Batman
Moderatorzy: crestwood, Migotka
Bati zbiera na swoje zęby: www.siepomaga.pl/zeby-weterana
Bo takie połamane, brązowe, krzywe to jakoś nie wypada gustownemu starszemu panu, który po zamknięciu pyszczka wygląda już całkiem przyzwoicie

Bo takie połamane, brązowe, krzywe to jakoś nie wypada gustownemu starszemu panu, który po zamknięciu pyszczka wygląda już całkiem przyzwoicie
Czasami sobie myślę, że powinnam mieć taki specjalistyczny koci dom weterana. Bo wszystkim kocim weteranom jakoś u mnie jakoś dobrze. Mają to, co potrzebują: ciepły kąt, poduchy, pełną michę, prawo do nietrafiania do kuwety (zaraz idę sprzątnąć kupę z fotela i to taką brzydką, że kocyk pójdzie się prać), jak trzeba to leki i prawo do niezależności, bo jak ktoś chce się miziać, to jest miziany, a jak ktoś tego nie lubi, to nie pcham łap tam, gdzie nie proszą.
Bati ciągle boi się człowieka. Przychodzę do niego, patrzę mu w oczy, gadam do niego, ale go nie dotykam. Przydałoby się wyczesywać mu futro, ale to by go kosztowało za dużo nerwów. Spróbujemy głaskania szczotką, ale jeszcze nie teraz. To nie kociak. On potrzebuje na wszystko więcej czasu.
Bati ciągle boi się człowieka. Przychodzę do niego, patrzę mu w oczy, gadam do niego, ale go nie dotykam. Przydałoby się wyczesywać mu futro, ale to by go kosztowało za dużo nerwów. Spróbujemy głaskania szczotką, ale jeszcze nie teraz. To nie kociak. On potrzebuje na wszystko więcej czasu.
Jesteśmy po zabiegu. Bati stracił kły. Były w tragicznym stanie. Całe popękane we wszystkich kierunkach. Tylne zęby za to podobno wyglądają całkiem dobrze. Będzie miał czym gryźć swoje ulubione mięsko.
Za to stres był ogromny i Bati psychicznie bardzo źle zniósł wizytę. Mam nadzieję, że teraz już będzie dobrze i częste wizyty u weta nie będą konieczne.
Za to stres był ogromny i Bati psychicznie bardzo źle zniósł wizytę. Mam nadzieję, że teraz już będzie dobrze i częste wizyty u weta nie będą konieczne.