Strona 12 z 47

: 25 lis 2011, 12:36
autor: krynios
1)Jak najbardziej możesz podawać taką mieszankę, chociaż nie będzie to karma pełnoporcjowa, a swego rodzaju urozmaicenie i przyzwyczajenie kota do surowego mięsa. Ja tak zaczynałam ze swoją. Rano i wieczorem sucha karma, a popołudniu mięsny posiłek.

po teatrzyku jaki odbywa się podczas przygotowania mięsa na ludzki posiłek widzę że nasz chłopak surowe mięsko lubi (bardziej niż parzone i gotowane) :: wiec chyba przyzwyczajać go nie trzeba...

a salmonella martwi mnie głównie ze względu na jego osłabioną odporność spowodowaną FIVem :(
więc jest dylemat - rozpieszczać ryzykując czy dieta bez ryzyka ale dość nudna...

: 25 lis 2011, 12:37
autor: krynios
hmmm... próbowałam odnieść się do wypowiedzi Villemo7 ale nie wyszło...
jak to się robi???

: 25 lis 2011, 13:14
autor: pantea
Po prawej stronie wiadomości powinnaś mieć ikonkę "cytuj"

: 25 lis 2011, 16:16
autor: uta
krynios pisze:a salmonella martwi mnie głównie ze względu na jego osłabioną odporność spowodowaną FIVem
więc jest dylemat - rozpieszczać ryzykując czy dieta bez ryzyka ale dość nudna...
Może wrzuć temat FIVa i swoje obawy odnośnie karmienia takiego kota, surowego mięsa, zagrożenia salmonellą itd. do tego działu: http://www.barfnyswiat.org/viewforum.php?f=15
Chyba warto spróbować - od postu Iwony z pytaniem o cukrzycę, powstał cały ciekawy wątek i temat ma być jeszcze rozwinięty :)

: 29 lis 2011, 20:04
autor: Villemo7
Sprzedaję cynk: tania wołowina (15,50zł/kg) jest w Makro. Jest to tzw. II klasa VAC. II klasa, bo zawiera ścięgna, a VAC, bo zamykana jest próżniowo.
Dla Barferów zdradzę też, że czasem miewają tłuszcz gęsi za coś ok. 11 zł/kg.
No i pełne spektrum podrobów różnych gatunków.

: 30 lis 2011, 9:42
autor: uta
Klasa II dla kotów najlepsza, tylko kroić trudniej ;)

: 12 gru 2011, 22:57
autor: kiniek
moje potwory się mięsem znudziły :patyk: w sumie to dziwne to, że przed 24 h potrafią prawie nic nie zeżreć byle kuraka czy innego ustrojstwa nie ruszać
a jaka jest radość i głód jak suche się znajdzie :roll:
chwilowo testuję orijena i applawsa i chyba jednak się ku którejś z tych marek skłonię
purina owszem im smakuje, ale ma sporo zboża, że Mona nie ma alergii na kurę to już na milion % wiem, dziwna reakcja skórna była winą karmy :evil:
a cena Applawsa mnie pozytywnie zaskoczyła - w zwierzakowie 50 zł z groszem za 2 kg
zresztą Orijen też nie jest taki drogi jak myślałam
dziś sobie ucięłam pogadankę z Panią w zoologicznym koło mnie i nawet tam tam mieli Taste of The Wild, ale zrezygnowali ze względu na problemy z dostawą. Importer potrafił zrobić sobie 2 miesięczną przerwę w dostawie :? i jak tu kota na takiej karmie trzymać jak nagle jej nigdzie się nie uświadczy

: 13 gru 2011, 9:49
autor: uta
kiniek pisze:moje potwory się mięsem znudziły w sumie to dziwne to, że przed 24 h potrafią prawie nic nie zeżreć byle kuraka czy innego ustrojstwa nie ruszać
a jaka jest radość i głód jak suche się znajdzie
Weź 3 chrupki ulubionego suchego, rozgnieć na proszek i "przypraw" mięso ;)

: 13 gru 2011, 19:53
autor: fuerstathos
Kinga - Applawsa na Monie testowaliśmy, drapała się wówczas jeszcze bardziej, niż po RC.

: 13 gru 2011, 20:04
autor: kiniek
tylko to była faza kiedy po prawie wszystkim się drapała - chyba jeszcze efekt po royalowy :?
od tamtego czasu jadała różne karmy - purine, acanę, animondę i nic się jej nie pojawiło
alergia na kurczaka została downo obalona bo dostają mięcho dość często i nie ma żadnych skutków ubocznych
na razie applawsa mają testowo w domieszce jeśli coś się zacznie dziać to odstawię

: 16 gru 2011, 19:15
autor: bukanor
xxx

: 16 gru 2011, 19:26
autor: Katarzyna
bukanor pisze:Takie końcówki z wędlin, kiełbasa,która się złamała, niesprzedana danego dnia szynka itp
A co z konserwantami w wędlinach i innymi wypełniaczami, że o soli i przyprawach nie wspomnę? Z tego co słyszałam, wędliny i kiełby to nie najlepsze pożywienie dla zwierzaków.

: 17 gru 2011, 19:40
autor: Villemo7
bukanor przepraszam - czyś Ty na głowę upadła?
Jak możesz tak TRUĆ swoje koty?? Nigdy nic nie czytałaś na temat żywienia kotów?
Twój kompletny brak frasobliwości mnie rozkłada na łopatki. Jak można takie herezje wypisywać na kocim forum i to jeszcze w wątku żywieniowym. Tak ciężko przeczytać te parę stron??
Ciekawa jestem jak długo żywisz tak te biedne, niczemu winne stworzenia. Twierdzisz, że Twoje koty są w genialnej kondycji? Któremukolwiek z nich zrób najprostsze badania krwi czy moczu. Twój hurra optymizm prędziutko się skończy! Bo jeśli ten proceder trwa od jakiegoś czasu to nieodwracalne zmiany w nerkach i wątrobie już zaszły. Oj będziesz Ty płacić bajońskie sumy u weterynarza i płakać dlaczego Twoje koteczki umierają w męczarniach, gdy Ty je przecież "tak dobrze żywiłaś".
Ręce mi na Twoją bezmyślność opadają i szkoda mi tych futrzastych.
"Resztki" od "rzeźnika" to sobie możesz użyć robiąc bigos. Wysoko przetworzone produkty żywnościowe dla ludzi nie są odpowiednim pożywieniem dla zwierząt. Baa, nie sa nawet odpowiednie dla ludzi. Tam jest takie bogactwo dodatków z "E" na początku, że włosy dęba na głowie stają. Ale największą trucizną jest właśnie wspomniana przez Katarzynę sól. Szyneczka, gdy ją jesz, jest fajnie słona prawda? To pomyśl, jakie pokłady soli tam są i jak destrukcyjnie wpływasz na nerki kota. Z 1 kg surowej szynki po nastrzykiwaniu solanką robi się 2 kg. Ach no i oczywiście wędzone cudeńka. Wędzenie nie odbywa się w tej chwili w naturalny sposób (który i tak niesie za sobą szkodliwe substancje z dymu), a chemicznie. Zatem podajesz jeszcze swoim kotkom takie toksyczne rewelacje.
To co jemy, my ludzie, to paskudztwa. O ile my mamy wybór i możemy odżywiać się zdrowiej o tyle nasze zwierzętami są naszymi więźniami. Na ich nieszczęście. Twoje koty są skazane na to co im dajesz. Niestety. A że nie masz najmniejszego pojęcia o żywieniu kotów to niestety Twoje miały pecha trafić fatalnie. I tylko od Ciebie teraz zależy czy będziesz na tyle inteligentna, żeby trochę poczytać czy z uporem maniaka będziesz trwać przy swoim błędnym stanowisku.
Polecam zacząć choćby od: http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=138

Chcesz tanio (a dobrze) żywić koty? Kup zwykłą ćwiartkę kurczaka (jest tańsza od resztek, bo to ok.7,90 zł/kg) i ugotuj w całości. Ale BEZ SOLI. Rosół możesz im dać wtedy do wypicia. To chociaż trochę przefiltruje obciążone nerki. Delikatne mięso kurczaka da też odpocząć wątrobie.

Dodam na koniec, że hamowałam się jak mogłam pisząc te post.

: 17 gru 2011, 22:29
autor: Katarzyna
Villemo7 pisze: Kup zwykłą ćwiartkę kurczaka (jest tańsza od resztek, bo to ok.7,90 zł/kg)
Nawet tyle nie kosztuje. W Biedronce 5,90 zł, a w tym tygodniu kupiłam w Tesco za 4,50 zł czy jakoś tak.
Mięcho jest, rosołek kot wypije i będzie to o ...... no nawet nie wiem o ile lepsze, niż kiełby i wędliny. Nie ma porównania!
Tak jak pisała Villemo, my mamy wybór, co jemy, koty są skazane na to, co im dasz.
Ja np. dzisiaj zjadłam parówkę (czego normalnie nie robię, ale wzięło mnie na złe jedzenie :evil: ) i teraz mam za swoje. Boli mnie żołądek i wątroba, bo normalnie takich rzeczy nie jadam i organizm jest nie przyzwyczajony do takiej ilości EEEEE i innych badziewi. Ale to był mój wybór, moja decyzja.
Wędliny i kiełby nie są dobre dla ludzi, a o kotach i psach nie ma co mówić.
Daj się przekonać, Vill wie o czym pisze. W końcu chodzi nam wszystkim o dobro kotów.

: 17 gru 2011, 22:40
autor: Villemo7
Aaa - przypomniała mi się jeszcze jedna kwestia - koty nie powinny dostawać cebuli i czosnku, a tego ostatniego dodaje się do wędlin.

Kiniek - a jakie inne mięso oprócz kuraka dajesz? U mnie drób jest "niejadalny". Tzn. mogę przemycić trochę w mieszance, ale lepiej, żeby to był tylko dodatek podrobów. Gotowany to już w ogóle jakaś abstrakcja i "sama sobie to jedz".