Kubrick

Nasi podopieczni szczęśliwie wyadoptowani :)

Moderatorzy: crestwood, Migotka

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Eva
Posty: 9091
Rejestracja: 23 wrz 2014, 22:30
Lokalizacja: POZNAŃ

Post autor: Eva »

Kubick ma się dobrze, apetyt mu dopisuje, w kuwecie wszystko w ok. Jeszcze nie jest przekonany, że branie na ręce czy mizianie na kolanach jest zupełnie fajskie, za to leżąc w wygodnym posłaniu można pozwolić człowiekowi na prawie wszystko :)

Obrazek
Obrazek
nie mogę, Kot na mnie leży.
BEATA olag
Posty: 4939
Rejestracja: 17 sie 2014, 11:12
Lokalizacja: Piątkowo / Poznań

Post autor: BEATA olag »

potwierdzam, potencjał na miziaka w Nim drzemie
Awatar użytkownika
monka
Posty: 2230
Rejestracja: 21 cze 2012, 23:16
Lokalizacja: Poznań

Post autor: monka »

On ma takie przenikliwe spojrzenie :love:
Awatar użytkownika
kotekmamrotek
Posty: 13578
Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
Lokalizacja: Luboń

Post autor: kotekmamrotek »

Kubrick od wczoraj u mnie...
Zaanektował... prysznic:) Absolutnie odmówił rozgoszczenia się w innej przestrzeni - zatem umościłam Mu posłanko w kabinie - i widać, że bardzo z tego faktu zadowolony:)
Wychodzi chyba tylko do kuwety - ale trafia bezbłędnie.
Wczoraj był jeszcze strasznie wystraszony, dziś prawie: wywalił brzucho i strzelił baranka w twarz; na porządku dziennym są: udeptywanie, mruczenie, barankowanie w rękę...
Jedyne, czego ewidentnie nie lubi - i niestety broni się pazurkami (zębów nie używa) - to branie na ręce - chyba przypomina mu się to nieszczęsne uwalnianie z drutu...
Jednak jestem pełna nadziei, że zaufa człowiekowi ponownie i bezgranicznie...
Nika
Posty: 31
Rejestracja: 29 lut 2016, 13:15
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Nika »

Trzymam kciuki za Kubrika. Napisz jak zacznie zwiedzać mieszkanie, bo na razie to pewnie w łazience siedzi bidulek :).
Awatar użytkownika
Morri
Posty: 17417
Rejestracja: 24 maja 2010, 21:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Morri »

Oj, jak się cieszę, że wreszcie jest w dt :tan:
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Awatar użytkownika
kotekmamrotek
Posty: 13578
Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
Lokalizacja: Luboń

Post autor: kotekmamrotek »

Kubrick wypuszczony na salony pięć dni temu... Nie wiem, czy to nie była zbyt pochopna decyzja - kot przemyka gdzieś kątami, miga nam tylko jego cień:( Tzn. wczoraj pojawił się na karmieniu... w polu widzenia:/
Ale dziś rano siurpryza - po jedzonku wylazł i zaczął nieśmiałe zabawy z myszką, mimo że siedziałam sobie, centralnie na widoku, przy stole... jest zatem nadzieja:)
najbardziej łapie mnie za serce, jak On grucha na inne koty - widać, że zrobiłby wszystko, by się zakolegować, ale one oczywiście mają Go w nosie - WSZYSTKIE!!!!!
Mam nadzieję, ze next time będę mogła przedstawić także fotorelację...
Awatar użytkownika
kotekmamrotek
Posty: 13578
Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
Lokalizacja: Luboń

Post autor: kotekmamrotek »

ufff - jest przełom!!!!

Kubrick dzikuje po całym domu - uwielbia się bawić:)
Na posiłki melduje się razem z całym stadem, przy jedzeniu pozwala się miziać, drapać, czochrać - co dusza ludzka sobie zapragnie! Jednak nie wolno zaczynać od łebka - wtedy wciąż jest panika:(
Można też sobie dogadzać w pieszczeniu kotełka, kiedy siedzi w swoim pueblo;) Natomiast na otwartej przestrzeni jeszcze wciąż panikuje i zwiewa:(

Kotów w ogóle się nie boi - czuje respekt jedynie przed Zeldą - kiedy próbuje dostawić się do Jej miski (PRÓBUJE!!!! tylko nieświadome dziecię może takiego czynu dokonać...) - co prawda ucieka na Jej warkot - ale i tak zaraz podchodzi znów ::

Jest zupełnie nieagresywny, nawet na łapoczyny Praksi reaguje spojrzeniem zranionej sarny - i wraca - tak bardzo chciałby się bawić razem...

Mamy natomiast przełom w relacjach z Lutkiem - ale o tym next time; teraz za to relacja z ostatnich dwóch tygodni:
1. Kubrick jeszcze prysznicowo:
Obrazek

2. Jego pierwsza miejscówka:
Obrazek

3. A tu oblężenie legowiska Lutego:
Obrazek

4. No i na deser Kubrick w pełnej krasie...
Obrazek
Awatar użytkownika
Cotleone
Posty: 2820
Rejestracja: 11 maja 2015, 18:37
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Cotleone »

Śliczności :love:
Mruczenie jest bardzo ważne. Mruczenie wygrywa za każdym razem. (T. Pratchett)
Awatar użytkownika
Morri
Posty: 17417
Rejestracja: 24 maja 2010, 21:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Morri »

:aniolek:
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
BEATA olag
Posty: 4939
Rejestracja: 17 sie 2014, 11:12
Lokalizacja: Piątkowo / Poznań

Post autor: BEATA olag »

piękny On ci jest :aniolek:
Awatar użytkownika
kotekmamrotek
Posty: 13578
Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
Lokalizacja: Luboń

Post autor: kotekmamrotek »

Szału w postępach koci-ludzkich nie ma;(

"Jak dajesz papu, człowiek, jesteś boski; ale bez smaczności zamieniasz się w bestyję z piekła rodem - co najmniej!"

Jest natomiast przełom w relacjach kocio-kocich ::

Luty matkuje? czy raczej wujkuje Kubrickowi, dbając zwłaszcza o Jego higienę osobistą:) Urządzają też wspólne zapasy; Luty ma nieziemską cierpliwość - ciekawe, czy ma ona granice...

Tu Kubrick w swojej nowej ulubionej miejscówce - wiklinowym pueblo - będąc wewnątrz też pozwala się miziać - zatem nabytek jak najbardziej udany:)
Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
Morri
Posty: 17417
Rejestracja: 24 maja 2010, 21:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Morri »

I to jest właśnie to: kocury mają przeboskie zdolności terapeutyczne, jeśli chodzi o wpływ na inne koty... Dlaczego więc ludzie ciągle ich nie doceniają? :hm:
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Awatar użytkownika
kotekmamrotek
Posty: 13578
Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
Lokalizacja: Luboń

Post autor: kotekmamrotek »

Kubrick już nasz:) Pomógł przede wszystkim Lutek - jak tylko wołam jakiegokolwiek kota - od razu jest Luty, a jak Luty - to i Kubrick się pojawia - przecie swojego idola nie zostawi!

https://www.youtube.com/watch?v=hF8RE5F ... NP&index=3

Ale nie bez wpływu były przysmaki, jakie miałam w ręce - z Kubricka monstrualny żarłok; ale jako że rośnie i linię ma nieskazitelną - niech je na zdrowie!

Kocurka akceptuje każde futro - dziś przeżyłam szok, kiedy Mały podbiegł do miski Zeldy, przy której Królowa dystyngowanie konsumowała swoja porcję - i co? Nic! Tzn. nie do końca - kotka przestała jeść, spojrzała zdegustowana na Kubricka i obrażona sobie poszła;) Ale bez jednego syku, warku, pacania...

Myślę o sparowaniu chłopaków - Kubrick bez Lutka żyć nie może, Lutemu ta znajomość też przypadła do gustu, a jak ładnie oboje się prezentują...

Obrazek
Ostatnio zmieniony 01 sty 1970, 1:00 przez kotekmamrotek, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
monka
Posty: 2230
Rejestracja: 21 cze 2012, 23:16
Lokalizacja: Poznań

Post autor: monka »

takie przyjaźnie wcale się często nie zdarzają, ja jestem za sparowaniem ;)
ODPOWIEDZ