Muszę się z Wami podzielić nowym zwyczajem Koko, bo drapiemy się po głowach od tygodnia i zastanawiamy, co to jest, że nagle kot zaczyna się tak zachowywać.
Praktycznie od ponad pół roku obok jej ulubionego siedziska stała mała figurka misia polarnego. Koko nigdy na nią nie zwracała uwagi. Aż tu nagle. Budzi nas pewnego ranka miauk kota w rozpaczy. Okazało się, że Koko zaniosła misia do łazienki i tak nad nim lamentowała. ok, zdarza się, ale... odniosłam misia, poszłam do pracy, a po powrocie zastałam go nigdzie indziej tylko znowu na środku łazienki. Ok, odniosłam.
Następnego dnia, powtórka akcji z misiem i miauczeniem. Na trzeci dzień przyniosła mi misia do łóżka i miauczała. I tak teraz codziennie! Co jest grane
