Na Mariankę już czeka wyprawka łącznie z miseczką na wodę "my little princess"
jeszcze tylko zabezpieczenie balkonu i Kotka pakuje plecaczek do przeprowadzki
Marianna zrobiła przeogromny postęp socjalizacyjny. Po prostu nie chce mi się wierzyć, że to był zupełnie dziki kot! W tej chwili powiedzieć, że uwielbia człowieka, to stanowczo za mało! https://youtu.be/znM2x7kWV3E
ma teraz dwoje kochających człowieków, którzy z wielką radością powitali ją w swych progach. Marianka początkowo troszkę onieśmielona już po paru godzinach była na kolankach a noc spędziła jak na porządnego kota przystało - na podusi obok nowej Mame
I to nazywa się szczęściem, przeznaczeniem, tak miało być, tak było Jej pisane. Rozmawiałem wczoraj z pozostałymi karmicielami na osiedlu, ponoć Marianna nie była z stąd, bo "naszych" osiedlowych kotów jest jak było 4 sztuki, co znaczy że Mariannka przyszła i weszła do łapki bo tak miało być.
Istnieją dwa sposoby ucieczki od prozy życia: muzyka i koty.
Synuś, Dziczek,Maksima,Gacuś, Kajtuś P, Inka i Ibis w moim sercu i pamięci, na zawsze.