cudne szylkreciątka z Kórnickiej

Nasi podopieczni szczęśliwie wyadoptowani :)

Moderatorzy: crestwood, Migotka

Awatar użytkownika
Solvae
Posty: 53
Rejestracja: 19 cze 2007, 17:57
Lokalizacja: Międzyrzecz

Post autor: Solvae »

to 6-cio tygodniowy szczeniak więc w głowie mu tylko zabawa i gryzienie, młody psiak bo tak będzie im łatwiej, choć to nie reguła, kot podoba mu się zwłaszcza od strony ogona, tylko jak chwycić gdy to coś fucha i odgania ::
a tak na serio: pies nie bedzie duzy ale i nie mały ponoć, znamy matke ale ojciec nieznanego pochodzenia, zobaczymy co z niego za drań wyrośnie, kot mu się podoba tylko na razie ciekawość Luny ochrania go przed solidnymi pacnięciami i kończy się fuchaniem, machnięciami ale poważne bitwy jeszcze przed nimi, żadne nie chce jeść ze swojej miski tylko wyjadają z tych drugich, zabawki są niestety też wspólne no i mało cenzuralnie to czasem wygląda ale nie interweniujemy gdy sytuacja tego naprawde nie potrzebuje, muszą nauczyć się dogadywać bez naszej pomocy, oboje zmieszani ale czas pokaże im jak fajnie jest mieć kumpla do zabaw i tulenia :wink:
jak tylko będzie to możliwe to wstawię wspólną fotke :patyk:
Obrazek
Awatar użytkownika
Solvae
Posty: 53
Rejestracja: 19 cze 2007, 17:57
Lokalizacja: Międzyrzecz

Post autor: Solvae »

acha... tak dla zbliżenia parametrów to są takich samych gabarytów no i oboje po szóstce mają :D pies w tygodniach a kot w miesiącach...
Obrazek
Awatar użytkownika
fuerstathos
Posty: 8458
Rejestracja: 15 cze 2006, 9:49
Lokalizacja: Poznań

Post autor: fuerstathos »

I jak przebiega zawieranie przyjaźni z psiakiem?

Wiśnia ma rujkę - ciekawe, jak pozostałe dziewczyny? Na pewno już niedługo wszystkie przejdą sterylki.
Obrazek
Awatar użytkownika
Solvae
Posty: 53
Rejestracja: 19 cze 2007, 17:57
Lokalizacja: Międzyrzecz

Post autor: Solvae »

a wię tak... pierwsze dwa dni to kicia wyłączyła traktor co nas troche wystraszyło, potem było wspólne obwachiwanie przy miskach ( a może to było tylko sprawdzanie czy ten drugi nie ma czegoś lepszego :lol: ), traktor wrócił a na dzień dzisiejszy to całymi dniami zaczepia jeden drugiego i kotłują się po całym mieszkaniu :patyk: , czasem wygląda to nieco drastycznie ale krzywdy jeszcze sobie nie zrobiły, Luna przestała nas gryżć a Diego uparcie walczy o swoją pozycję
no i najważniejsze to to że od dwóch nocy oboje śpią z nami ( wczesniej Luna spała tylko w budce od drapaka ) więc mam jak mi się marzyło
a tak na marginesie to psy lubią tuńczyka a koty miesne roladki Chappi ::
Awatar użytkownika
marinella
Posty: 9176
Rejestracja: 01 sty 1970, 1:00
Lokalizacja: Poznań

Post autor: marinella »

a tak na marginesie to psy lubią tuńczyka a koty miesne roladki Chappi
:lol: :lol: :lol:

swietnie ze sie polubiły
czekamy na zdjecia :)
Obrazek
Ania D.

Post autor: Ania D. »

No właśnie - rójka... Wiśnia jakoś nie może jej przeboleć... Strzela do nas z ogona :wink: Dzisiaj jest troche spokojniejsza. Nawet wróciła do spania na kolanach :D Jeszcze kilka dni poczekam, a później będzie musiała iść do ciachnięcia :?
Awatar użytkownika
pantea
Posty: 3958
Rejestracja: 30 paź 2006, 9:13
Lokalizacja: Poznań - Rataje

Post autor: pantea »

Ania D. pisze:No właśnie - rójka... Wiśnia jakoś nie może jej przeboleć... Strzela do nas z ogona :wink: Dzisiaj jest troche spokojniejsza. Nawet wróciła do spania na kolanach :D Jeszcze kilka dni poczekam, a później będzie musiała iść do ciachnięcia :?
Boje się czy obecnosc moich chlopakow jej znowu jakos nie pobudzi
Co obchodzi cię jak korzystam z szaleństwa – bez czy w pasach bezpieczeństwa...
Awatar użytkownika
fuerstathos
Posty: 8458
Rejestracja: 15 cze 2006, 9:49
Lokalizacja: Poznań

Post autor: fuerstathos »

pantea pisze:
Ania D. pisze:No właśnie - rójka... Wiśnia jakoś nie może jej przeboleć... Strzela do nas z ogona :wink: Dzisiaj jest troche spokojniejsza. Nawet wróciła do spania na kolanach :D Jeszcze kilka dni poczekam, a później będzie musiała iść do ciachnięcia :?
Boje się czy obecnosc moich chlopakow jej znowu jakos nie pobudzi
Wielkiego doświadczenia nie mam, ale myślę że jak sa chłopaki, które wiedza co robić, to kotce nawet może być lepiej. U nas Felek dopiero po kilku dniach dał się na coś namówić, biedna Cleo się namęczyła zanim cel osiągnęła... A Kotek wcale nie był zainteresowany. U Ciebie Gaduś może mieć doświadczenie w tych sprawach :cool:
Obrazek
Ania D.

Post autor: Ania D. »

Z obserwacji wiem, że kocurki pomagają... np. podrapią lub pogryzą po szyjce :evil: /Michał mojej mamy, to nawet wie, jak przyłożyć łapą, żeby Miłka była zadowolona :wink: Nie będzie źle. Wiśnia dochodzi do siebie i poprzegania trochę Gadusia po domku :lol: Na pewno nie będziecie się nudzić :twisted:
Awatar użytkownika
Solvae
Posty: 53
Rejestracja: 19 cze 2007, 17:57
Lokalizacja: Międzyrzecz

Post autor: Solvae »

u mnie bez zmian demolka mieszkania w wykonaniu szaleńców, zjęć brak bo jest to rzecz awykonalna, filmiku też nie nagram bo kicha kamerka w telefonie a i po ocenzurowaniu scen brutalnych nie byłoby czego puszczać :twisted:
a rujki Lunisko jeszcze nie ma :roll:
Obrazek
Awatar użytkownika
fuerstathos
Posty: 8458
Rejestracja: 15 cze 2006, 9:49
Lokalizacja: Poznań

Post autor: fuerstathos »

Solvae pisze: a rujki Lunisko jeszcze nie ma :roll:
oj naprawdę nie ma czego żałować :twisted:

czyli zwierzaki sie dogadały :D
Obrazek
Awatar użytkownika
Solvae
Posty: 53
Rejestracja: 19 cze 2007, 17:57
Lokalizacja: Międzyrzecz

Post autor: Solvae »

ja nie żałuję, ja chcę mieć to już za soba :twisted:
a dogadali sie świetnie, bynajmniej tak mi się wydaje :wink: ciągle słychać miałknięcia i skomlnięcia ale odbieram to za znak życia a to już coś ::
a tak serio to potrafią i ładnie się bawić jak tylko chcą
Obrazek
Awatar użytkownika
fuerstathos
Posty: 8458
Rejestracja: 15 cze 2006, 9:49
Lokalizacja: Poznań

Post autor: fuerstathos »

Wesołych Świąt dla Szylkreciątek :D
Czy coś Wam powiedziały?
Obrazek
Awatar użytkownika
Solvae
Posty: 53
Rejestracja: 19 cze 2007, 17:57
Lokalizacja: Międzyrzecz

Post autor: Solvae »

:aniolek: dokładnie na święta Luna dała nam do zrozumienia że chce kocura, froteruje brzuchem podłogę i wyje całą dobę ( czyli rujka ). Ale jest w tym wszystkim spokojna jeśli można to tak nazwać. A Diego zadowolony że kot go nie odgania przy podgryzaniu. Dobrze że teraz bo jest cały czas ktoś w domu by ich pilnować. Trochę to zabawne ale i męczące. Luna nawet przy jedzeniu zawodzi o kocura tak ją wzięło. Zostaje czekać na odpowiedni czas i tniemy a i psu niech "pisanki" dobrze wyrosną to też z niego kastrata zrobimy.

A poza tematem to wszystkiego naj po świętach i na Nowy rok. :D
Obrazek
Awatar użytkownika
fuerstathos
Posty: 8458
Rejestracja: 15 cze 2006, 9:49
Lokalizacja: Poznań

Post autor: fuerstathos »

Rujki są straszne- i dla kota, i dla opiekunów :roll: Ja sama nie miałam pojęcia, jak to naprawdę wygląda, dopóki Cleo się u nas nie pojawiła

Miejmy nadzieję, że po tej pierwszej nie nastąpi kolejna i będziecie mogli ją szybciutko wysterylizować :)
Obrazek
ODPOWIEDZ