DEXTER

Nasi podopieczni, którzy odeszli...

Moderatorzy: crestwood, Migotka

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Morri
Posty: 17417
Rejestracja: 24 maja 2010, 21:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Morri »

KRASZKOT pisze:Tak tak,to Lucek .... i na Lucka pasuje, powolny, nieśmiały, tylko glaski i tulaski.
Ciekawe czy zostanie Dexterem.
jeśli mogę, tylko nie Lucek :( - Lucek już był... Nasz pierwszy tymczasek, niestety za TM :(
Awatar użytkownika
brynia
Posty: 13092
Rejestracja: 28 lip 2007, 10:24
Lokalizacja: Ziemia

Post autor: brynia »

Dexter zostaje, jeszcze zdąży pokazać różki :twisted:
KRASZKOT
Posty: 47
Rejestracja: 13 sie 2013, 15:00
Lokalizacja: Poznań

Post autor: KRASZKOT »

Jest Dex i niech będzie , tylko narazie jest Pimpkiem.
Poza pedzelkami na uszach rysiowych nic z dzikosci.
Trochę apatyczny jest...
Od wczoraj do dziś jedną saszetke zjadł.
Ps co z kleszczem? Jakieś wskazówki?
umrzeć? tego nie robi sie kotu!
Awatar użytkownika
brynia
Posty: 13092
Rejestracja: 28 lip 2007, 10:24
Lokalizacja: Ziemia

Post autor: brynia »

Najlepiej kleszcza wykręcać specjalnym sprzętem. Przyznam, że raz leciałam do weta tylko po to, żeby usunął kleszcza, ale ja panikara jestem ;) i fakt, że wtedy nie miałam sprytnego usuwacza kleszczy. Odkąd mam kleszczy szczęśliwie brak ::

A chłopak już siusiał, bo jeśli nie to tak czy tak wizyta kontrolna wskazana. Powinien się załatwić w ciągu 24 godzin po narkozie. Jeśli nie to jest ryzyko, że nerki dostały.
KRASZKOT
Posty: 47
Rejestracja: 13 sie 2013, 15:00
Lokalizacja: Poznań

Post autor: KRASZKOT »

Siku zrobione.
Pół piersi kurczaka zjedzone.
Chłopak jest baaaaardzo apatyczny.
Powolny, wszystkie ruchy powolutku.
Jest jakoś kłopot z jedzeniem - jakby go ktoś trenował do nie jedzenia :(
Zastyga nad miska, je tylko podlozone pod pysia, do wszystkiego potrzebuje asysty, zachęty, jakiegoś ruchu z naszej strony. Na postawioną miskę nie przychodzi....
Ale apetyt ma, wciągnął piersika i szamal mruczac.
Obserwacji ciąg dalszy.
Aparat jest nie do wprowadzenia, jak tylko ruszam z półki kot znika ...
Kleszcz usunięty :) Nawet nie zauważył całej operacji. :)
umrzeć? tego nie robi sie kotu!
Awatar użytkownika
marinella
Posty: 9176
Rejestracja: 01 sty 1970, 1:00
Lokalizacja: Poznań

Post autor: marinella »

Chłopak jest baaaaardzo apatyczny.
Powolny, wszystkie ruchy powolutku.
kiedy miał narkoze? może jeszcze jest ogłupiony ?
Obrazek
Awatar użytkownika
moorland
Posty: 2553
Rejestracja: 08 sty 2012, 17:20
Lokalizacja: Poznań

Post autor: moorland »

Wydaje mi się, że stres go zżera, najpierw był gdzieś i nie widaomo co się z nim działo, potem nagle ktoś go wykopał na ulicę, to siedział na chodniku i miauczał cały czas, potem nagle trafił na kastracje (przedwczoraj) i na drugi dzień do nowego domu, to dużo przeżyć dla kota. Dajmy mu może z 3 dni, jeżeli się nie ożywi to wet koniecznie, a są jakieś inne niepokojące objawy oprócz osowienia? Coś wskazuje na temperaturę np? Gorące podusie, nosek? W sumie jeszcze może go boleć po kastracji.
KRASZKOT
Posty: 47
Rejestracja: 13 sie 2013, 15:00
Lokalizacja: Poznań

Post autor: KRASZKOT »

Jest spokojny, wszystko co go interesuje to ręka człowieka. Jest strachliwy, wszystkie przedmioty w ręce powyżej głowy to stres... nie musimy pisać na co nam to wygląda.
Powolutku, ale bardzo powolutku się rozluznia... obserwujemy pozycje snu, coraz bardziej zuchwale :)
Apetyt jest, pić nie bardzo.... zachęcamy, mleko idzie powoli.
Rzadko widzimy oczka, które są piękne, na większość ruchów truchleje i rozszerza zrenice.
Dumnie zrobił kupę :) zaalarmowal nas zapach, właściwie intensywność, ale kupa wygląda zwyczajnie. Nasz Salvador był zdziwiony zapachem i chodził pod drzwiami zdziczaly, aż :spadam:
Kicia śpi namiętnie, ale jak tylko uchylamy drzwi wstaje do pieszczot.
Nie lubi w okolicy bioder - troszkę wtedy agresoruje, ale jak widzi, ze nic się nie dzieje odpuszcza.
Motorek na wszystko, jedzenie, glaski itp.
Innych objawów brak, wszystko co widzimy to raczej behawioralnie niż fizycznie.
umrzeć? tego nie robi sie kotu!
KRASZKOT
Posty: 47
Rejestracja: 13 sie 2013, 15:00
Lokalizacja: Poznań

Post autor: KRASZKOT »

mamy pewną koncepcję kocio- nie chcemy panikowac, ani uzurpowac sobie tutaj praw stawiania diagnoz ale:
1. Nie ma ochoty na gonienie sznurka
2. Nie śledzi sznurka wzrokiem
3. Zrenice nadal powiekszone, rzadko widać teczowki
4. Nie jadł z miski podstawionej obok legowiska , dopiero po podawaniu pod nos kawałków
5. Wszędzie go trzeba dostawic
6. Nie uciekł przed drzwiami, dopiero gdy go dotknęły ruszył
7. Zastyga na duży ruch
8. Nie patrzy na nas, nie łapie kontaktu wzrokowego, nie fiksuje się na naszym wzroku
9. Interesuje go dotyk - wtedy się rozluznia
10. Jak chodzi po pokoju to przy ścianach
11. Reaguje na światło, ucieka przed punktowym naswietleniem przed zdjęciem i dźwiękiem włączania
12. Zawsze wraca na te samą pozycje na kanapie
13. Nie śledzi ręki jeśli nie pstrykam i nie generuje dużego ruchu powietrza

Może on nie widzi!? Albo mocno niedowidzi...
Jak rzuciłam myszką w jego stronę uciekł , gonił sznurek tylko gdy przejeżdżałam nim po łapie ... na krótko.
Macie jakieś doświadczenia?
Nasz Salvador pod pewnymi katami niedowidzi, stąd mamy taki pomysł.
Ot taki trop, jak to zbadać!?
Może to tylko głupia sugestia, ale chcialysmy się podzielić :)
umrzeć? tego nie robi sie kotu!
Awatar użytkownika
Morri
Posty: 17417
Rejestracja: 24 maja 2010, 21:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Morri »

Zróbcie test - postawcie go na stole i zobaczcie, czy zeskoczy, czy spadnie (tzn. nie dajcie mu spaść).

Obawiam się tylko, że może się nie ruszyć z miejsca...

Jego źrenice w ogóle nie reagują na światło?
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Awatar użytkownika
Morri
Posty: 17417
Rejestracja: 24 maja 2010, 21:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Morri »

A czy Dex się myje?
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
KRASZKOT
Posty: 47
Rejestracja: 13 sie 2013, 15:00
Lokalizacja: Poznań

Post autor: KRASZKOT »

No właśnie co do mycia - niewiele się myje.
Widziałam tylko dwa razy jak niebyle jajka i ptaszka myl i raz lapki ,ale krótko.
Na światło reaguje cały, więc coś tam widzi , ale zrenice mało się ruszają, nie widziałam go z niteczkami jeszcze, zrenice zawsze ok 50% lub więcej.
Test zrobimy oczywiście, jak wrócę z pracy będę testować :)
umrzeć? tego nie robi sie kotu!
felinity
Posty: 1177
Rejestracja: 29 mar 2013, 15:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: felinity »

Jeśli podejrzewacie problem z oczami to proponuje udać się do doktora Dąbrowskiego na Zbąszyńskiej, na gabinet bardzo dobrze wyposażony w sprzęt okulistyczny do diagnozy.
Tylko trzeba zadzwonić, kiedy to on będzie siedział w gabinecie, bo niektóre dni ma stricte zabiegowe i przyjmują babeczki a nie on.
http://www.wet.pl/
paula_kropcia
Posty: 1322
Rejestracja: 27 mar 2013, 20:35
Lokalizacja: Poznań

Post autor: paula_kropcia »

Dajcie mu trochę czasu, on jest przestraszony tym wszystkim, a kolejna wizyta na stresującym badaniu okulistycznym, jeszcze go dodatkowo zestresuje. On dużo przeszedł dajmy mu czas na aklimatyzację w nowym miejscu, niech się poczuje pewnie i bezpiecznie.
Siusia, kupka- śmierdząca pewnie po mleku- to najważniejsze że zrobił, jeśli temperatura jest ok to ja bym go zostawiła na razie w spokoju, na diagnozy ( o ile się nie poprawi) przyjdzie czas.
KRASZKOT
Posty: 47
Rejestracja: 13 sie 2013, 15:00
Lokalizacja: Poznań

Post autor: KRASZKOT »

Generalnie jest kilka zmian na lepsze:
Pije wode - minimalnie ale jednak
Je suche - chrupoli aż miło

Wystraszony jest , to już pisałam, to widać w kazdym ruchu.
Ulokowany jest w pokoju od podwórza, jest tu cicho (od ulicy jest hardcore , nasze baly sie parapetu kilka tygodni )i miękko, jest kanapa, duza poduszka, wyscielana opona i miękka wykladzina.
Ma się gdzie schować i gdzie spacerować , dziś zmienił miejsce spania -pod narzuta na podłodze.
Dwie kupy już :banan: , po mleku pewnie też lekko luzny stolec.
Rano kolejny kleszcz.
Że stołu skoczył, w dal.
Za sznurkiem i palcem dalej nic, sprawdzamy na bieżąco.
Zrenice dalej szerokie.
Ale już mniej! Myl lapki dzisiaj namiętnie.
Generalnie widać jak się rozprostowuje i to cieszy :)
Futro bardziej błyszczy nawet.
Aparaty są totalnie złe .....:( tylko telefon i w konspiracji :)
Nieśmiały się trafił :)
umrzeć? tego nie robi sie kotu!
ODPOWIEDZ