oj dawno nic nie pisalam
Malinka/Luna rosnie i jak na moj gust to ciut za szybko bo na kolanach sie juz nie miesci a z wyliczen wychodzi ze to dopiero pol roczku niedlugo
.. hm a moze teraz to sie w szerz bedzie rozrastac
jak zwojuje cosik ze zdjeciami to podrzuce na forum
ostatnio Lunisko przestala tak bardzo gubic zebacze to i sie troche uspokoila drapiszon jeden
choc nadal niemilosiernie drapie i podgryza, a gdy wracam z pracy to robi mi awanture , nawet gdy wyjdziemy do sklepiku obok na kilka minut to po powrocie tez jape drze , no i wtedy to juz musi byc w centrum zainteresowania
na dworek czasami tylko wyskakujemy bo pod blokiem to same psie kupowiska a na ogrodek, wstyd sie przyznac, troche sie w tym roku wypielam, szkoda tylko ze nie zrobilam zdjec w jerzynowych zaroslach, to byl ubaw po pachy, ale pewnie jeszcze kiedys sie uda bo lubi sie tam chowac
a tak poza tematem mojego uwielbienie dla zlosnicy to ja tez bezskutecznie niestety wierce dziure w brzuchu by przygarnac drugiego kociaka lub jakies psisko a narazie to musi malej wystarczyc ganianie sie z koszatniczka po pokoju, niestety z uwagi na delikatnosc slonia w skladzie porcelany te zabawy musza byc ostro kontrolowane
