Testy FIV i FeLV wypadły ujemnie, więc mała dołączyła do stada. Nie wchodzi w interakcje z kotami, widać, że czuje się zagubiona i wystraszona. Wczoraj po powrocie z pracy dość długo jej szukałam - siedziała pod tapczanem i nie chciała wyjść nawet na zabawę. Nie wiedząc, jak długo tam siedzi, wyciągnęłam ją ręcznie i zaniosłam najpierw do kuwety, później do miski. Była głodna. Wystraszony mały kotek i cały wielki świat do ogarnięcia.
Jaśminka
Moderatorzy: crestwood, Migotka
Po wizycie u weta zebraliśmy pochwały za uszka
Właściwie już prawie nie ma śladu po zmianach
To podobno niebywałe, jak szybko się wyleczyły 
Testy FIV i FeLV wypadły ujemnie, więc mała dołączyła do stada. Nie wchodzi w interakcje z kotami, widać, że czuje się zagubiona i wystraszona. Wczoraj po powrocie z pracy dość długo jej szukałam - siedziała pod tapczanem i nie chciała wyjść nawet na zabawę. Nie wiedząc, jak długo tam siedzi, wyciągnęłam ją ręcznie i zaniosłam najpierw do kuwety, później do miski. Była głodna. Wystraszony mały kotek i cały wielki świat do ogarnięcia.
Testy FIV i FeLV wypadły ujemnie, więc mała dołączyła do stada. Nie wchodzi w interakcje z kotami, widać, że czuje się zagubiona i wystraszona. Wczoraj po powrocie z pracy dość długo jej szukałam - siedziała pod tapczanem i nie chciała wyjść nawet na zabawę. Nie wiedząc, jak długo tam siedzi, wyciągnęłam ją ręcznie i zaniosłam najpierw do kuwety, później do miski. Była głodna. Wystraszony mały kotek i cały wielki świat do ogarnięcia.
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Jak Jaśminka domaga się uwagi człowieka? Zaczyna mruczeć wpatrując się w niego z przymrużonymi oczami i udeptuje koc, czy co tam ma pod łapkami 
Jedyne, czego muszę ja oduczyć do dość mocne przygryzanie palców - bywa naprawdę boleśnie
Innych kotów unika i raczej omija je szerokim łukiem, choć one traktują ją jak powietrze.
Jedyne, czego muszę ja oduczyć do dość mocne przygryzanie palców - bywa naprawdę boleśnie
Innych kotów unika i raczej omija je szerokim łukiem, choć one traktują ją jak powietrze.
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Jaśminka robi postępy - coraz pewniej czuje się w domu
Nadal jeszcze omija inne koty, ale ich ignorancja, dobrze działa
Coraz śmielej porusza się po domu i przyłącza do zabawy - ale nie z kotami, tylko z człowiekiem
Na chwilę obecną, Jaśminka z powodzeniem nadaje się na jedynaczkę 
Jest śmieszna, gadatliwa i taka troszkę przyciężkawa w ruchach - to jednak pewnie się zmieni, gdy mała troszkę rozrusza zastane kości
Pracujemy nad tym
wreszcie - upolowane i rozszarpane

Jest śmieszna, gadatliwa i taka troszkę przyciężkawa w ruchach - to jednak pewnie się zmieni, gdy mała troszkę rozrusza zastane kości
wreszcie - upolowane i rozszarpane

Się Jaśminka ośmieliła
mam lokatora na święta, który zjawił się wczoraj w południe i zajął pokój, w którym stoi tapczan, pod którym najchętniej siedziała. Wczoraj była więc przymusowa integracja z resztą stada. Kota chyba zrozumiała, że stado jej nie zje i dziś po powrocie z pracy byłam świadkiem Jaśminkowych biegów - w tę i z powrotem: z pokoju do kuchni i z kuchni do pokoju
Śmiesznie biega - jak koń: tak na trzy: pa-ta-taj--pa-ta-taj
pozostałe koty biegają u mnie raczej na dwa
Do tego Jaśminka gada podczas biegów - wydaje takie indiańskie okrzyki
Jest przekomiczna 
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Jaśminka zrobiła ogromne postępy

I oto dlaczego trzeba poznać kota w domu tymczasowym, a nie wyadoptowywać od razu kota w worku. Kiedy do mnie trafiła była przerażona. Inne koty wzbudzały lęk, omijała je szerokim łukiem, chodząc z brzuszkiem przy ziemi, pod samymi ścianami. Teraz z rozpędu wpada przednimi łapami na Lunę i urządza dzikie gonitwy z Kanso
Wylazł z niej normalny, rozbrykany kociak - z tą różnicą, że jest niesamowicie gadatliwa i biegając często wydaje okrzyki
fotki niestety średnie, bo robione przy sztucznym świetle, ale jej i tak wiele nie trzeba, by prezentowała się rewelacyjnie
Nie tylko wygląda, ale i zachowuje się jak mała księżniczka 

I oto dlaczego trzeba poznać kota w domu tymczasowym, a nie wyadoptowywać od razu kota w worku. Kiedy do mnie trafiła była przerażona. Inne koty wzbudzały lęk, omijała je szerokim łukiem, chodząc z brzuszkiem przy ziemi, pod samymi ścianami. Teraz z rozpędu wpada przednimi łapami na Lunę i urządza dzikie gonitwy z Kanso
Wylazł z niej normalny, rozbrykany kociak - z tą różnicą, że jest niesamowicie gadatliwa i biegając często wydaje okrzyki
fotki niestety średnie, bo robione przy sztucznym świetle, ale jej i tak wiele nie trzeba, by prezentowała się rewelacyjnie

"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."

