Lisek objął w posiadanie całe mieszkanie - jest stuprocentowo domowym kotem, który nie zawaha się przed wejściem do zlewu w kuchni. Tak! Jest już na tyle mobilny, że po jego ruchach nie można rozpoznać, po jak ciężkim jest urazie

Dopiero przy porównaniu z innymi kotami widać, że skok nie jest u niego krokiem pierwszego wyboru i jeśli nie musi skakać, wybiera inną drogę. Nie dotyczy to zabawy - wiadomo, za wędką TRZEBA skakać

Pomału nawiązujemy więź - myślę, że jeszcze trochę i zdobędę jego zaufanie. Na razie cieszę się, że nie mu nie przeszkadzam

i że swobodnie przemieszcza się obok mnie
On mnie wyraźnie obserwuje, ale coraz częściej bardziej z zaciekawieniem, niż z napięciem.
Wyciągnięta ręka też kojarzy mu się już tylko ze smakołykiem - wystarczy jeszcze trochę poczekać
Jedno na ten moment jest absolutnie pewne - Lisek kocha inne koty, choć bywa czasem trochę upierdliwy, jeśli ktoś zajmie JEGO poduszkę do spania (ma wyjątkowe poczucie własności w stosunku do jednej). Ale bez kotów uschnie...
https://youtu.be/AF9TQ6H1pvQ