Plastuś

Nasi podopieczni, którzy odeszli...

Moderatorzy: crestwood, Migotka

Awatar użytkownika
kat
Posty: 15131
Rejestracja: 18 mar 2013, 10:19
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kat »

dr Lisiecka nie jest onkologiem... Z tego co wiem onkologia tylko leży w sferze Jej zainteresowań...
Ja bym jednak skonsultowała ewentualną amputację z onkologiem z odpowiednią specjalizacją...
To jest naprawdę poważna decyzja i inwazyjna operacja...
Awatar użytkownika
soki
Posty: 58
Rejestracja: 04 maja 2016, 18:04
Lokalizacja: Poznań

Post autor: soki »

Została nam przedstawiona jako onkolog x_x

Z resztą z tego co sama czytałam w sieci to jedyne rozwiązanie. Ważną rolę gra też czas - istotne mogą być nawet dni. Szansę skuteczności dawałoby naświetlanie, ale nie prowadzi się go nigdzie w Polsce. Nawet prasa medyczna w wypadku mięsaka zaleca jak najszybsze "odjęcie zajętej kończyny". Nie znajdę teraz tego artykułu, bo czytałam go parę dni temu, ale tak było x_x
Awatar użytkownika
kat
Posty: 15131
Rejestracja: 18 mar 2013, 10:19
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kat »

Jeśli jest pewność, ze to mięsak, to faktycznie nie należy czekać z operacją.
Ale tutaj zrozumiałam, że nie ma takiej pewności...
Stąd moje wątpliwości i troska :(
Awatar użytkownika
soki
Posty: 58
Rejestracja: 04 maja 2016, 18:04
Lokalizacja: Poznań

Post autor: soki »

Jest 100% pewne, że jest to nowotwór w postaci złośliwej. Trudno tylko określić, czy mięsak, czy czerniak, co nie ma znaczenia, bo droga leczenia jest ta sama.
Awatar użytkownika
catta
Posty: 497
Rejestracja: 09 kwie 2015, 21:13
Lokalizacja: Wlkp.

Post autor: catta »

Jak Plastuś po operacji? Trzymam kciuki, żeby wszystko było dobrze i szybko wrócił do sił. Zdrówka Plastusiu :hug:


Oba, kot i pies, są bogate w cnoty i talenty, ale pies ma o jeden talent za dużo: pozwala się tresować. I o jedna cnotę za mało: nie kryje w sobie żadnych tajemnic. [Erich Kastner]
Awatar użytkownika
soki
Posty: 58
Rejestracja: 04 maja 2016, 18:04
Lokalizacja: Poznań

Post autor: soki »

Przed paroma godzinami odebraliśmy go z 24h obserwacji w szpitalu.
Plastek przeszedł tę operację 4x lepiej niż poprzednią. Chodzi, je, korzysta z kuwety (ostatnio 3 dni robił pod siebie), rana się nie sączy w żaden sposób... Jest miziasty i nawet wymyślił sobie, że chce wskakiwać na meble (kategorycznie zabronione przez lekarza).
W tej chwili poprosił, żeby go wnieść na łóżko i się tulimy, a on śpi :)
Dosłownie jedynym problemem jest jego nieszczęsny kołnierz...
Awatar użytkownika
Morri
Posty: 17417
Rejestracja: 24 maja 2010, 21:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Morri »

uściski dla Plastusia i dla Was :hug:
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Awatar użytkownika
Cotleone
Posty: 2820
Rejestracja: 11 maja 2015, 18:37
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Cotleone »

Trzymajcie się cieplutko. Głaski dla dzielnego pacjenta :)
I dlaczego mnie to nie dziwi, że Plastuś chce wskakiwać na meble :cool:
Mruczenie jest bardzo ważne. Mruczenie wygrywa za każdym razem. (T. Pratchett)
Awatar użytkownika
kikin
Posty: 7938
Rejestracja: 12 gru 2013, 9:01
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kikin »

Plastusiu :kiss: :kiss: :kiss: :kiss: :kiss: :kiss: :kiss: :jebanewalentynki:
Moje Tymczaski kochane :love: Lilianka, Della, Dakota, Alaska, Carlos, Santana, Sherlock, Watson, Koko, Bertil, Penelopa, Ebba, Alabama, Nebraska, Dastan, Tristan, Grafit, Kismet, Buffon, Bonucci, Okaka, Zaza, Tymek, Melisa, Fiesta
Awatar użytkownika
soki
Posty: 58
Rejestracja: 04 maja 2016, 18:04
Lokalizacja: Poznań

Post autor: soki »

Założyłam osobny temat kontunuujący temat choroby Plastusia: tutaj
Awatar użytkownika
catta
Posty: 497
Rejestracja: 09 kwie 2015, 21:13
Lokalizacja: Wlkp.

Post autor: catta »

Ktoś coś wie co u Plastusia? Jak chemioterapia czy przyniosła efekt? Jak on się czuje?


Oba, kot i pies, są bogate w cnoty i talenty, ale pies ma o jeden talent za dużo: pozwala się tresować. I o jedna cnotę za mało: nie kryje w sobie żadnych tajemnic. [Erich Kastner]
Awatar użytkownika
soki
Posty: 58
Rejestracja: 04 maja 2016, 18:04
Lokalizacja: Poznań

Post autor: soki »

Już śpieszę z wyjaśnieniami:

Plastuś w tej chwili jest przed czwartą, ostatnią sesją chemii. Ma się BARDZO dobrze. Znosi ją zupełnie bezobjawowo - jedyne co, to po ostatniej, trzeciej, wypadły mu ze dwa włosy z jednej brwi (choć równie dobrze mógł je stracić w zabawie z Nieszczęściem) i zrobił się wybredny na karmę Finefoods - no cóż, nie to nie, dostanie tańszą :P
Jest bardzo tulaśny i aktywny, jego charakter nic się nie zmienił.

Wyniki póki co nie pokazują żadnych przerzutów, a sama chemia nie miała wpływu na jego stan kardiologiczny.

Ale muszę też sprawiedliwie mu oddać, że samego otrzymywania chemii nie znosi. Dostajemy informacje od załogi szpitalika, że mocno walczy, nie daje się do siebie dobrać i zaraz po jest nieco obrażony, że go zostawiliśmy aż na 4h w okropnym miejscu gdzie go kłują.
Awatar użytkownika
Cotleone
Posty: 2820
Rejestracja: 11 maja 2015, 18:37
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Cotleone »

No ja się wcale nie dziwię, że jest obrażony. Jak można zostawić koteczka aż na 4 godziny. Skandal :wink:
U nas nie chciał jeść filetów miamora - tuńczyk z krewetkami. I to jedyne grymaszenie, które sobie przypominam :wink: Ale tak ogólnie, to ma apetyt, tylko ten jeden rodzaj karmy oprotestował?
Oczywiście cały czas trzymamy kciuki za zdrówko.
Mruczenie jest bardzo ważne. Mruczenie wygrywa za każdym razem. (T. Pratchett)
Awatar użytkownika
kat
Posty: 15131
Rejestracja: 18 mar 2013, 10:19
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kat »

Ja również mocno trzymam kciuki!
Awatar użytkownika
kotekmamrotek
Posty: 13578
Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
Lokalizacja: Luboń

Post autor: kotekmamrotek »

oby wszystko się udało!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
a jak stosunki kocio-kocie?
ODPOWIEDZ