Żywienie kotów (karmy, BARF)

Chcesz poplotkować o kotach? Pochwalić się swoim futrem? Masz jakieś pytania do naszej Fundacji? Zajrzyj!

Moderatorzy: Rita, Migotka

Awatar użytkownika
kiniek
Posty: 3501
Rejestracja: 01 sie 2007, 20:28
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kiniek »

ja moim poza suchą karmą staram się kilka razy w tygodniu mięso dawać, żeby dietę urozmaicić dostają rotacyjnie różne rodzaje
dziś furorę zrobiła gotowana wieprzowina - za porcję na dwa dni dla dwóch kotów dałam mniej niż 10 zł,
dobrej jakości sucha jak pisałam wcześniej też wcale majątku nie kosztuje, więc nie ma sensu chyba karmić ich taką ilością przypraw i konserwantów jaka jest w kiełbasie :?

moje dostają różnie - najchetniej jedzą pierś z kurczaka, a udka są w zasadzie niejadalne (a ja naiwnie myślałam, że kotki chętnie sobie skórkę z kurczaka zjedzą i że troszkę więcej ściągien dobrze im zrobi), serduszka wchodzą, ale z wieeelkim bólem :roll: , wołowina ujdzie w tłumie, a wieprzowina dziś zeszła zaraz po wylądowaniu w miskach ale ciekawa jestem czy jutro będzie ten sam entuzjazm
rosołek po udkach tylko Puchatej przypadł do gustu i miseczkę wypiła ze smakiem
raz na jakiś czas dostają też tuńczyka w sosie własnym - trzeba uważać bo niechcący można kupić w oleju albo słonej wodzie
ja się boję dawać surowego bo jakoś brak mi zaufania do sklepów no i wygodne mi jest to, że gotuję raz i na dwa dni mam gotowe
"Pies: karmią mnie, kochają, troszczą się o mnie - są bogami!
Kot: karmią mnie, kochają, troszczą się o mnie - jestem bogiem!"
Awatar użytkownika
Villemo7
Posty: 3496
Rejestracja: 10 maja 2006, 19:08
Lokalizacja: Poznań- Grunwald

Post autor: Villemo7 »

Tuńczyk w sosie własnym to właśnie często oznacza osoloną wodę - jeszcze nie spotkałam innego.

No i ja grymasić nie pozwalam. Skoro wiem, że mięso jest świeże, a kot nie je - znaczy nie jest głodny :twisted: Jakoś jedynie ta sztuka nie udaje mi się z kurakiem. A kurzych cycków nie daję nigdy - to za chude mięso.
KOT NIE PRZYJDZIE NA ZAWOŁANIE. ODBIERZE WIADOMOŚĆ I SKONTAKTUJE SIĘ Z TOBĄ W WOLNEJ CHWILI.
Awatar użytkownika
kiniek
Posty: 3501
Rejestracja: 01 sie 2007, 20:28
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kiniek »

z tuńczykiem racja - coś mi się pozajączkowało, będzie musiał z diety zupełnie wylecieć
moje zawsze chodzą i smędzą, że są głodne i żeby suchej dać :roll:
nie wiem co powoduje, że cycki są dobre a udka już nie, myślalam, że kurczak to kurczak i kotu różnicy nie robi
"Pies: karmią mnie, kochają, troszczą się o mnie - są bogami!
Kot: karmią mnie, kochają, troszczą się o mnie - jestem bogiem!"
Katarzyna
Posty: 1903
Rejestracja: 28 kwie 2010, 14:52
Lokalizacja: Internet

Post autor: Katarzyna »

Ja oprócz kuraka (głównie ćwiartki) podaję też surową lub gotowaną wołowinę, gotowaną wieprzowinę (rzadko), sparzone lub surowe wątróbki kurakowe, ryby gotowane, gotowane serca wołowe - za to można je kupić! Wątróbki i serca 1 x w tygodniu ze względu na fosfor. Jak w danym tygodniu są wątróbki, to nie serducha. Ze względów finansowych nie podaję suchej lub puszkowej karmy takiej jak bm chciała lub jaka powinna być, ale staram się w miarę możliwości dodawać produkty dobre dla futer.
bukanor
Posty: 118
Rejestracja: 19 mar 2011, 21:41
Lokalizacja: Poznań

Post autor: bukanor »

xxx
Ostatnio zmieniony 22 gru 2011, 21:39 przez bukanor, łącznie zmieniany 1 raz.
nie mam popdisu
Awatar użytkownika
Villemo7
Posty: 3496
Rejestracja: 10 maja 2006, 19:08
Lokalizacja: Poznań- Grunwald

Post autor: Villemo7 »

bukanor pisze:Więc po eksperymentach z super karmą dla kotów
Jestem ciekawa - jakie to "super" karmy były?! Whiskas? Purina? Royal? No jeśli to nazywasz super karmami to się nie dziwię.
bukanor pisze: Dieta kota powinna się składać się z mięsa = bo to mięsożerca a nie z popiołu, wypełniaczy, białka sojowego i aromatów identycznych z naturalnymi (owszem kot to zje, niekiedy jak głupi, ale wcale nie jest zdrowy) - poczytajcie sobie skład chemiczny tych wszystkich karm.
Słusznie piszesz Z MIĘSA, a nie z wędlin i kiełbas!!
Skład jak i analiza chemiczna "tych wszystkich" karm została dokładnie prześwietlona, ale Tobie się nie chciało wejść i poczytać. Są karmy i karmy. Po prostu trzeba umieć czytać.
bukanor pisze: Nie wszystkie "resztki" od rzeźnika - to resztki. Są to bardzo ładne kawałki mięska.
To NIE JEST mięso. To są przetwory. I to nie od rzeźnika (bo ten się faktycznie zajmuje mięsem), ale od masarza (wyrabia wędliny).
Chcesz kupować jedzenie dla kociastych u rzeźnika - ok, ale niech to będzie MIĘSO!!! Wtedy Ci przyklaśniemy i doradzimy jak suplementować pozbawione wielu cennych składników mięso kulinarne dla ludzi.
bukanor pisze: Obecnie zywione w ten sposób koty w moim rodzinnym domu mają 14 lat (najsztarsza kotka), 8, 3 i 2 i są zdrowe.
Bo co? Bo nie skarżą się, że się źle czują? Że nie zgłaszają, że (za przeproszeniem) napierdala je wątroba i nerki.. Zrób badania przesiewowe, a potem twierdź, że masz zdrowe koty. Po diecie składającej się z wędlin to nie jest możliwe.
No zupa warzywna na pewno nie jest odpowiednia dla kota!! Sól, woda, warzywa - to nie jest mięso. Racjonalnie pomyśl czym się kot żywi w naturze i przyłóż sobie to do diety, którą serwujesz swoim biednym podopiecznym.
bukanor pisze: Możecie mnie zlinczować, ale kotów mieliśmy naprawdę wiele i sporo mogę powiedzieć o kotach. Żaden z kotów nigdy nie chorował na nerki, nie miał problemów z wątrobą - trzy kocury miały problem z cewkami moczowymi (skończyło się na cewnikowaniu, jeden niestety tego nie przeżył)
Zlinczować? Tak, za głupotę i oporność na wiedzę. Zauważ, że nikt Ci tu karmy żadnej nie wciskał. Usiłujemy natomiast "wcisnąć" Tobie wiedzę, przed którą się bronisz, bo zjadłaś wszystkie rozumy i jesteś "ekspertem" w sprawie żywienia kotów.
I zastanawiające jest to "kotów mieliśmy naprawdę wiele" - nie chcę wiedzieć co się z nimi stało. Mam nadzieję, że to tylko przejęzyczenie. Znałam takie "ekspertki" w sprawie kotów. Wieloletnie "posiadaczki" kotów, które potem do mnie przychodziły po rady.
bukanor pisze:było to klasyczne ztrucie jadem kiełbasianym, którego ilość w puszce musiałbyć naprawdę spora, bo organizm kota jest dość odporny na tą toksynę, a koty umarły w ciągu godziny od kolacji.
To jak to się ma do wypowiedzi kilka linijek wyżej:
bukanor pisze:Kot byle jakiej wędliny nie ruszy - kiełbasy, która składa się z niewiadomo czego nie tknie.
bukanor pisze:Poczytajcie sobie o procesie produkcji karmy dla zwierząt. A teraz możecie mnie zlinczować. Dbam o moje koty i niepozwolę, żeby coś im się stało. A na super karmę, radzę zamiast czytania etykiet poobserwować reakcję kota na jedzenie. Nie tweirdzę, że każdemu kotu zaszkodzi, moim akurat zaszkodziła.
I jeszcze raz powtórzę nikt nie napisał o karmie!! Coś sobie ubzdurałaś. Nawet nie zajrzałaś do linka, który Ci podałam. To za duży wysiłek, żeby się czegoś dowiedzieć i zatroszczyć o zdrowie kotów.
I lincz należy Ci się jeszcze za to, że niestety masz podopiecznego od nas. Który został Tobie powierzony, pod Twoją opiekę. W intencji, że będziesz się nim dobrze opiekować. Niestety tak nie jest. Dla mnie, jako wolontariusza, taka adopcja to byłaby to porażka.
KOT NIE PRZYJDZIE NA ZAWOŁANIE. ODBIERZE WIADOMOŚĆ I SKONTAKTUJE SIĘ Z TOBĄ W WOLNEJ CHWILI.
Awatar użytkownika
kiniek
Posty: 3501
Rejestracja: 01 sie 2007, 20:28
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kiniek »

Vill słusznie prawi, nikt Ci karmy suchej na siłę nie wciska - podalismy tylko info jak my żywimy nasze koty
nikt nie mówi, że karmienie mięsem jest złe, ale tak jak pisała Villemo kiełbasa to nie to samo co mięso
nie wiem czy zdajesz sobie sprawę tego, że wędliny zawdzięczają swój różowy kolor substancji, która przyjeżdża do zakładów przetwórstwa w beczkach oznaczonych trupią czaszką? i nie to nie jest żart.... nadmiar tej cudownej substancji jest śmiertelny, a teraz pomyśl, że dobrowolnie ją serwujesz własnym kotom i to jeszcze na trzy posiłki dziennie.
Chcesz ję żywić naturalnie, nie ma sprawy - na barfnym świecie znajdziesz całą masę informacji.
Ale dieta kota musi być odpowiednio zbilansowana i suplementowana.
Do czego może prowadzić brak suplementów w diecie?
oto przypadek Kubusia, który biega już za TM:
http://forum.kocipazur.org/viewtopic.ph ... B6&start=0
Kubuś był karmiony przez swoją właścicielkę mięsem i tylko mięsem.....
nieświadomie doprowadziło to deformacji kręgów na skutek braku wapnia.
Skoro tak upierasz się, że wędlini i resztki są takie naturalne to dlaczego jak doradzamy mięso i barfa to się oburzasz?

co do suchej karmy to mi się nie zdarzylo, żeby któraś miała biegunkę - chyba że przy nagłej zmianie kramy to owszem coś luźniejszego w kuwecie lądowało (z wyjątkiem wejścia na Orijena ostatnio bo bylo dość nagłe, ale bez efektu ubocznego), ale to jest reakcja normalna i nawet wet to powie
"Pies: karmią mnie, kochają, troszczą się o mnie - są bogami!
Kot: karmią mnie, kochają, troszczą się o mnie - jestem bogiem!"
uta
Posty: 862
Rejestracja: 08 cze 2006, 18:37
Lokalizacja: Swarzędz

Post autor: uta »

Bukanor, co do karm dla kotów, to masz rację. W większości z nich jest syf z dodatkami, o czym pisałyśmy wcześniej w tym wątku, a na palcach jednej ręki policzyć można te, w których syfu nie ma. Co nie znaczy, że nawet na te bez syfu, kot może reagować różnie, szczególnie na chrupki, bo to jedzenie wysoko przetworzone i zupełnie dla kota nienaturalne.
I tak, zgadzam się z tobą, że karmy gotowe często szkodzą kotom, tak jak jedzenie przetworzone szkodzi ludziom, tylko u kotów szybciej to wychodzi, bo my mamy większe wątroby, nerki, więc u ludzi to wychodzi później, że coś działa nie tak jak trzeba ;)

Co do tego, że kot to mięsożerca i jego dieta powinna składać się z mięsa, to masz absolutną rację i nikt tu nie twierdzi inaczej.

Co do resztek od rzeźnika, zupy warzywnej i serów, to już moim zdaniem, racji nie masz wcale i kłóci się to z tym co sama piszesz wcześniej.

Czy wiesz jaki jest w tych wędlinach bilans białka i tłuszczu? Wiesz jaki powinien być w diecie kota? Ile, to co dajesz kotom zawiera tauryny, czy nie zawiera za dużo fosforu?

Dając kotom ludzkie wędliny jako podstawowe pożywienie, moim zdaniem szkodzisz im tak samo, jakbyś dawała kiepską kocią karmę. I kiepską wcale nie oznacza tanią. I jedno i drugie, zawiera składniki szkodliwe dla kotów. W lepszych wędlinach nie będzie produktów ubocznych, ale będzie za dużo chemii, konserwantów itp. Nawet te domowe i ekologiczne wędliny będą źle zbilansowane. Kiepska karma może będzie lepiej zbilansowana i dostosowana do potrzeb kota, za to ze śmieciami i zbożami w składzie, i też konserwowana.

Gdybyś przeczytała info z linka, który podała Villemo, wiedziałabyś już to wszystko i nie pisałabyś, że wiesz dużo o kotach ;).
To, że masz do czynienia z kotami od lat i przejechałaś się na polecanych ogólnie karmach, nie oznacza, że nie warto czytać nowych polecanych tekstów. Jeśli znajdziesz tam info, z którym się nie zgadzasz, argumenty, które dzięki swojej wiedzy, łatwo odrzucisz - to tak zrobisz po prostu i jeszcze oświecisz innych.

Poczytaj więcej o BARFie - jak zaczniesz od linka, który podała Villemo i potem przejdziesz do reszty forum, to być może sama się zdziwisz, jak wiele z informacji tam podanych, zgadza się z twoimi i twojej babci zdroworozsądkowymi przemyśleniami na temat gotowych karm, ale też, jak wiele stereotypów jest w tym co obecnie wiesz i myślisz o żywieniu kotów.
Trochę daje do myślenia uważna lektura zawartych tam opracowań, nawet jak ktoś sporo wie o kotach, albo mu się tak wydaje ;) Mi się tak wydawało ładnych parę lat temu, od dłuższego czasu już nic mi się nie wydaje, wiem tylko, że teraz wiem więcej niż kiedyś i chętnie się jeszcze więcej nauczę :lol:

Jeszcze odnośnie puszki znanej karmy i jadu kiełbasianego.
Ogromnie współczuję - sytuacja straszna :( Jesteście pewni, że to był jad kiełbasiany, wet potwierdził i nie kazał tego gdzieś zgłaszać od razu? Rozumiem, że to było dość dawno temu i już nie ma możliwości zgłoszenia tego itd. Mogło być takich puszek więcej i inne koty też mogły się zatruć :?
Sama mam schizę odnośnie botuliny w konserwach wszelakich kocich i ludzkich, bo może być także w przetworach warzywnych, niekoniecznie tylko mięsnych. Zepsute mięso kot wyczuje, botuliny nie :(
Katarzyna
Posty: 1903
Rejestracja: 28 kwie 2010, 14:52
Lokalizacja: Internet

Post autor: Katarzyna »

Bukanor, wypowiedzi nasze, to nie jest atak na Twoją osobę, ale chęć pokazania innego sposobu żywienia kotów.
Uwierz nam, kiełbasy i wedliny, to nie jest dobry pokarm dla naszych futrzastych. Nikt z nas nie wciskał Tobie żadnej karmy. Nie generalizuj, że gotowe karmy są niewłaściwe, bo właśnie w ten sposób pokazujesz, że sama nie czytasz etykiet i nie sprawdzasz możliwości karmienia Twoich podopiecznych dalej, niż Whiskas, czy inne popularne bezwartościowe karmy.
Zobacz chociaż tutaj. Jedna z najlepszych karm na rynku ZiwiPeak i zapewniam Cię, że wędliny i kiełby, które podajesz kotom nie mają w swoim składzie 85% mięsa.

http://modernpet.pl/index3_1_1_1.html
Na rynku sa karmy kompletnie bezwartościowe, czyste śmieci oraz takie, które zapewniają kotom w miarę optymalne żywienie. Poczytaj linka podesłanego przez Villemo, Ona naprawdę wie o czym pisze.
Nie ma co popadać w skrajności i zacietrzewienie. Wszystkim nam zależy na zdrowiu naszych kotów. I jeszcze raz sugeruję, żebyś się dała przekonać, że wędliny i kiełbasy, to jest bardzo nieodpowiedni pokarm dla kotów.
Katarzyna
Posty: 1903
Rejestracja: 28 kwie 2010, 14:52
Lokalizacja: Internet

Post autor: Katarzyna »

A propos żywienia :roll: , kto pyta, nie błądzi....
Czy gotowany karp może być okazyjnie podany kotom? Moje uwielbiają ryby, dostają gotowanego morszczuka raz na 2 tygodnie, no ale podobno idą Święta....
Awatar użytkownika
kiniek
Posty: 3501
Rejestracja: 01 sie 2007, 20:28
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kiniek »

http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=311
Tiaminaza to enzym występujący w surowych rybach, tiaminaza niszczy witaminę B1 (tiaminę).
W diecie w której występują surowe ryby zawierające ten enzym, może spowodować niedobór B1 objawiający się zaburzeniami układu nerwowego, apatią, zmęczeniem, niewydolnością krążenia oraz zaburzeniami przewodu pokarmowego (bóle brzucha, wymioty, biegunka, brak apetytu)
"Stwierdzono, że 450g surowego mięsa karpia inaktywuje 20.000 jednostek czystej witaminy B1 tj. taką ilość, jaka jest zawarta w 10kg drożdży"*
czyli jak domniemuje gotowany krzywdy im nie zrobi :)
"Pies: karmią mnie, kochają, troszczą się o mnie - są bogami!
Kot: karmią mnie, kochają, troszczą się o mnie - jestem bogiem!"
Katarzyna
Posty: 1903
Rejestracja: 28 kwie 2010, 14:52
Lokalizacja: Internet

Post autor: Katarzyna »

:P dzięki

A Vesperowi od wczoraj leci ropa z oczków..... buuuu. Dzisiaj jest co prawda zdecydowanie lepiej niż wczoraj, ale szału nie ma....Gentamycyna poszła w ruch.... i poprawia się, trzymcie kciuki.
Awatar użytkownika
Villemo7
Posty: 3496
Rejestracja: 10 maja 2006, 19:08
Lokalizacja: Poznań- Grunwald

Post autor: Villemo7 »

Ryba gotowana raz na jakiś czas nie zaszkodzi. Ale pamiętajcie, że to nie jest w pełni wartościowe mięso, bo ma inny skład aminokwasowy niż "czerwone" mięso ssaków lub ptaków. No i badania wskazują, że około 40% populacji kotów jest na białko ryby uczulonych.
Tak na przykład jest w przypadku mojej kitki. Gdy dawałam jej ugotowaną rybę to drugie, najdalej trzecie podanie kończyło się haftem. Ryby z najczystszego jeziora w Wielkopolsce, jem całe swoje życie - wiem, że dobre. Dodam, że dawałam te nienależące do drapieżników i dokładnie obierałam z ości.

Pamiętajcie, żeby kawałek przeznaczony dla futer nie był uprzednio osolony.
KOT NIE PRZYJDZIE NA ZAWOŁANIE. ODBIERZE WIADOMOŚĆ I SKONTAKTUJE SIĘ Z TOBĄ W WOLNEJ CHWILI.
Awatar użytkownika
Aglaya
Posty: 16
Rejestracja: 02 sty 2012, 21:38
Lokalizacja: Poznań - Sołacz

Post autor: Aglaya »

Tulcan (6 miesięcy) od czasu przyjazdu do nas miesiąc temu je Royal Canin Kitten i Applaws Kitten zmieszane w stosunku 1:1, przy czym wyraźnie woli Applawsa. Na dniach przejdziemy już tylko na niego.
Do tego przysmaki z tauryną, co drugi dzień gotowany drób lub karma mokra (Applaws, Animonda Carny).

Mam natomiast pytanie innego rodzaju. Tulcan zaczyna znaczyć i pewnie niedługo trzeba będzie go wykastrować. I tu pojawia się pytanie dotyczące żywienia - jak rozumiem wciąż jest rosnącym kociakiem, do tego niedługo będzie kastratem. Jaka karma sucha będzie dla niego w tym przypadku najlepsza? Rozważam warianty:
1) kupić specjalistyczną karmę dla kotów wysterylizowanych - myślę o Hill's Feline Sterilised Cat Young Adult albo Royal Canin Sterilised;
2) kupić karmę dla kotów dorosłych bez "specjalizacji", nie nastawioną konkretnie na kocury wysterylizowane - Applaws dla dorosłych albo Orijen;
3) pozostać przy Applawsie Kittenie do 12. miesiąca życia, jako że wciąż rośnie, a potem wariant 2).

I czy jeżeli zdecydujmy się na wariant 2) albo 3), to należy zmniejszyć mu proporcjonalnie porcję dzienną, skoro zapotrzebowanie na składniki energetyczne po kastracji spada?

Dodam jeszcze że Tulcan początkowo był małym żarłokiem, zjadał tyle ile miał w misce + próbował podkradać nam jedzenie, teraz je już spokojniej, ale boimy się, że po kastracji znowu zacznie szaleć :?
Awatar użytkownika
kiniek
Posty: 3501
Rejestracja: 01 sie 2007, 20:28
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kiniek »

moje panny nie jedzą karmy z podziałem na light i Mona nie tyje a Puchata no cóż, była grubsza i jest nadal :roll: karma leży w misce przez cały dzień bo nie ma opcji żeby zjadły swoje porcje w tym samym czasie - Mona woli jeść mniej a częściej, dodatkowo urozmaicamy mięsem, ostatnio wątróbka się kazała strzałem w dziesiątkę

co do starylised Vill się wypowiedziala gdzieś na łamach tego wątku niezbyt przychylnie wraz z podaniem analizy składu - warto się zapoznać
"Pies: karmią mnie, kochają, troszczą się o mnie - są bogami!
Kot: karmią mnie, kochają, troszczą się o mnie - jestem bogiem!"
ODPOWIEDZ