Sydney - kotka z działki
Moderatorzy: crestwood, Migotka
- fuerstathos
- Posty: 8458
- Rejestracja: 15 cze 2006, 9:49
- Lokalizacja: Poznań
fotki jeszcze dziś, albo jutro z rana, jeśli padnę zaraz z nosem na klawiaturę 
muszę przyznać, że Sydney to jeden z ładniejszych adoptusiów jakie widziałam
jest cudna, ma śliczne futerko, niesamowite umaszczenie i do tego jest tak rozkoszna
rewelacyjnie się bawi a do tego jest bardzo delikatna
w ogóle nie boi się ludzi, jest bardzo ufna, rozkosznie głośno mruczy
a jaka mądra
Natalia przygotowała dla niej kocyk do spania i kiedy wróciliśmy z zakupów zastaliśmy małą Sydney drzemiącą właśnie na tym kocyku
koteczka skorzystała też ładnie z kuwety, pojadła sobie i poszła ganiać za grzybkiem, myszkami i innymi rzeczami nadającymi się do zabawy
w poniedziałek jedziemy na wizytę kontrolną do naszej pani doktor
Sydnej wygląda wstępnie na zdrową, ale ma bardzo brzydko zabrudzone uszy, mam nadzieję, że to nie świerzb, trzeba to będzie zbadać
trochę jej te uszy przeczyściłam, obcięliśmy też pazurki i wyczesaliśmy z suchym szamponem
wyjść od Natalii nie mogliśmy taka mała jest kochana, można na nią patrzeć i patrzeć i patrzeć

muszę przyznać, że Sydney to jeden z ładniejszych adoptusiów jakie widziałam

jest cudna, ma śliczne futerko, niesamowite umaszczenie i do tego jest tak rozkoszna
rewelacyjnie się bawi a do tego jest bardzo delikatna
w ogóle nie boi się ludzi, jest bardzo ufna, rozkosznie głośno mruczy

a jaka mądra

koteczka skorzystała też ładnie z kuwety, pojadła sobie i poszła ganiać za grzybkiem, myszkami i innymi rzeczami nadającymi się do zabawy

w poniedziałek jedziemy na wizytę kontrolną do naszej pani doktor
Sydnej wygląda wstępnie na zdrową, ale ma bardzo brzydko zabrudzone uszy, mam nadzieję, że to nie świerzb, trzeba to będzie zbadać
trochę jej te uszy przeczyściłam, obcięliśmy też pazurki i wyczesaliśmy z suchym szamponem

wyjść od Natalii nie mogliśmy taka mała jest kochana, można na nią patrzeć i patrzeć i patrzeć

http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/656 ... a5a4b.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/c8e ... 2e0bd.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/745 ... dbba81.htm
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/585 ... b5cdc.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/643 ... d6909.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/c8e ... 2e0bd.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/745 ... dbba81.htm
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/585 ... b5cdc.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/643 ... d6909.html
Ostatnio zmieniony 01 sty 1970, 1:00 przez natalia88, łącznie zmieniany 3 razy.
- fuerstathos
- Posty: 8458
- Rejestracja: 15 cze 2006, 9:49
- Lokalizacja: Poznań
byłyśmy dziś u naszej pani doktor.
Sydney jest generalnie zdrowa, tylko uszy ma zapaprane, być może świerzb, ale nie na pewno.
Została dziś zaszczepiona, pani Żaneta solidnie wyczyściła jej uszka i przepisała krople.
teraz trzeba jej te krople przez jakiś czas do tych uszu wkraplać, plus czyścić otifree i kontrolować
powtórka szczepienia na początku stycznia
ale o to już zadba nowa opiekunka koteczki
kotka jest już wstępnie zaklepana, bardzo opiekuńczy domek czeka na nią w Gorzowie
Sydney jest generalnie zdrowa, tylko uszy ma zapaprane, być może świerzb, ale nie na pewno.
Została dziś zaszczepiona, pani Żaneta solidnie wyczyściła jej uszka i przepisała krople.
teraz trzeba jej te krople przez jakiś czas do tych uszu wkraplać, plus czyścić otifree i kontrolować
powtórka szczepienia na początku stycznia

kotka jest już wstępnie zaklepana, bardzo opiekuńczy domek czeka na nią w Gorzowie

- fuerstathos
- Posty: 8458
- Rejestracja: 15 cze 2006, 9:49
- Lokalizacja: Poznań
Z tego co wiem, kot po szczepieniu powinien posiedzieć w jednym miejscu co najmniej tydzień. Raz, że po szczepieniu ma osłabioną odporność; dwa, że nie należy narażać na stres, aby układ immunologiczny mógł prawidłowo zadziałać.
Pogoda nie jest fajna, pociągi są albo niedogrzane, albo przegrzane (mam to na codzień). Żadna podróż nie przebiega dla kota bezstresowo.
Moim zdaniem nie powinna jeszcze jechać. Nowy domek jeśli bardzo ją chce, to poczeka tydzień. Nie mogą jej sami odebrać? Bilet do Gorzowa to nie majątek, a to dopiero początek wieloletnich poświęceń
Pogoda nie jest fajna, pociągi są albo niedogrzane, albo przegrzane (mam to na codzień). Żadna podróż nie przebiega dla kota bezstresowo.
Moim zdaniem nie powinna jeszcze jechać. Nowy domek jeśli bardzo ją chce, to poczeka tydzień. Nie mogą jej sami odebrać? Bilet do Gorzowa to nie majątek, a to dopiero początek wieloletnich poświęceń
