Ja przy kastracji pierwszego kocura dałam się nabrać na "tycie po kastracji" i wrobić w karmę dla kastratów.
Przy drugim byłam trochę rozsądniejsza, przy czwartym sprawa wyglądała już zgoła inaczej
Miś trafił do nas zabrany spod bloku w wieku około 4 mcy, ważył wtedy 2,5 kg. Przez te cztery miesiące na dworze, jadł zapewne bardzo różne rzeczy, bo zostało mu zamiłowanie do zjadania tego, na co inny kot nawet spojrzeć nie chce

Miś jest pierwszym kotem, który u nas nie dostał ani jednej chrupki RC, ani jednej chrupki karmy kitten i ani jednej chrupki karmy dla kastratów

Jest też pierwszym kotem, dla którego od pierwszego dnia u nas, sucha karma to max 1/3 dziennej racji żywieniowej, nie więcej, większość stanowi karma mokra i mieszanki mięsne.
Kastrowany był w wieku około 6 mcy. Ważył wtedy 4,3 kg.
Teraz ma 2,5 roku, waży 6,2 kg. Jest szczupły, wysoki, mocno umięśniony, pod brzuchem ma tylko odrobinę tłuszczyku "w firance"
Po kastracji w diecie nie zmienialiśmy absolutnie nic. Porcje jedzenia zaczęliśmy ograniczać, jak zauważyłam, że przestaje rosnąć i zaczyna robić się bardziej okrągły i miękki, a w przypadku Misia było to raczej długo po kastracji.
Moim zdaniem, to że koty tyją po kastracji to jest mit.
Tyją od za dużej ilości jedzenia, od niewłaściwego jedzenia, bo mają za mało ruchu.
Jak jeszcze mogę się zgodzić, że u dorosłego, kilkuletniego kota wychodzącego lub kocura kryjącego, którego wykastrujemy, zapotrzebowanie energetyczne spadnie bo w związku brakiem konieczności konkurowania o kotki, zmniejszy się jego aktywność fizyczna. Tak w przypadku kociego podrostka, zapotrzebowanie na kalorie spadnie nie po kastracji, ale gdy ten przestanie rosnąć.
Aglaya, do tego co napisała Villemo, dodałabym jeszcze tylko, że oprócz ważenia, warto "macać" kota

Bo kot może np. ważyć 6 kilo, ale pytanie ile z tego to tłuszczyk, a ile mięśnie
Z tego co napisałaś, wnioskuję, że Tulcan nie ma stałego dostępu do jedzenia?
Jeśli tak, to moim zdaniem bardzo dobrze. Ja jestem absolutnym przeciwnikiem zostawiania kotu stałego dostępu do suchej karmy, więc jeśli kot ma stale wystawioną miskę z suchym, zalecenie Vill odnośnie kilku posiłków dziennie zamiast tego, wprowadziłabym od razu.
Stały dostęp do jedzenia rozleniwia kota, to że nie ma on szansy porządnie zgłodnieć, wcale nie wychodzi mu na dobre. No i zbyt częste podjadanie utrzymuje stale wysoki poziom PH moczu, co może prowadzić do powstawania kryształów. U kota po posiłku wzrasta PH moczu w pęcherzu, dlatego m.in. mocz do badania łapie się na czczo.
Co do żarłoczności po kastracji, to nie martwiłabym się na zapas

U żadnego z naszych czterech kastrowanych kocurów nie zauważyłam czegoś takiego, no chyba, że krótko po samym zabiegu, jak skończyła się okołozabiegowa głodówka

Wydaje mi się, że wspomniana żarłoczność po kastracji może ewentualnie dotyczyć wykastrowanych kocurów kryjących. Taki kocur, gdy kotki były w rui, miał "ważniejsze sprawy na głowie i zapominał o jedzeniu"

nie czuł głodu, to jadł mniej, a czasami wcale. Nic dziwnego, że po kastracji właściciel zauważy, że kot zjada więcej niż wcześniej.
Bez względu na zabieg, wprowadziłabym kontrolę tego, ile w rzeczywistości kot zjada (jeśli jeszcze tego nie robisz). Nawet jeśli nie ograniczamy kociakowi jedzenia, lepiej wiedzieć ile zjada i jak się to ma do jego zapotrzebowania na kalorie.

za "łoperację" Tulcana
