
Micia
Moderatorzy: crestwood, Migotka
wow zdjęcie z tym jednym pazurem i makaronem jest zarąbiste 

Ostatnio zmieniony 11 sty 2009, 20:32 przez kiniek, łącznie zmieniany 1 raz.
"Pies: karmią mnie, kochają, troszczą się o mnie - są bogami!
Kot: karmią mnie, kochają, troszczą się o mnie - jestem bogiem!"
Kot: karmią mnie, kochają, troszczą się o mnie - jestem bogiem!"
aha, napisałam na miau pw do Natalii. ja dzisiaj wcześniej wychodzę z pracy, i nie będę już miała dostępu do komputera, więc podaję mój nr tel: 662 492 000
będzie potrzebny transport, albo do Pobiedzisk albo do mnie na Garbary, bo ja nie mam samochodu....
chciałabym też wiedzieć czy Micia jada jakąś szczególną karmę, czy wystarczy że zamówię np. Pronature, Sanabelle albo inną karmę dla seniorów?
będzie potrzebny transport, albo do Pobiedzisk albo do mnie na Garbary, bo ja nie mam samochodu....
chciałabym też wiedzieć czy Micia jada jakąś szczególną karmę, czy wystarczy że zamówię np. Pronature, Sanabelle albo inną karmę dla seniorów?

wszystko już wiem, przeszłam pomyślnie "krzyżowy ogień pytań" Niny
i dzisiaj trochę po 17 odbieram pannę Micię i jedziemy do Pobiedzisk 
mam pytanie: przepraszam, że tak od razu, ale wiem, że u Niny będzie wolne miejsce, bo pojechał Marcyś i pojedzie Micia, więc czy mogłybyście zabrać do siebie kotkę z tego wątku:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=87125
albo kocurka z tego wątku:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=3938252#3938252





mam pytanie: przepraszam, że tak od razu, ale wiem, że u Niny będzie wolne miejsce, bo pojechał Marcyś i pojedzie Micia, więc czy mogłybyście zabrać do siebie kotkę z tego wątku:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=87125
albo kocurka z tego wątku:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=3938252#3938252



relacja z wczorajszego dnia:
Micia całą podróż była ożywiona i rozglądała się przez okienka transporterka co się dzieje. w nowym domu wbiegła najpierw pod jedno biurko, później pod drugie, więc się do niej wczołgałam, wymiziałam, pogadałam i zabrałam do Dziadka na kolana. przez następne pół godziny Dziadek miział Mitkę i ją uspokajał, a w tym czasie my ustawiliśmy Mici kuwetę i tackę z jedzeniem i wodą w pokoju, gdzie siedzieli, bo Dziadek tam śpi, więc postanowiliśmy na początek ograniczyć przestrzeń dla Mici, żeby powoli się oswajała z otoczeniem. Dziadek przejął się, że kotek z fundacji, i stwierdził, że on w takim razie wpłaci coś, bo na pewno na inne koty potrzeba funduszy, więc da mi coś na fundację jak się następnym razem zobaczymy
kryta kuweta dla Mici dzisiaj przyjedzie ze sklepu zoologicznego, a Dziadek specjalnie kazał kupić waciki do przemywania Mici oczek
jedzenie Mitka ma, bo dostała ode mnie i z fundacji. ponadto dostała od Niny swój drapaczek i ośmiorniczkę. jak będę miała wieści z pierwszej nocy, to dam znać. trzymajcie kciuki 
Micia całą podróż była ożywiona i rozglądała się przez okienka transporterka co się dzieje. w nowym domu wbiegła najpierw pod jedno biurko, później pod drugie, więc się do niej wczołgałam, wymiziałam, pogadałam i zabrałam do Dziadka na kolana. przez następne pół godziny Dziadek miział Mitkę i ją uspokajał, a w tym czasie my ustawiliśmy Mici kuwetę i tackę z jedzeniem i wodą w pokoju, gdzie siedzieli, bo Dziadek tam śpi, więc postanowiliśmy na początek ograniczyć przestrzeń dla Mici, żeby powoli się oswajała z otoczeniem. Dziadek przejął się, że kotek z fundacji, i stwierdził, że on w takim razie wpłaci coś, bo na pewno na inne koty potrzeba funduszy, więc da mi coś na fundację jak się następnym razem zobaczymy



Ostatnio zmieniony 16 sty 2009, 9:23 przez puss, łącznie zmieniany 1 raz.

odwiedziłam wczoraj Mitkę. kotka szaleje, wygłupia się, bawi, jest w ciągłym ruchu, bardzo ciężko było mi zrobić te kilka zdjęć, które zaraz wkleję. najchętniej podobno wskakuje na 2.5 metrowy piec kaflowy, którym ogrzewa się pokoje w domu Dziadka, i tam się wyleguje. podobno chwyta też ręce zębami, gdy chce się bawić, ale nie robi krzywdy, tylko je chwyta. ciągle gada, chce się miziać, ale też ucieka Dziadkowi z pokoju, w którym sobie najczęściej siedzą, tyle że podobno na wołanie szybko wraca. ogólnie Mitka odżyła i obudził się w niej wewnętrzny kociak 
Mitka przez większość czasu wygląda tak:

a tutaj reszta piktorialu:






Mitka przez większość czasu wygląda tak:


a tutaj reszta piktorialu:





