Puchata siedzi u mnie prawie dwa tygodnie a jej stosunki z Moną stają sięcoraz bardziej napięte
tłuczenie się przez klatkę to już norma
A Mona zgrywa kozaka bo bura ma ograniczoną zdolność ruchu
"Pies: karmią mnie, kochają, troszczą się o mnie - są bogami!
Kot: karmią mnie, kochają, troszczą się o mnie - jestem bogiem!"
kiniek pisze:Puchata siedzi u mnie prawie dwa tygodnie a jej stosunki z Moną stają sięcoraz bardziej napięte
tłuczenie się przez klatkę to już norma
A Mona zgrywa kozaka bo bura ma ograniczoną zdolność ruchu
To chyba kwestia okropnego charakteru Mony Bo Kubusia inne koty po jakimś czasie olewała. Najwyżej trochę burczała jak się jakiś zbliżał.
Wypuść Kubusie i niech ustalą kto tu rządzi
Co obchodzi cię jak korzystam z szaleństwa – bez czy w pasach bezpieczeństwa...
no już raz Kubusia pokazała kto - ona i zagnała Mone do kąta
teraz Mona cwaniaczy jak Kubusia jest w klatce, ale obie panny próbują się dosięgnać łapkami z tą różnicą, że Mona tylko udaje takiego kozaka i macha w bezpiecznej odległości a Kubusia by ja dosięgła gdyby nie te paskudne pręty
oólnie to Kubusia wyglada na taką co wszystko olewa, ale jakby miala teraz ponownie okazję to pewnie by spuścila Monie łomot za to cwaniaczenie
"Pies: karmią mnie, kochają, troszczą się o mnie - są bogami!
Kot: karmią mnie, kochają, troszczą się o mnie - jestem bogiem!"
Ja tam bym jednak z Kubusi takiego olewusa nie robiła i nadal twierdzę, że jest kotem nadającym się ewidentnie na jedynaka, bo szansa, że dogada się z rezydentem jest naprawdę znikoma.
też mi się wydaje, że ona jest spokoja głównie z pozoru i do mementu a inny kot na dłuższą metę by ją mógł drażnić tak jak to robi Mona, która też niby jest spokojna
"Pies: karmią mnie, kochają, troszczą się o mnie - są bogami!
Kot: karmią mnie, kochają, troszczą się o mnie - jestem bogiem!"
Puchata jest szalona
ciężko jej zrobić fotki bo ciągle za czymś biega i poluje , a to sznutki od plecaka ją prowokują, a to pileczka gdzieś się wala, a to własny ogon a czasem "niewidzialny wróg" czyli tak po prostu galop przed siebie do jakiegoś punktu
Ślizga się strasznie na panelach, jak widzi, że się bierze piłkę do ręki to już jest gotowa do biegu za nią, ale też potrafi przyjść na zawolanie i iść przez mieszkanie niczym piesek koło nogi (a już szczególnie wtedy kiedy ma sięmorke żarcie w ręce ) . Tylko pozowania do zdjęć nie lubi
"Pies: karmią mnie, kochają, troszczą się o mnie - są bogami!
Kot: karmią mnie, kochają, troszczą się o mnie - jestem bogiem!"
wczoraj odbyło się polowanie z aparatem na jej puszystość Puchatkę
ze zrobieniem jej fotek jest jeden poważny problem - Puchatka ma sznurkomanię i jak widzi gdzieś kawałek sznurka to zaraz rzuca się na to z zębami i tak samo reaguje ma pokrywkę od obiektywu dyndacjącą koło aparatu i na sznurek do przewieszenia przez szyję (poza tym to kocha sznurówki, sznurki od kurtek, rolet a nawet ramiączka od koszulek ). Tak więc chwilę po wyjęciu aparatu mam kota próbującego mi go zeżreć
ale na szczęście jakieś fotki zrobić się udało:
i dwa mniej korzystne , ale przynajmniej widać trochę to jej przedłużone futro
(ona nie jest aż taka gruba to naprawdę futro ją tak poszerza )
"Pies: karmią mnie, kochają, troszczą się o mnie - są bogami!
Kot: karmią mnie, kochają, troszczą się o mnie - jestem bogiem!"