Tristan zaliczył w piątek wizytę u naszej nowej Pani Doktor. Celem wizyty były oględziny dziwnej zmiany na głowie, którą na początku wzięłam za zdobycz wojenną. Zmiana niegroźna, żaden grzyb uff - do obserwacji co tez będzie się z tym dalej działo.
Pani doktor słusznie zdiagnozowała, że widać, iż pozycja Tristana w stadzie nie jest za wysoka - co potwierdza tylko, że to idealny kot na dokocenie.
W gabinecie Tristan udawał, że jest jamnikiem

, ale bardzo grzecznym jamnikiem
W domku po staremu, kradniemy jedzenie, śpimy i grandzimy, no i od czasu do czasu walczymy z Kiki - fitro leci

no ale cóż, jakoś dajemy radę. Ostatnio Kiki tak się napaliła na przyłożenie Tristankowi, że zaatakowała Maxa

dom wariatów