O naiwni! Spać, to spał w tym łóżku tylko Duży Koci Wujek, bo jemu nic nie jest w stanie przeszkodzić w spaniu. Mały Czarny Kotek zamiast spać robił za ping ponga - to wskakiwał na łóżko, to osiągał mistrzostwo olimpijskie w skoku na odległość "byle dalej od Człowieka". A Człowieka ciekawość żarła, co ten mały zrobi, więc o spaniu mowy nie było.
Do Małego Czarnego Kotka dołączył jego brat, czyli Mały Kotek we Fraku. Na razie brat jest na etapie - gdzie ja jestem Natomiast Mały Czarny Kotek już się do nowego domu tymczasowego przyzwyczaił i zaprzyjaźnił z kotami. Wiecie jak on głośno mruczy? Traktory, chowajcie się! Trzeba go jeszcze jakoś przekonać, że ulubioną formą kota dla Człowieka nie jest ani kot w potrawce, ani pieczeń z kota.
Proszę mnie nie prowokować. Dłuższymi formami literackimi katowałam w swoim czasie jedynie polonistkę. Nawet nie wiem, czy żyje... Ale poloniści to inny gatunek, więc może...
Mały Czarny Kotek dokonał właśnie aktu zdumiewającej odwagi. Chciało mu się do kuwety, a Człowiek od godziny utrudnia życie i siedzi na środku pokoju. Mały Czarny Kotek chyłkiem wyszedł z Czarnej Dziury, przeskoczył nad Człowiekiem i poleciał, tam gdzie go instynkt pchał.
Mały Kotek we Fraku na razie nie zamierza wyłazić z Czarnej Dziury. Ale to tylko dzień drugi. I do tego co dopiero się rozpoczął. Na razie się rusza, co słychać, więc żyje. I nie wiadomo, co robił w ciągu dnia, bo w końcu kiedyś Człowiek musi organizować chrupki i żwirek.
filo pisze:
Mały Czarny Kotek dokonał właśnie aktu zdumiewającej odwagi. Chciało mu się do kuwety, a Człowiek od godziny utrudnia życie i siedzi na środku pokoju. Mały Czarny Kotek chyłkiem wyszedł z Czarnej Dziury, przeskoczył nad Człowiekiem i poleciał, tam gdzie go instynkt pchał.
Dwa Małe Kotki są wściekłe. Bo się okazało, że Człowiek jest elastyczny i część siebie może włożyć do Czarnej Dziury. A jak już włoży, to dosięgnie Małe Kotki. I robi rzecz straszną - mizia Małe Kotki, które nie mają dokąd zwiać, bo już przecież są w Czarnej Dziurze. Do tego ten Człowiek jakiś niekumaty, bo się wcale nie boi, jak Małe Kotki syczą jak tygrysy. Skoro syczenie nie działa, to Małe Kotki nie będą syczeć, tylko coś innego wykombinują. Terapię przez mizianie sobie wymyślił! Niedoczekanie jego!
Sopranek przez ostatnie dwa dni chyba nawet nie zauważył, że Tenorek zniknął dopiero wczoraj wieczorem zauważył, że brakuje mu kompana do zabawy a dzisiaj troszkę przygaszony chodzi. Stara się bawić ze starszymi kotami ale to nie to samo co dziecięce beztroskie gonitwy i podgryzanie na szczęście nie zauważyłam żeby przeszła mu ochota na głaskanie od czasu do czasu póki co jednak jeszcze intensywniej zaczął chodzić za naszym kocurem
filo pisze:Mały Czarny Kotek już jest odważnym kotkiem. Chodzi sobie po mieszkaniu, chociaż Człowiek nie śpi. I obserwuje tego Człowieka. Taki kotek-obserwatorek
Człowiek to jednak coś wyjątkowo wrednego. Siedzi sobie taki obok pełnych miseczek i ani myśli sobie pójść. A Małe Kotki są głodne. Coraz bardziej głodne. I krążą dookoła. Po niezliczonej ilości podejść i milionie myśli w małych łepkach Tenorek informuje, że kurczak jest pyszny, a Basik, że przyjdzie później, bo on się nie ugnie i nie będzie mu tu Człowiek dyktować warunków.