
Grace
Moderatorzy: crestwood, Migotka
Byłyśmy wczoraj się zaszczypać. Za to wybitnie, ale to wybitnie nie lubię jeździć samochodem. Chodzi tu pewnie o wsadzenie do transportera. Co mi się bardzo nie podoba i nie będę tolerować takiego ubezwłasnowolnienia. Mój sprzeciw manifestuję głośno i wyraźnie.
Od czasu jak u mnie jest przybrała 200g. Nie jest wybredna przy jedzeniu i doskonale już rozpoznaje miskę.
Nie znosi zostawać sama, wczoraj bezczelnie siedziałam sobie w wannie, a mała Grace musiała się nadzierać z dołu.
Jest rozkoszna, bo taki grzdyl, a wita mnie mruczeniem
Od czasu jak u mnie jest przybrała 200g. Nie jest wybredna przy jedzeniu i doskonale już rozpoznaje miskę.
Nie znosi zostawać sama, wczoraj bezczelnie siedziałam sobie w wannie, a mała Grace musiała się nadzierać z dołu.
Jest rozkoszna, bo taki grzdyl, a wita mnie mruczeniem

KOT NIE PRZYJDZIE NA ZAWOŁANIE. ODBIERZE WIADOMOŚĆ I SKONTAKTUJE SIĘ Z TOBĄ W WOLNEJ CHWILI.
Ciocia Martini zaczęła się bawić z Grace. Są już pierwsze ganianki. Prychanie jest tylko wtedy, gdy mała przekroczy strefę prywatności, ale nie przejmuje się tym, że czasem zarobi po głowie. Bardzo jej ta duża, interaktywna zabawka odpowiada.
P.S. Brzuszek to chyba tasiemiec był.
P.S. Brzuszek to chyba tasiemiec był.
KOT NIE PRZYJDZIE NA ZAWOŁANIE. ODBIERZE WIADOMOŚĆ I SKONTAKTUJE SIĘ Z TOBĄ W WOLNEJ CHWILI.
Ja w ogóle nie mam zaufania ani do Profendera ani do Advocate.
Po pierwsze Łyska- pchły nie zniknęly po advocate.
Po drugie, mój czarny kot bezdomny, miał wkropionego advocate jakieś 2 miechy temu i dzis patrzę ogromny kleszczor przy szyi, a kot nie jest skory do złapania, będę musiała na klatkę-łapkę, jak do mnie wróci.
Kotkę, jak jeszcze Ania mnie nie uprzedziła dziaisj wystawiam na nasza stronę.

Po pierwsze Łyska- pchły nie zniknęly po advocate.
Po drugie, mój czarny kot bezdomny, miał wkropionego advocate jakieś 2 miechy temu i dzis patrzę ogromny kleszczor przy szyi, a kot nie jest skory do złapania, będę musiała na klatkę-łapkę, jak do mnie wróci.
Kotkę, jak jeszcze Ania mnie nie uprzedziła dziaisj wystawiam na nasza stronę.


Imię : Grace
wiek: ok. 8 tygodni
Charakter : żywiołowa, prokocia, proludzka, bardzo odważna, charakterna
Do jakiego domu się nadaje ( z dziecmi , z zwierzętami itp): do każdego domu, jest niezwykle przyjaźnie nastawiona do innych żywych stworzeń.
Odrobaczenie : tak
odpchlenie : tak
szczepienie : tak
kastracja : nie
Uwagi zdrowotne ( jeśli są jakieś ): w wyniku infekcji wirusowej oka w chwili obecnej trzecia powieka jest nieco przyrośnięta, co nie przeszkadza kociakowi zupełnie w niczym. Możliwe, że wraz ze wzrostem ten defekt zniknie, jeśli nie można będzie wykonać zabieg kosmetyczny.
Jak uzupełnisz -uzupełnię.....
Edit: uzupełniłam
Ostatnio zmieniony 10 lip 2009, 14:16 przez Ania, łącznie zmieniany 2 razy.
Advocate nie jest przeciwko kleszczom, a profender jest tylko na robale wewnętrzne i wg naszej wetki jest bardzo skutecznym lekiem.Ania pisze:Ja w ogóle nie mam zaufania ani do Profendera ani do Advocate.
Po pierwsze Łyska- pchły nie zniknęly po advocate.
Po drugie, mój czarny kot bezdomny, miał wkropionego advocate jakieś 2 miechy temu i dzis patrzę ogromny kleszczor przy szyi, a kot nie jest skory do złapania, będę musiała na klatkę-łapkę, jak do mnie wróci.
Kotkę, jak jeszcze Ania mnie nie uprzedziła dziaisj wystawiam na nasza stronę.
Muszę to potwierdzić- od kilku dni "wyłażą" z Grace nieproszeni goście. Brzuszek już tylko w połowie nabzdyczony.
KOT NIE PRZYJDZIE NA ZAWOŁANIE. ODBIERZE WIADOMOŚĆ I SKONTAKTUJE SIĘ Z TOBĄ W WOLNEJ CHWILI.
- fuerstathos
- Posty: 8458
- Rejestracja: 15 cze 2006, 9:49
- Lokalizacja: Poznań
advocate nie jest na kleszcze - nigdy nie działał i producent tego nigdy nie deklarowałAnia pisze: Po drugie, mój czarny kot bezdomny, miał wkropionego advocate jakieś 2 miechy temu i dzis patrzę ogromny kleszczor przy szyi, a kot nie jest skory do złapania, będę musiała na klatkę-łapkę, jak do mnie wróci.
na kleszcze działa frontline, producent deklaruje ochrone 3 tygodnie
Bojowy kotecek, nic jej nie jest straszne


Trzeba się skradać, baaaardzo, bardzo powoli

do nieświadomej ofiary

niczego nieświadomej ofiary...


tej dużej też nie daruję, niech se nie myśli


No co, no co, puszczaj

Kilka scen walki:


A jak się przegnie to zawsze można się poddać

Jakie to wszystko męczące
Leżenie synchroniczne - może wtedy mnie polubi







Trzeba się skradać, baaaardzo, bardzo powoli


do nieświadomej ofiary


niczego nieświadomej ofiary...



tej dużej też nie daruję, niech se nie myśli




No co, no co, puszczaj

Kilka scen walki:



A jak się przegnie to zawsze można się poddać

Jakie to wszystko męczące


Leżenie synchroniczne - może wtedy mnie polubi



KOT NIE PRZYJDZIE NA ZAWOŁANIE. ODBIERZE WIADOMOŚĆ I SKONTAKTUJE SIĘ Z TOBĄ W WOLNEJ CHWILI.
Ej po pierwsze sorry rzeczywiście mnie olśliło z tym Advocate, chyba cegła na łeb i spadła.
Zupełnie mi to wypadło..... nie wiem jak , że to nie na pchły, i zaopatrzyłam mojego czarnego bezdomniaka w jakieś cuś na kleszcze i pchły wkrapiane na kark.
A co do głoszeń , ja w sprawie kotków miałam jakies 3 ostatnio z Allegro, oczywiscie po usłyszeniu, że jakaś umowa, głucho. A nawet wydawali mi się ci ludzie w miarę, historia posiadania otów ok, czyli 1 pani kotów brak, 1 pan kota miał 14 lat, umarł na raka, jeszcze jedna Pani kota 12 lat, też rak. Ale niestety 1 telefon, byłam na Węgrzech, pani sobie wzięła innego, Panu sie tak spieszyło, ze przez weekend nie mógł poczekac i tez sobie wziął innego.
Ech..............

A co do głoszeń , ja w sprawie kotków miałam jakies 3 ostatnio z Allegro, oczywiscie po usłyszeniu, że jakaś umowa, głucho. A nawet wydawali mi się ci ludzie w miarę, historia posiadania otów ok, czyli 1 pani kotów brak, 1 pan kota miał 14 lat, umarł na raka, jeszcze jedna Pani kota 12 lat, też rak. Ale niestety 1 telefon, byłam na Węgrzech, pani sobie wzięła innego, Panu sie tak spieszyło, ze przez weekend nie mógł poczekac i tez sobie wziął innego.
Ech..............
U mnie po blisko 4 tyg na Alle - 1 słownie jeden telefonAnia pisze:A co do głoszeń , ja w sprawie kotków miałam jakies 3 ostatnio z Allegro, oczywiscie po usłyszeniu, że jakaś umowa, głucho.
i wygląda mi na to, że to ten sam pan. Zadzwonił w sobotę rano, chciał wziąć od razu, po kwestii ankiety, tak, tak, on przyśle adres ... i potem głucho.Ania pisze:1 pan kota miał 14 lat, umarł na raka, Panu sie tak spieszyło, ze przez weekend nie mógł poczekac i tez sobie wziął innego.
Ech..............
KOT NIE PRZYJDZIE NA ZAWOŁANIE. ODBIERZE WIADOMOŚĆ I SKONTAKTUJE SIĘ Z TOBĄ W WOLNEJ CHWILI.