Nadwornym fotografem to mogę być jak już się zaopatrzę w lepszy sprzęcior! Ale dziękuję! Wychodzę z założenia, że dobre zdjęcie to pierwszy krok do szybkiej adopcji.
Moja kitka jest średnio zachwycona. I raczej jej to towarzystwo dobrze nie robi- spada zużycie karmy. Się muszę prosić, żeby coś zjadła. Zabarykadowała się w łazience i tam noszę księżniczce jedzenie
A Migotka to ma taki lisi pysio.
KOT NIE PRZYJDZIE NA ZAWOŁANIE. ODBIERZE WIADOMOŚĆ I SKONTAKTUJE SIĘ Z TOBĄ W WOLNEJ CHWILI.
zgodził się
sąsiadka rozmawiała z moim tż i wiem tylko tyle, że ją weźmie albo dzisiaj, albo w przyszlym tygodniu.
Dzisiaj to chyba raczej nie, co?
Obdagamy wszystko na spokojnie, bo to trzeba jakoś zgrać.
Ale Wam zazdroszczę takich kocich przygód. Pozostaje tylko wziąć się porządnie do roboty aby wreszcie móc sobie pozwolić na jakieś normalne mieszkanie
A przy okazji, jakby kiedyś potrzebny był transport na trasie Poznań-Toruń i okolice tej trasy to można śmiało do mnie. I tak od czasu do czasu jeżdżę tam pociągiem więc mogę terminy dostosować
rzeczywiście Migotka nie zagrzała miejsca u Villemo dobrze, że ma domek:)
Widzę Mdonald, że masz sytuację podobną do mojej: duże chęci, brak miejsca w mieszkaniu. Ja też mam nadzieję, że to się szybo rozwiąże:) życzę powodzenia!
skoro domek zakocony i uswiadomiony to sami ciachną, myślę, że nie ma się czym martwić, no chyba, że rezydent to dojrzewajacy kocur
Podróż Migotki planowana na poniedziałek lub wtorek, godziny w tej chwili jeszcze trudno określić. Kicia pojedzie pociągiem.
Transportujący ma wprawę w takich wyprawach, bo wozil swoje kotki na wystawy do Wa-wy rym