Uszatka

Nasi podopieczni, którzy odeszli...

Moderatorzy: crestwood, Migotka

Awatar użytkownika
Cynamon
Posty: 3402
Rejestracja: 16 maja 2013, 19:09
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Cynamon »

kat, o kurcze :( to faktycznie niewesoło :neutral:
Kurcze co to może być? oby szybko się wyjaśniło i koteczkom poprawiło! :hug:
Awatar użytkownika
saszka
Babcia Wierzba
Posty: 7123
Rejestracja: 30 wrz 2015, 19:52
Lokalizacja: Poznań

Post autor: saszka »

Za oboje :good: :good: :good: !
I ściskam Ciebie też, Kasiu :hug:
If cats looked like frogs we'd realize what nasty, cruel little bastards they are. Style. That's what people remember.
Awatar użytkownika
KrisButton
Posty: 3711
Rejestracja: 18 lis 2014, 14:17
Lokalizacja: Luboń

Post autor: KrisButton »

Za Maćka i Uszatkę zdrowie mocno kciuki trzymamy i życzymy z całego serca :serce: :serce: I Ciebie mocno ściskamy :serce:
Istnieją dwa sposoby ucieczki od prozy życia: muzyka i koty.
Synuś, Dziczek,Maksima,Gacuś, Kajtuś P, Inka i Ibis w moim sercu i pamięci, na zawsze.
Awatar użytkownika
kat
Posty: 15131
Rejestracja: 18 mar 2013, 10:19
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kat »

Ciężko mi było tutaj coś napisać, bo Maciusiowi się nie udało ['] :cry:

Nadal nie wiadomo, co było przyczyną... Wszystkie badania, które zrobiliśmy, ujemne:
- białaczka, giardia, rzęsistek, yersinia, salmonella, clostridium, campylobacter, toksoplazmoza...
USG też raczej wykluczyło chłoniaka...
Jedynie miano koronawirusa 1:100, ale inne koty też takie miały i żadnych objawów...
I wszystkie badania w kierunku FIP nie potwierdzały go.
W ostatniej fazie jelita i węzły wokół nich wyglądały strasznie, pojawił się też płyn w jamie brzusznej, ale nie fipowy... raczej z powodu tego, że jelita już zaczęły przepuszczać...
Musiałam podjąć decyzję o eutanazji, bo na Maciusia nie działały już leki przeciwbólowe, nawet opiaty. Nie miał też już apetytu, bo jedzenie kojarzyło mu się z bólem. Jak tylko coś zjadł, musiał biec do kuwety...
Nie mogłam pozwolić, żeby cierpiał...
Odszedł 30.10.2019.
Czekam na wyniki hp z wycinków jelit. Może to da jakąś odpowiedź i będzie też wskazówką do leczenia innych kotów...

Nie było mi łatwo, bo 3 lata temu: 29.10.2016 musiałam pożegnać Zygfryda :cry:
U Zygfryda wiedzieliśmy, że przestały działać nerki i nie było ratunku.
U Maciusia ciągle się łudziłam, ze możemy coś jeszcze zrobić, ale jak we wtorek wieczorem zobaczyłam, że nawet dotyk sprawia mu już ból, nie mogłam dłużej czekać...

Maciusiu takim Cię zapamiętamy:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Więcej zdjęć Maciusia tutaj

To był wyjątkowy kot, który wychował wiele Tymczasów. Jego obecność dodawała im odwagi i szybciej się oswajały. Zawsze spał w takich "zwisających" pozycjach, albo w towarzystwie innych kotów. Prawie wszystkie bardzo się chciały do niego przytulać. Nie był tym zachwycony, ale też nie odganiał ich. Pozwalał łaskawie spać na sobie. Szczególnie dużo cierpliwości miał dla mojej Milo. Po jego odejściu, Milo bardzo się wycofała. Nie chce sama do mnie przychodzić. Wcześniej zawsze przychodziła na głaski, bo w pobliżu był Maciuś i czuła się pewnie...
Maciuś nie był kotem, który witał się z każdym. Czasami się witał, czasami nie. Najbardziej chyba kochał mnie, ale Przemka też zaakceptował. Co dziennie wieczorem odprowadzał mnie na górę. Ze względu na alergię Przemka, nie mógł z nami spać w łóżku. Strasznie było mi przykro, jak nie mogłam go zabrać do sypialni, bo bardzo chciał tam z nami być :(
Uwielbiał przebywać w ogrodzie i tam spoczną jego prochy...
Bardzo za Tobą tęsknię Maciusiu...
I przepraszam, że nie umiałam Ci pomóc... :cry:

Po śmierci Maciusia, zdecydowaliśmy z Przemkiem, ze nie chcemy już oddawać Uszatki i chcemy ją zaadoptować.
Nie wiemy, jak zareagowałaby na przeprowadzkę, czy stres by jej nie zabił... Nie wybaczyłabym sobie tego... U nas nie ma człowieka na wyłączność, ale chyba całkiem dobrze się odnalazła. Z innymi kotami też całkiem dobrze poukładała sobie relacje. Nie ma między nimi przyjaźni, ale potrafią spać w bliskiej odległości. Nie ma też między nimi żadnej agresji.
Poza tym nie byłabym w stanie oddać kota, którego już trzy razy wyszarpaliśmy kostusze...
Mam nadzieję, że Uszatkę czeka u nas jeszcze dużo dobrych dni.
Na razie nie chcę zapeszyć, ale jest dobrze.
Apetyt koński (ale to pewnie efekt sterydu), waga nie spada (co jest sukcesem), samopoczucie też lepsze. Znów zaczęła się bawić :)
Sami zobaczcie:
https://youtu.be/MPVsM6Rc8V0

Cały czas jest na karmie Trovet Hypoallergenic z indykiem.
Z leków dostaje Encortolon, Tylofort, kwas foliowy, B12 raz na dwa tyg domięśniowo, Florę Defense i Lypex na trzustkę.
Na usg widać, że jelita wyglądają zdecydowanie lepiej. Czekamy jeszcze na wyniki badań krwi.
Wynik na toksoplazmozę - Uszatka kiedyś ją przechorowała i ma odporność.
Teraz to na pewno nie były objawy tokso.

Tutaj jeszcze z Maciusiem:
Obrazek

Na dwór wychodzi sporadycznie. Tylko wtedy, gdy świeci słońce i jest trochę cieplej
Obrazek

Obrazek

To jest teraz ulubione legowisko Uszatki
Obrazek

A tak czeka w kuchni, gdy nakładam karmę. Co ciekawe - Uszatka miauczy wtedy bezgłośnie. Otwiera buzię i nie wydaje żadnego dźwięku :shock:
Obrazek

Cały czas prosimy o kciuki!
Chitos
Posty: 3127
Rejestracja: 05 cze 2015, 20:52
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Chitos »

Kat tak mi przykro... :( Maciuś przeżył u Ciebie wiele pięknych chwil! I Uszatka też przeżyje! Tulimy was mocno!
Awatar użytkownika
kat
Posty: 15131
Rejestracja: 18 mar 2013, 10:19
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kat »

Właśnie dostałam wyniki. Niestety w morfologii parametry czerwonokrwinkowe i biało niskie. I o ile białe to najprawdopodobniej efekt sterydu, to te czerwone bardzo martwią.
Do tego kiepskie parametry wątrobowe...
Wdrażamy Ornipural - min. 3 dawki, pierwszą przed chwilą dostała (została po Maciusiu :( ), Hepaxan zamiast Zentonilu i suszoną hemoglobinę. Z Encortolonem schodzimy do jednej dawki dziennie.
Tym bardziej prosimy o kciuki...
Awatar użytkownika
wiedźma
Posty: 3394
Rejestracja: 17 gru 2015, 9:35
Lokalizacja: Biskupice

Post autor: wiedźma »

Trzymamy z całych sił!

A Ty, Maciusiu, śpij spokojnie [']
"Ludzi można z grubsza podzielić na dwie kategorie: miłośników kotów i osoby poszkodowane przez los."
Oscar Wilde
Awatar użytkownika
Cotleone
Posty: 2820
Rejestracja: 11 maja 2015, 18:37
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Cotleone »

Bardzo mi przykro :cry:
Śpij spokojnie Maciusiu...

Cały czas trzymam kciuki za Uszatkę!
Mruczenie jest bardzo ważne. Mruczenie wygrywa za każdym razem. (T. Pratchett)
come-here
Posty: 1311
Rejestracja: 10 sty 2014, 17:58
Lokalizacja: Poznań

Post autor: come-here »

Kochany Maciuś, będę Cię pamiętać. Cały czas mam w głowie zdjęcia Codiego z Maciusiem w szafie... Biegaj spokojny za TM.
Awatar użytkownika
kikin
Posty: 7938
Rejestracja: 12 gru 2013, 9:01
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kikin »

dla Maciusia :( (*)
Moje Tymczaski kochane :love: Lilianka, Della, Dakota, Alaska, Carlos, Santana, Sherlock, Watson, Koko, Bertil, Penelopa, Ebba, Alabama, Nebraska, Dastan, Tristan, Grafit, Kismet, Buffon, Bonucci, Okaka, Zaza, Tymek, Melisa, Fiesta
Awatar użytkownika
kat
Posty: 15131
Rejestracja: 18 mar 2013, 10:19
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kat »

Niestety długo nie wytrzymaliśmy na pojedynczej dawce sterydu. Od razu w kuwecie było źle... :(
Więc nie było wyjścia i wróciliśmy do podwójnej dawki.
4.12 będziemy powtarzać badania krwi i USG. Sprawdzimy wtedy m.in. wątrobę...

A tak Uszatka się niecierpliwi, gdy za długo nakładam karmę ;)
Faktycznie chwilę to trwa, bo do tej karmy trzeba dodać leki - rano 4, po obiedzie 5 i jeszcze przed spaniem 2...
https://youtu.be/K6OLeUTNlrE

I oficjalnie ogłaszamy, że umowa podpisana i Uszatka już nie jest tymczaskiem, a rezydentką :)

--------------


Mam wyniki hp Maciusia - jednak chłoniak - złośliwy... Był w jelitach, węzłach, wątrobie... :cry:

--------------
Awatar użytkownika
Cynamon
Posty: 3402
Rejestracja: 16 maja 2013, 19:09
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Cynamon »

Kat bardzo mi przykro z powodu Maciusia :cry: Śpij spokojnie kocie [']
Ogromnie kciuki za Uszatkę! :hug:
Neda
Posty: 3062
Rejestracja: 05 wrz 2016, 10:59
Lokalizacja: Suchy Las

Post autor: Neda »

Mam nadzieję, że wyjaśni się, co było przyczyną odejścia Maciusia. :( Trzymam kciuki za nową rezydentkę. ✊
Awatar użytkownika
kat
Posty: 15131
Rejestracja: 18 mar 2013, 10:19
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kat »

Neda pisze:Mam nadzieję, że wyjaśni się, co było przyczyną odejścia Maciusia. :( Trzymam kciuki za nową rezydentkę. ✊
Chłoniak złośliwy - w jelitach, węzłach, wątrobie :(
Neda
Posty: 3062
Rejestracja: 05 wrz 2016, 10:59
Lokalizacja: Suchy Las

Post autor: Neda »

kat pisze:
Neda pisze:Mam nadzieję, że wyjaśni się, co było przyczyną odejścia Maciusia. :( Trzymam kciuki za nową rezydentkę. ✊
Chłoniak złośliwy - w jelitach, węzłach, wątrobie :(
O matko :cry:
ODPOWIEDZ