Po tygodniach spędzonych na dworze i kolejnych w fundacyjnej klatce Ciastek z całkowitą pewnością stwierdza, że miejsce kota jest w domu!
Ależ te dzieci szybko rosną...
Ciastek od jakiegoś czasu ma stałe towarzystwo starszego kolegi i ku zdziwieniu wszystkich... Bardzo fajnie się dogadują. Chyba Ciastuś dokonał niemożliwego (Może dlatego, że jest po prostu mniej napigmentowaną wersją rezydenta?)
C: "Jak dorosnę to będę taki jak Ty!"
!
R: "Taak? To dawaj młody, skacz"
Ciastek na pewno zapamięta swoje pierwsze Święta. Oprócz cudownych prezentów od Mikołaja w postaci jedzonka i smaczków dostał to czego pragnął najbardziej. Jego dom tymczasowy zamienił się w dom stały. Ciastuś zostaje z nami
Jego charakterek idealnie wpasował się do rezydenta, któremu trudno dotychczas było nawiązać jakąś kocią relację. Kocia przyjaźń zadecydowała... Chociaż miłość człowiek-kot też miała wiele do powiedzenia
Ciastek pozdrawia i obiecuje być najlepszym kotkiem na świecie!
Witam wszystkie Ciocie, Przyjaciół i Fanów Ciastka!
Przychodzimy z aktualizacją co słychać u naszego małego łobuziaka.
Ciastek jest zdecydowanie większy i z sylwetki nie przypomina już tego najmniejszego kociaka ze szpitalikowej klatki. Teraz to dojrzewający nastolatek, który potrafi wszędzie wskoczyć, odbywać zapasy jak równy z równym ze swoim bratem oraz coraz częściej interesuje go wylegiwanie się w promieniach słońca.
Na szczęście jeszcze dużo pozostało z jego dziecięcych zabaw, bo myszką bawi się w najbardziej rozczulający sposób na świecie!
(U Ciastka) wszystko dobrze. Ciastuś jest naprawdę wyjątkowym kotkiem. Jest małą przylepą i słodzikiem, potrafi takie dramaty urządzać byleby być mizianym. Ciekawość świata i odwaga cały czas mu towarzyszy. Rewelacyjnie aportuje. Oczywiście broi za 3. Najważniejsze że jest zdrowy