Garażówki - Syrena Bosto, Czarna Wołga, Maluch [*], Trabant
Moderatorzy: crestwood, Migotka
Garażówki od soboty wieczór przebywają u mnie. Od tego czasu nic nie zjadły lub zjadły minimalną ilość.
Trabant po wpuszczeniu do klatki zaczął się na nią rzucać, wieszać, ale na szczęście nic sobie nie zrobił. Czarna Wołga natomiast jeży się gdy wyciągnie się na nią rękę. Obydwa koty buczą.
Dodatkowo Trabant zaczął kichać i łzawić z jednego oka. Do zastanowienia się, czy nie należy dać im suplementów na wzmocnienie i wyciszenie. Siedzą w klatce do połowy zasłoniętej. Gdybym je wypuścił zapewne rozniosłyby pokój ze stresu oraz zrobiły sobie krzywdę.
Trabant po wpuszczeniu do klatki zaczął się na nią rzucać, wieszać, ale na szczęście nic sobie nie zrobił. Czarna Wołga natomiast jeży się gdy wyciągnie się na nią rękę. Obydwa koty buczą.
Dodatkowo Trabant zaczął kichać i łzawić z jednego oka. Do zastanowienia się, czy nie należy dać im suplementów na wzmocnienie i wyciszenie. Siedzą w klatce do połowy zasłoniętej. Gdybym je wypuścił zapewne rozniosłyby pokój ze stresu oraz zrobiły sobie krzywdę.
Garażówki od kilku dni są wypuszczone z klatki i przebywają ze mną w pokoju.
Jedzą głównie w nocy i wtedy wciskam w nie podwójne porcje, czasami zjedzą w dzień, jak jedzenie położę w kryjówkach, w których siedzą. W dzień totalnie nie są widoczne.
Wołga wieczorami i w nocy wychodzi na drapak, czy okno, czuje się czasami nawet na tyle komfortowo, aby leżeć i się myć. Jednak spojrzenie na nią sprawia, że ucieka się schować. Niemal codziennie zaczyna miauczeć od 1 w nocy do 4/5 rano.
Trabant natomiast cały czas siedzi schowany, może w nocy wysunie nosa zza łóżka, ale jeszcze go nie znalazłem.
Jedzą głównie w nocy i wtedy wciskam w nie podwójne porcje, czasami zjedzą w dzień, jak jedzenie położę w kryjówkach, w których siedzą. W dzień totalnie nie są widoczne.
Wołga wieczorami i w nocy wychodzi na drapak, czy okno, czuje się czasami nawet na tyle komfortowo, aby leżeć i się myć. Jednak spojrzenie na nią sprawia, że ucieka się schować. Niemal codziennie zaczyna miauczeć od 1 w nocy do 4/5 rano.
Trabant natomiast cały czas siedzi schowany, może w nocy wysunie nosa zza łóżka, ale jeszcze go nie znalazłem.
KociTato, trzymam mocno kciuki za dobrą aklimatyzację! Całe szczęście, że są już poza klatką.KociTata pisze:Garażówki od kilku dni są wypuszczone z klatki i przebywają ze mną w pokoju.
Jedzą głównie w nocy i wtedy wciskam w nie podwójne porcje, czasami zjedzą w dzień, jak jedzenie położę w kryjówkach, w których siedzą. W dzień totalnie nie są widoczne.
Wołga wieczorami i w nocy wychodzi na drapak, czy okno, czuje się czasami nawet na tyle komfortowo, aby leżeć i się myć. Jednak spojrzenie na nią sprawia, że ucieka się schować. Niemal codziennie zaczyna miauczeć od 1 w nocy do 4/5 rano.
Trabant natomiast cały czas siedzi schowany, może w nocy wysunie nosa zza łóżka, ale jeszcze go nie znalazłem.
Czy kociaste mają wsparcie feromonowe? Mam zylkene w razie co i dyfuzor do feliwaya.
Po miesiącu pobytu u mnie koty oswoiły się z pokojem i czasami zwiedzają cały dom.
Trabant jest odkurzaczem. Gryzie wszystko, co tylko znajdzie. Ostatnio leciała mu piana z pyszczka przez dłuższą chwilę, więc jesteśmy już umówieni do weterynarza na kontrolę. Zachowuje się, jakby nigdy nie jadł pomimo tego, że nie jestem jego pierwszym domem tymczasowym. Zawsze, gdy wchodzę do pokoju to próbuje wyłudzić jedzenie miauczeniem. Gdy już je, to je na "koparkę", a więc ile wejdzie do pyszczka.
Jeżeli chodzi o ludzi, to dalej syczy.
Wołga również jest wycofana, ale interesuje się człowiekiem. Podchodzi, wącha, usiądzie blisko, ale każda próba głaskania kończy się ucieczką.
Koty chętnie się bawią w moje obecności, korzystają z drapaków, a Trabant nawet ogarnął hamak, ale czasami go zrzuci z szafy.
Trabant jest odkurzaczem. Gryzie wszystko, co tylko znajdzie. Ostatnio leciała mu piana z pyszczka przez dłuższą chwilę, więc jesteśmy już umówieni do weterynarza na kontrolę. Zachowuje się, jakby nigdy nie jadł pomimo tego, że nie jestem jego pierwszym domem tymczasowym. Zawsze, gdy wchodzę do pokoju to próbuje wyłudzić jedzenie miauczeniem. Gdy już je, to je na "koparkę", a więc ile wejdzie do pyszczka.
Jeżeli chodzi o ludzi, to dalej syczy.
Wołga również jest wycofana, ale interesuje się człowiekiem. Podchodzi, wącha, usiądzie blisko, ale każda próba głaskania kończy się ucieczką.
Koty chętnie się bawią w moje obecności, korzystają z drapaków, a Trabant nawet ogarnął hamak, ale czasami go zrzuci z szafy.
Zdjęcia za chwilę się pojawią, a jeżeli chodzi koty.
Trabant i Wołga czują się swobodnie w domu. Na piętrze, w którym jest mój pokój można przechodzić pół metra obok nich, a one spokojnie leżą. Z dotykaniem są małe postępy, można je głaskać przez moment, gdy jedzą. W innym przypadku jest ucieczka (Wołga) lub syczenie (Trabant).
Z pochłanianiem jedzenie też się trochę polepszyło. Dalej jedzą za dużo (puszka 800g schodzi w dwa dni), ale za to nie jedzą już tak zachłannie, jakby walczyły o życie. Z czasem zmniejszę im porcje.
Trabant i Wołga czują się swobodnie w domu. Na piętrze, w którym jest mój pokój można przechodzić pół metra obok nich, a one spokojnie leżą. Z dotykaniem są małe postępy, można je głaskać przez moment, gdy jedzą. W innym przypadku jest ucieczka (Wołga) lub syczenie (Trabant).
Z pochłanianiem jedzenie też się trochę polepszyło. Dalej jedzą za dużo (puszka 800g schodzi w dwa dni), ale za to nie jedzą już tak zachłannie, jakby walczyły o życie. Z czasem zmniejszę im porcje.
Trabant stał się bardzo rozmownym kotem. Zaczął spać na łóżku, jeżeli na nim nie jestem. Często ociera się o nogi, aby go podrapać, w tym nogi siostry. Niestety z drapaniem bez ocierania jest dużo trudniej. 3/4 zabaw z Wołgą to On inicjuje, przez co czasami zostanie osyczany.
Natomiast Wołga dalej nie jest zainteresowana drapaniem i boi się tego. Powącha rękę, podejdzie, ale dotknąć jej jeszcze nie można.
Natomiast Wołga dalej nie jest zainteresowana drapaniem i boi się tego. Powącha rękę, podejdzie, ale dotknąć jej jeszcze nie można.
Myślę, że jest możliwość rozdzielenia kotów, ale potrzebuję jeszcze je obserwować.
Ogólnie ich relacje są dobre, czasami się bawią, śpią obok siebie, ale bardzo często Wołga syczy na Trabanta, ponieważ On chce się bawić, a ona niekoniecznie, wtedy syczy i odchodzi od niego. Teraz już chyba trochę mniej, ale wcześniej to było nagminne.
Wołga klaruje się raczej jako spokojna kotka, nie daje się głaskać, ale jest człowiekiem zainteresowana (podchodzi, sprawdzi nosem zapachy), pobawi się z człowiekiem, ale potrafi również uciekać, gdy się idzie w jej stronę.
Trabant natomiast bardzo dużo stara się wymuszać miauczeniem, od jedzenia, po głaskanie. Ociera się o każdego, aby tylko zostać podrapanym lub upomnieć się, że powinien dostać jedzenie/smaczka. Nie można go drapać z zaskoczenia, bo wtedy przyjmuje pozycje, jakby chciał pacnąć, ale tego nie robi. A więc drapanie tylko na jego warunkach, ale to nie jest problem, bo często się ociera o nogi.Natomiast dalej pochłania ogromne ilości karmy, potrafi rozwalić opakowanie od chleba i ukraść suchy chleb ze stołu — próbuje pochłonąć wszystko, co teoretycznie nadaje się do zjedzenia.
Ogólnie ich relacje są dobre, czasami się bawią, śpią obok siebie, ale bardzo często Wołga syczy na Trabanta, ponieważ On chce się bawić, a ona niekoniecznie, wtedy syczy i odchodzi od niego. Teraz już chyba trochę mniej, ale wcześniej to było nagminne.
Wołga klaruje się raczej jako spokojna kotka, nie daje się głaskać, ale jest człowiekiem zainteresowana (podchodzi, sprawdzi nosem zapachy), pobawi się z człowiekiem, ale potrafi również uciekać, gdy się idzie w jej stronę.
Trabant natomiast bardzo dużo stara się wymuszać miauczeniem, od jedzenia, po głaskanie. Ociera się o każdego, aby tylko zostać podrapanym lub upomnieć się, że powinien dostać jedzenie/smaczka. Nie można go drapać z zaskoczenia, bo wtedy przyjmuje pozycje, jakby chciał pacnąć, ale tego nie robi. A więc drapanie tylko na jego warunkach, ale to nie jest problem, bo często się ociera o nogi.Natomiast dalej pochłania ogromne ilości karmy, potrafi rozwalić opakowanie od chleba i ukraść suchy chleb ze stołu — próbuje pochłonąć wszystko, co teoretycznie nadaje się do zjedzenia.
Wołga cały czas jest wycofana, ale reaguje na zabawę z wędką. W nocy zaczyna podchodzić i wąchać człowieka lub siada obok i obserwuje.
Natomiast Trabant wycofał się już z pacania z całej siły. Gdy drapanie mu się nie spodoba, odskakuje i syczy, ale już nie używa pazurów. W dalszym ciągu głaskanie może odbyć się wyłącznie, gdy sam podejdzie i zacznie się ocierać.
Natomiast Trabant wycofał się już z pacania z całej siły. Gdy drapanie mu się nie spodoba, odskakuje i syczy, ale już nie używa pazurów. W dalszym ciągu głaskanie może odbyć się wyłącznie, gdy sam podejdzie i zacznie się ocierać.
Na chwile wystąpił przełom, ponieważ Wołga i Trabant leżały razem i się myły wzajemnie. Niestety taka sytuacja była tylko raz. Trabant cały czas jest tym bardziej aktywnym, który zaczepia, a Wołga raczej ucieka i nie ma ochoty na zabawy z nim. Nie dochodzi jednak do jakiś wielkich rozrób i latającego futra w powietrzu.
Wołga dalej nie jest zainteresowana głaskaniem. Interesuje się ludźmi, podchodzi na bezpieczną odległość, wącha dłonie, ale przy próbie głaskania ucieka lub delikatnie gryzie. Lubi natomiast bawić się małymi myszkami i biegać za nimi przez pół dnia.
Trabant jest jej przeciwieństwem. Zaczepia osoby w domu, aby go podrapały. Dalej nie lubi, gdy się go głaszcze bez jego zgody, ale bardzo często wychodzi z inicjatywą głaskania, więc nie jest to problem.
Wołga dalej nie jest zainteresowana głaskaniem. Interesuje się ludźmi, podchodzi na bezpieczną odległość, wącha dłonie, ale przy próbie głaskania ucieka lub delikatnie gryzie. Lubi natomiast bawić się małymi myszkami i biegać za nimi przez pół dnia.
Trabant jest jej przeciwieństwem. Zaczepia osoby w domu, aby go podrapały. Dalej nie lubi, gdy się go głaszcze bez jego zgody, ale bardzo często wychodzi z inicjatywą głaskania, więc nie jest to problem.
Trabant stał się leluchem. Sporo barankuje i szuka kontaktu z człowiekiem. Zaczyna pomału wchodzić również na ciało człowieka, aby być drapanym.
Wołga dalej jest wycofana, ale zainteresowana człowiekiem. Zawsze się interesuje, kiedy wchodzę do domu, czasami da się pogłaskać, ale to kwestia czasu, aż się przekona do dotyku.
Przeszedł im syndrom głodu. Już nie mają potrzeby cały czas domagać się o jedzenie i kraść wszystkiego ze stołów. Mają delikatnie okrągłe brzuszki, ponieważ dostawały większe porcje niż powinny, ale obecnie schodzimy z kaloriami.
Wołga dalej jest wycofana, ale zainteresowana człowiekiem. Zawsze się interesuje, kiedy wchodzę do domu, czasami da się pogłaskać, ale to kwestia czasu, aż się przekona do dotyku.
Przeszedł im syndrom głodu. Już nie mają potrzeby cały czas domagać się o jedzenie i kraść wszystkiego ze stołów. Mają delikatnie okrągłe brzuszki, ponieważ dostawały większe porcje niż powinny, ale obecnie schodzimy z kaloriami.