
a tak na serio: pies nie bedzie duzy ale i nie mały ponoć, znamy matke ale ojciec nieznanego pochodzenia, zobaczymy co z niego za drań wyrośnie, kot mu się podoba tylko na razie ciekawość Luny ochrania go przed solidnymi pacnięciami i kończy się fuchaniem, machnięciami ale poważne bitwy jeszcze przed nimi, żadne nie chce jeść ze swojej miski tylko wyjadają z tych drugich, zabawki są niestety też wspólne no i mało cenzuralnie to czasem wygląda ale nie interweniujemy gdy sytuacja tego naprawde nie potrzebuje, muszą nauczyć się dogadywać bez naszej pomocy, oboje zmieszani ale czas pokaże im jak fajnie jest mieć kumpla do zabaw i tulenia

jak tylko będzie to możliwe to wstawię wspólną fotke
