
Drucik
Moderatorzy: crestwood, Migotka
No... udało się! Dzięki pomocy Dobrej Duszyczki, za co pięknie Jej tu dziękuję!!!
Sesja kanapingowo-łóżkowa; wstydliwe persony proszę o wybaczenie, ale główny bohater tego wątku nie chce pozować inaczej

Sesja kanapingowo-łóżkowa; wstydliwe persony proszę o wybaczenie, ale główny bohater tego wątku nie chce pozować inaczej









"-A jeśli pewnego dnia będę musiał odejść? - spytał Krzyś, ściskając misiową łapkę - Co wtedy?
- Nic wielkiego - zapewnił go Puchatek - posiedzę tu sobie i na Ciebie poczekam. Kiedy się kogoś kocha, to ten drugi ktoś nigdy nie znika..."
- Nic wielkiego - zapewnił go Puchatek - posiedzę tu sobie i na Ciebie poczekam. Kiedy się kogoś kocha, to ten drugi ktoś nigdy nie znika..."
Dostaliśmy maila od Drucika

"Pozdrawiam gorąco (dostosowując się konkretnie do aury za oknem).
Piszę do Was z mojego małego królestwa. Jest mi tu dobrze: mam jedzonko i dostęp do wody; człowieki miziają mnie na różne sposoby - polubiłem ostatnio drapanko po kręgosłupku; mówię Wam, istne mrrrrrrrrrr....odzio, znaczy się "miodzio" !
Niestety, nic za darmo - pozwoliłem sobie załączyć dokument, który jest tego potwierdzeniem.
Najpierw każą mi siebie zabawiać tym czymś okrągłym z piórkami (swoją drogą nie wiedziałem, że ludziowi taka zabawka może sprawić tyle radochy... no ale ewidentnie jest z niej zadowolony bo się chichra jak wariat...).
Gdy już ma dość, zagania do pracy przy laptopie - na bank niedługo będę musiał udać się do okulisty, bo patrzałki mi wysiadają od tego monitora...I na dodatek jeszcze blokady założyli na niektóre stronki - tęskno za widokiem kotek; chiba udam się do Rollka, ten to ma życie - dwie kicie no i Opiekunka niczego sobie!!!
Po wyczerpujących całodziennych obowiązkach jestem tak wykończony, że zasypiam nad książką, przeczytawszy zaledwie pół strony... Jak nic zablokują mi kartę w bibliotece, bo nie wyrobię się z jej oddaniem na czas...
Ale nic, tak to widocznie ma być: ciężka praca i brak czasu wolnego dla siebie w zamian za dach nad głową, żwirek w kuwecie, karmę, wodę i drapanko...
Mimo wszystko - nie narzekam!
Drucik
PS Mówią tu na mnie też Drucisław Wielki, Drucisław Wspaniały, Pieszczoch, Kotuch, Pieścidełko, Pieścidło - nie rozumiem: nie mogą się zdecydować czy co?!?!?"


"Pozdrawiam gorąco (dostosowując się konkretnie do aury za oknem).
Piszę do Was z mojego małego królestwa. Jest mi tu dobrze: mam jedzonko i dostęp do wody; człowieki miziają mnie na różne sposoby - polubiłem ostatnio drapanko po kręgosłupku; mówię Wam, istne mrrrrrrrrrr....odzio, znaczy się "miodzio" !
Niestety, nic za darmo - pozwoliłem sobie załączyć dokument, który jest tego potwierdzeniem.
Najpierw każą mi siebie zabawiać tym czymś okrągłym z piórkami (swoją drogą nie wiedziałem, że ludziowi taka zabawka może sprawić tyle radochy... no ale ewidentnie jest z niej zadowolony bo się chichra jak wariat...).
Gdy już ma dość, zagania do pracy przy laptopie - na bank niedługo będę musiał udać się do okulisty, bo patrzałki mi wysiadają od tego monitora...I na dodatek jeszcze blokady założyli na niektóre stronki - tęskno za widokiem kotek; chiba udam się do Rollka, ten to ma życie - dwie kicie no i Opiekunka niczego sobie!!!
Po wyczerpujących całodziennych obowiązkach jestem tak wykończony, że zasypiam nad książką, przeczytawszy zaledwie pół strony... Jak nic zablokują mi kartę w bibliotece, bo nie wyrobię się z jej oddaniem na czas...
Ale nic, tak to widocznie ma być: ciężka praca i brak czasu wolnego dla siebie w zamian za dach nad głową, żwirek w kuwecie, karmę, wodę i drapanko...
Mimo wszystko - nie narzekam!
Drucik
PS Mówią tu na mnie też Drucisław Wielki, Drucisław Wspaniały, Pieszczoch, Kotuch, Pieścidełko, Pieścidło - nie rozumiem: nie mogą się zdecydować czy co?!?!?"
Kilka miesięcy minęło od dnia, gdy telefon zadzwonił ze straszną wiadomością...
Kilka miesięcy trwało, bym mogła się z tą myślą jakoś zmierzyć i w końcu to napisać...
Drucika pokonała niewydolność nerek. Jego DS walczył, walczył jak lew, poświęcając sprawie całe serce... Ale nie udało się
Drucik biega za Tęczowym Mostem
Strasznie przykro, że tak mało życia udało się dla niego wyszarpać
Ale za to - było to dobre życie, wśród naprawdę kochających Ludzi [*]
Kilka miesięcy trwało, bym mogła się z tą myślą jakoś zmierzyć i w końcu to napisać...
Drucika pokonała niewydolność nerek. Jego DS walczył, walczył jak lew, poświęcając sprawie całe serce... Ale nie udało się


