Miesiąc temu przypadkowo, wykryto u Dziczka cukrzycę. Po dwóch tygodniach podawania insuliny, poziom cukru obniżył się tak bardzo, że dr. wstrzymała. Zaczęły dziać się złe rzeczy z Nim, cukier był bardzo niski, doszły problemy gastryczne (rozwolnienia, wymioty), był kilka razy na badaniach. Od 5 dni zaczął tracić apetyt. W środę byliśmy na badaniu, dostał zastrzyki i w domu miał mieć podawane do niedzieli, zaczął nawet jeść nową karmę, cukry były w normie. Wczoraj rano to nie był Dziczek, w ogóle bez życia, dwa razy wymiotował, mega rozwolnienie. Zawiozłem go do lekarza, dostał kroplówkę i zrobiono badania krwi. W domu cały wieczór i noc spał, w ogóle nie ruszał się, dziś nad ranem przyszedł do mnie do łóźka, poleżeliśmy i o 8 byliśmy już u pani doktor. Został, dostał kroplówkę, przed chwilą dzwoniła, rtg i wyniki badań nie wskazują żeby trzustka była chora ale pęcherz pełny świecących punktów, próbowała cewnikować Go ale nie dało rady, coś blokuje. Będzie znieczulony i zbadany mocz. Trzymajcie proszę mocno kciuki za mojego Dzidzia.
Istnieją dwa sposoby ucieczki od prozy życia: muzyka i koty.
Synuś, Dziczek,Maksima,Gacuś, Kajtuś P, Inka i Ibis w moim sercu i pamięci, na zawsze.
KrisButton, oby mu się polepszyło!!! taki cudowny kocio
(poznaliśmy go, przy okazji wizyty z naszym słodkim Puchatym).
Dziczku trzymaj się i wracaj do zdrowia!