Kadłubek

Nasi podopieczni, którzy odeszli...

Moderatorzy: crestwood, Migotka

ODPOWIEDZ
Neda
Posty: 3062
Rejestracja: 05 wrz 2016, 10:59
Lokalizacja: Suchy Las

Post autor: Neda »

Morri pisze:Coś jest nie tak. Kadi nie ma takiego apetytu jak kiedyś. Kręci nosem na Renala, choć jest głodny i co chwilę próbuje ukraść coś innego do jedzenia... Dziś zwymiotował zawartość saszetki? Co się dzieje? :hm:
A inną karmę chce jeść i zjada? Może coś z saszetkami nie tak?
Awatar użytkownika
Morri
Posty: 17417
Rejestracja: 24 maja 2010, 21:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Morri »

inną karmę tak - aż mu się uszy trzęsą. Problem polega na tym, że po innej karmie ma biegunki. Dziś kupiłam mięso. Wołowinę dosłownie połykał. Czuje się dziś już znacznie lepiej :good:
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Awatar użytkownika
Morri
Posty: 17417
Rejestracja: 24 maja 2010, 21:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Morri »

Kadi bardzo ciągnie do innych kotów. Nawet do Docenta przychodzi na noski-noski. Jednak reakcja jest ciągle taka sama: warki, syki, płasko położone uszy, często - paniczna ucieczka... Kadi jest najmniejszym kotem w stadzie. Serio. Mieszka u mnie już prawie rok. I nie znalazł żadnego kociego przyjaciela :( Trudno się zresztą dziwić, kiedy po noskach-noskach następuje atak. Ze strony Kadiego... Mimo, że najmniejszy, mimo, ze naprawdę nie ma powodu, bo drugi kot leży sobie spokojnie w kąciku...
Kadi dosłownie terroryzuje mi całe stado... :(
A zamknięcie w pokoju znosi naprawdę średnio... On doskonale wie, że za drzwiami jest coś znacznie ciekawszego i nie chce siedzieć w zamknięciu :( Czemu wcale się nie dziwię :(
Jest jednak światełko w tunelu - zbadamy poziom testosteronu. Może to jest przyczyna.

Kupnie - nadal nietęgo. Kupy są, ale "chore". Mymiotów na szczęście brak. Kadi czuje się dobrze.
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Awatar użytkownika
Morri
Posty: 17417
Rejestracja: 24 maja 2010, 21:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Morri »

Kadi ostatnio nieustannie próbuje okupywać tę miejscówkę:
https://youtu.be/rWZcCEhV7tA
Drapanie na wysokości obojczyka znalazło wielkie uznanie, a ja odkryłam, że przecież kot nie jest się w stanie sam tam podrapać ;)

Kupa prawie ustabilizowana. Zrobiliśmy badania. Pobieranie krwi trwało chyba z 5 minut. Mnie samej było ciężko na to patrzeć (bo krew nie chciała lecieć), a przecież widziałam to już wiele razy. Kadi jednak dał radę!
Dzięki temu wiemy, że biochemia na piątkę z plusem - wszystkie parametry w normie!
Wszystkie! Jeszcze nie widziałam wyników, gdzie nic nie świeciłoby się na czerwono...
I wreszcie też, po prawie 2-tygodniowym oczekiwaniu, mamy wyniki badania poziomu testosteronu. Kadi nie jest kastratem! Jest więc najprawdopodobniej wnętrem albo też zachował się jakiś kawałek tkanki jąder, który produkuje hormony. Dzięki tej wiedzy wreszcie będziemy mogli zadziałać :) :) :) Cieszę się niepomiernie, bo może dzięki temu równowaga w stadzie wróci :) A to jest moim największym marzeniem w tej chwili :)
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Awatar użytkownika
Morri
Posty: 17417
Rejestracja: 24 maja 2010, 21:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Morri »

Tymczasem Kadi to - obok Tary - najradośniejszy kot w moim domu :)
https://youtu.be/drWR4nKGoTs
https://youtu.be/973rQTUaz3c
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Awatar użytkownika
Cynamon
Posty: 3402
Rejestracja: 16 maja 2013, 19:09
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Cynamon »

Jak mały dzieciak :: I te nastroszone baczki :love:
Awatar użytkownika
Morri
Posty: 17417
Rejestracja: 24 maja 2010, 21:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Morri »

W oczekiwaniu na Suprelorin :) Jestem bardzo ciekawa, jak jego działanie wpłynie na relacje między kotami. Jeśli będzie dobrze, trochę przeraża mnie myśl, że Kadi będzie musiał z niego korzystać tak długo, jak długo będzie mieszkał u mnie :( I czy kiedykolwiek znajdzie się ktoś, kto zechce podarować mu stały dom :(
Obrazek
Obrazek
Obrazek
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Awatar użytkownika
Morri
Posty: 17417
Rejestracja: 24 maja 2010, 21:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Morri »

Kadłubek interaktywnie ;)
https://youtu.be/uE4O1AMcJxY
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Awatar użytkownika
kat
Posty: 15131
Rejestracja: 18 mar 2013, 10:19
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kat »

:lol:
Awatar użytkownika
Morri
Posty: 17417
Rejestracja: 24 maja 2010, 21:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Morri »

Mamy implant :) Wreszcie :) Co prawda na efekty przyjdzie poczekać do kilku tygodni, ale i tak już się cieszę. Mam ogromną nadzieję, że dzięki niemu, stado wreszcie zaakceptuje Kadiego i wspólne życie jakoś wróci do normy :) Trzymajcie kciuki :)
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Awatar użytkownika
wiedźma
Posty: 3394
Rejestracja: 17 gru 2015, 9:35
Lokalizacja: Biskupice

Post autor: wiedźma »

Trzymamy z całych sił!!!
"Ludzi można z grubsza podzielić na dwie kategorie: miłośników kotów i osoby poszkodowane przez los."
Oscar Wilde
Awatar użytkownika
kat
Posty: 15131
Rejestracja: 18 mar 2013, 10:19
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kat »

Mocno trzymam!!!
Chitos
Posty: 3127
Rejestracja: 05 cze 2015, 20:52
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Chitos »

Morri a czy problemy miedzy kotami byly od samego poczatku? bo z opisu bardzo pasuje mi to do mojego Gaspara...
Awatar użytkownika
Morri
Posty: 17417
Rejestracja: 24 maja 2010, 21:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Morri »

Chitos pisze:Morri a czy problemy miedzy kotami byly od samego poczatku? bo z opisu bardzo pasuje mi to do mojego Gaspara...
tak, od samego początku. I były dokładnie takie, jak u kocurów świeżo po kastracji... Niestety wcześniejsi weci mnie zbywali i ignorowali to, co mówię :(
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Awatar użytkownika
Morri
Posty: 17417
Rejestracja: 24 maja 2010, 21:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Morri »

Na razie brak jakichkolwiek efektów :( Wiem, że jeszcze za wcześnie...

Tymczasem wczoraj Kadi dorwał się do karmnika z chrupkami. Nie żebym go nie zabezpieczyła - przykryłam całość dość wysokim kartonem. Bardzo zresztą zadowolona ze swego pomysłu :? Po chwili wchodzę do pokoju, patrzę, a karton się rusza :o z wnętrza dobiegało donośne i zaślinione "om om om". Podniosłam karton, a tam... Kadi :o Nie wiem, jak on to zrobił, że wszedł pod :o
No i mamy sraczkę. Tyłek cały obszczypany i krwawiący. Obolały do tego stopnia, że zarobiłam z pazurów przy myciu :( I to w dość newralgiczne miejsca :( Ale nie mogę go winić - działa mu się krzywda :(
Powiem Wam, że szalenie trudno jest upilnować go, żeby nie łyknął chrupki, kiedy mam w domu koty, które potrafią urządzić strajk głodowy, jesli ich nie dostaną :( Państwo hrabiostwo je w różnych punktach mieszkania, nie każdy będzie jadł z każdym... No, nie jest lekko :(

I teraz Kadi biedny siedzi w pieluszce :( Bo jak jej nie ma, nie nadążam ze sprzątaniem :( Bardzo nie lubię tych sraczkowych dni :( Przepraszam, że tak dosadnie, ale eufemizmy zwyczajnie nie pasują mi do opisu sytuacji :(
Obrazek
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
ODPOWIEDZ