Żywienie kotów (karmy, BARF)

Chcesz poplotkować o kotach? Pochwalić się swoim futrem? Masz jakieś pytania do naszej Fundacji? Zajrzyj!

Moderatorzy: Rita, Migotka

Malwinka
Posty: 149
Rejestracja: 21 cze 2010, 20:46
Lokalizacja: Wielkopolska

Post autor: Malwinka »

Dziś jakby trochę lepiej.
Będę robić wykopaliska w kuwecie do piątku.
W sobotę jadę do weta, to zdam mu relację.
Pozdrawiam. Malwinka.
Awatar użytkownika
Katka
Posty: 2229
Rejestracja: 08 sie 2007, 11:43
Lokalizacja: Poznań/ Swarzędz

Post autor: Katka »

a jakieś nowe zarełko???
ja robie podejscie nr dwa do kociej karmy...Orijen jets zjadanyz musu...na szczęscie koty nie chcą sie zagłodzić...ale darcie kasty jest, ze nie smaczne...
co myslicie o Josera? myslalam jeszcze o Aplaws ale cenowo gorzej wiec jeśli nie ma mega roznicy to wole kupic taniej a więcej ;)
Awatar użytkownika
Katka
Posty: 2229
Rejestracja: 08 sie 2007, 11:43
Lokalizacja: Poznań/ Swarzędz

Post autor: Katka »

a teste of the wild?? coz to?? albo defu bio?? i jeszcze porta 21...masakra...ja juz sie nie orientuję ktoś mi ogarnie temat :) Vill :* Uta :*
Malwinka
Posty: 149
Rejestracja: 21 cze 2010, 20:46
Lokalizacja: Wielkopolska

Post autor: Malwinka »

Nowego żarełka nie było.
Cały czas jedzą suchą karmę RC dla kotów sterylizowanych.
Od czasu do czasu jakaś puszeczka dla kotów z dużą zawartością mięska lub rybki.
Zwykle Almo nature, lub animonda "Carny ocean". Czasem koktail z krewetek sheby.

Od czasu do czasu przemrożona i sparzona pierś z kurczaka lub odrobina wołowinki ( zjedzą z łaski, wolą suche )

Mam jednego podejrzanego.
Mój syn kupił im coś takiego ( ładnie wygladało ) :
http://www.krakvet.pl/whiskas-anti-hair ... 13983.html

Zjadły ( chętnie ) kilka chrupek. Na drugi dzień znalazłam pawika ( bez włosów ).
Chrupki schowałam.

Zwykle używałam past lub karmy Rc na kłaczki.

Poobserwuję.

Do weta i tak pójdę w sobotę dla własnego spokoju.
Pozdrawiam. Malwinka.
uta
Posty: 862
Rejestracja: 08 cze 2006, 18:37
Lokalizacja: Swarzędz

Post autor: uta »

Malwinka pisze:Śluzu nie ma.
Kupal jest zwarty. Wygląda jak polakierowany ( posmarowany tłuszczem? mokry? ).
Nie umiem dobrze opisać.

Włosów w nim nie ma.
Malwinka pisze:Dziś jakby trochę lepiej.
Będę robić wykopaliska w kuwecie do piątku.
W sobotę jadę do weta, to zdam mu relację.
Malwinka pisze:Mam jednego podejrzanego.
Mój syn kupił im coś takiego ( ładnie wygladało ) :
http://www.krakvet.pl/whi...ll-p-13983.html
Twój podejrzany jak najbardziej może być winny ;)
Skład: roślinne ekstrakty białkowe, zboża, mięso i zwierzęce produkty uboczne, oleje i tłuszcze, składniki mineralne, roślinne produkty uboczne, mleko i produkty pochodzenia mlecznego

Tak naprawdę to nie wiadomo co w tym jest i któryś ze składników mógł spowodować zmianę wyglądu kału. Oleje i tłuszcze w składzie, bez konkretnego opisu jakiego są pochodzenia, zawsze są mocno podejrzane i być może to one "wyszły druga stroną".
Generalnie skład tego przysmaku woła o pomstę do nieba :roll:
Dwa składniki są do zaakceptowania: mięso i elementy mineralne. I specjalnie piszę do zaakceptowania, a nie ok, bo żeby było ok, to powinni podać konkretnie co to za mięso i składniki mineralne ;)
Reszta to składniki źle przez koty przyswajane, kiepskiej jakości lub po prostu śmieci. Nie kupujcie tego więcej. Zawsze czytajcie skład, choćby opakowanie wyglądało najpiękniej. Dzieciaki też warto na to uczulić, bo to one są niestety najbardziej podatne na tego typu manipulacje producentów :(

Po raz kolejny podlinkuję info jak czytać etykiety karm: http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=243
Poprzedni link zapewne umknął w odmętach treści wątku ;)
Ostatnio zmieniony 29 mar 2012, 15:39 przez uta, łącznie zmieniany 1 raz.
uta
Posty: 862
Rejestracja: 08 cze 2006, 18:37
Lokalizacja: Swarzędz

Post autor: uta »

Katka pisze:a teste of the wild?? coz to?? albo defu bio?? i jeszcze porta 21...masakra...ja juz sie nie orientuję ktoś mi ogarnie temat Vill :* Uta :*
http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=113
http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=109

tu masz linki, jak tam czegoś nie znajdziesz to podaj link do opisu konkretnej karmy, w miarę możliwości ją przeanalizujemy ;)

Ja próbowałam rożnych bezzbożowych suchych i z żadną nie mieliśmy specjalnych problemów, najlepiej oceniam PoN. ToTW i Porta 21 bezzbożowa mają gorsze składy, za to cenę zupełnie przyzwoitą przy zakupie dużych worków. Josery i defu bio nie mieliśmy nigdy.
Tylko jest jedno ale ... my nie jesteśmy wiarygodnymi testerami suchej karmy bo u nas koty jedzą bardzo mało suchego ;) W związku z tym po pierwsze: każde suche im smakuje, po drugie jakieś problemy, efekty nietolerancji itd, które wyjdą przy dłuższym podawaniu jednego rodzaju karmy, mogą u nas nie wyjść.
Malwinka
Posty: 149
Rejestracja: 21 cze 2010, 20:46
Lokalizacja: Wielkopolska

Post autor: Malwinka »

uta pisze:

Twój podejrzany jak najbardziej może być winny ;)
Skład: roślinne ekstrakty białkowe, zboża, mięso i zwierzęce produkty uboczne, oleje i tłuszcze, składniki mineralne, roślinne produkty uboczne, mleko i produkty pochodzenia mlecznego

(...)

Reszta to składniki źle przez koty przyswajane, kiepskiej jakości lub po prostu śmieci. Nie kupujcie tego więcej. Zawsze czytajcie skład, choćby opakowanie wyglądało najpiękniej. Dzieciaki też warto na to uczulić, bo to one są niestety najbardziej podatne na tego typu manipulacje producentów :(

Po raz kolejny podlinkuję info jak czytać etykiety karm: http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=243
Poprzedni link zapewne umknął w odmętach treści wątku ;)
Normalnie whiskasów żadnych nie kupujemy. Etykiety czytam i wiem, że to badziewie.
Kupuję karmę odkłaczającą rc i od czasu do czasu dodaję chłopakom do karmy. Poza tym, stosujemy pasty w tubie.
Tym razem jednak mój synuś ( jedenastolatek ) wypatrzył te chrupki odkłaczające w markecie . Opakowanie ładnie wyglądało, więc kupił za swoje kieszonkowe dla ukochanych kotków. ::
Pomyślałam sobie, że skoro jest to dopuszczone do obrotu, to nic się nie stanie jak zjedzą kilka chrupek .
Nie chciałam robić synowi przykrości, a poza tym po prostu nie przewidziałam , że może im to zaszkodzić.

Dodatkowo, właśnie ustaliłam, że moje dziecko wsypało ten "przysmak" do kuli ( takiej do zabawy, z której wylatują chrupki )
Być może zjadły więcej niż kilka.

Cały zapas skonfiskowałam i wyrzuciłam z poczuciem dobrze spełnionego obowiązku. :rzygi:
Pozdrawiam. Malwinka.
uta
Posty: 862
Rejestracja: 08 cze 2006, 18:37
Lokalizacja: Swarzędz

Post autor: uta »

Malwinka pisze:Tym razem jednak mój synuś ( jedenastolatek ) wypatrzył te chrupki odkłaczające w markecie . Opakowanie ładnie wyglądało, więc kupił za swoje kieszonkowe dla ukochanych kotków.
Pomyślałam sobie, że skoro jest to dopuszczone do obrotu, to nic się nie stanie jak zjedzą kilka chrupek .
Nie chciałam robić synowi przykrości, a poza tym po prostu nie przewidziałam , że może im to zaszkodzić.
Postawę syna chwali się wielce :: i doskonale Ciebie w tej sytuacji rozumiem.

Co do tego, że jak coś jest dopuszczone do obrotu, to nie powinno być szkodliwe, to po ostatniej aferze solnej, ja już nie mam najmniejszych złudzeń, co do tego jakie surowce są używane do przemysłowej produkcji żywności dla ludzi, nie mówiąc już o karmach dla zwierząt :evil:
I nie chodzi o sam fakt użycia tejże soli, bo to było zwykłe oszustwo i producenci teoretycznie kupowali ją jako sól spożywczą. Ale o to jak się sprawy potoczyły po wykryciu tego oszustwa.
Skoro inspektorat weterynaryjny ma gdzieś potencjalną szkodliwość soli przemysłowej w wędlinach dla ludzi (bo niby badania wykazały, że szkodliwa nie jest :roll:) i zezwala producentom na zużycie zapasów, które im zostały, nie wycofuje produktów, nie podaje listy itd. (jak się łatwo domyślić, jacyś wielcy producenci zapewne ponieśliby z tego tytułu spore straty, bo stratami małych lokalnych firemek to nikt by się nie przejmował i dawno byłaby lista opublikowana), to szczerze wątpię, żeby tenże inspektorat przejmował się choć trochę ewentualną szkodliwością jedzenia dla kotów, gdy dopuszcza do obrotu produkt jednego z największych i najbogatszych koncernów :?
Niestety przyjdzie nam wszystkim zweryfikować poziom zaufania do instytucji odpowiedzialnych za kontrolę tego co jemy. No chyba, że się jest w zarządzie jakiegoś dużego koncernu, to wtedy możemy ufać, że te instytucje nie pozwolą zrobić nam krzywdy ;)
Awatar użytkownika
fuerstathos
Posty: 8458
Rejestracja: 15 cze 2006, 9:49
Lokalizacja: Poznań

Post autor: fuerstathos »

A ja myślę, że w przypadku tego whiskasa nie ma powodu do paniki. Oczywiście nie jest to coś, co powinien jeść stale, ale raczej nie zaszkodzi. Połysk na kupie przypomina pewnie wygląd stolca po podaniu parafiny. Widocznie w tych chrupkach jest coś podobnego, co po prostu zwiększa "poślizg".
Kupowałam je, gdy były w zestawach z różowymi myszkami, Zoila te chrupki uwielbiała. A ponieważ złodziej był to okropny raz zastałam rozwalone opakowanie bez zawartości w środku - w ciągu dnia zjadła całe opakowanie. I nic jej po tym nie było.
Obrazek
uta
Posty: 862
Rejestracja: 08 cze 2006, 18:37
Lokalizacja: Swarzędz

Post autor: uta »

To może ja przetłumaczę skład tego przysmaku "z polskiego na nasze", żeby każdy miał jasność za co płaci kupując ten lub inne produkty mające podobny skład.

Skład: roślinne ekstrakty białkowe, zboża, mięso i zwierzęce produkty uboczne, oleje i tłuszcze, składniki mineralne, roślinne produkty uboczne, mleko i produkty pochodzenia mlecznego

Po pierwsze należy pamiętać, że składniki podane są w kolejności odpowiadającej ilości użytej do produkcji. Od tego którego jest najwięcej, do tego którego użyto najmniej.

roślinne ekstrakty białkowe - tani zamiennik białka zwierzęcego, dodawany aby znacząco podnieść nominalną zawartość procentową białka na etykiecie. Inne nazwy na etykiecie: wyizolowany gluten lub izolat białka roślinnego itp. Gluten używany w karmach dla kotów najczęściej pochodzi z kukurydzy, pszenicy lub ryżu. Najbardziej szkodliwy dla kotów jest gluten pszeniczny, najczęściej używany jest gluten kukurydziany.

"Czym jest gluten z kukurydzy wyczytamy np. w Leksykonie Artykułów Spożywczych (Lebensmittel-Lexikon, W. Ternes), tłumaczenie z niemieckiego:

Gluten kukurydziany: Gluten odpadowy, powstający przy produkcji skrobi kukurydzianej. Ze względu na obróbkę kukurydzy za pomocą dwutlenku siarki, gluten kukurydziany nie nadaje się do spożycia przez ludzi. Głównie używany jest w paszach dla zwierząt."

zboża - nie wiemy konkretnie jakie. Taki sposób podania składnika na etykiecie oznacza najczęściej użycie ziaren najgorszej kategorii nie nadających się do produkcji żywności dla ludzi. Bez względu na ich jakość, koty nie są przystosowane do trawienia zbóż.

mięso i zwierzęce produkty uboczne - tak samo jak w przypadku zboża, również nie wiemy co to za mięso i tak samo możemy przyjąć, że nie było to mięso dopuszczone do spożycia przez ludzi. Dodatkowo wymienienie mięsa i produktów ubocznych jako jednego składnika oznacza, że zostało to potraktowane łącznie i nie wiemy ile użyto mięsa - może go praktycznie wcale nie być.

"Zwierzece produkty uboczne , często ukrywane pod nazwą "produkty pochodzenia zwierzęcego" lub pod wprowadzającymi w błąd nazwami typu "kurczak" to wszelkie odpady z uboju, które uznane zostały za niezdatne do spożycia przez ludzi. Odpady te są albo utylizowane przez specjalne zakłady utylizacyjne i następnie sprzedawane firmom produkującym karmy dla zwierząt jako "produkt zwierzęcy" albo bezpośrednio zakupywane za niewielkie pieniądze przez producentów karm. W skład produktów ubocznych mogą wchodzić wszelkie całkowicie niejadalne przez ludzi części zwierząt jak jelita z treścią pokarmową, ogony, rogi, pazury, dzioby, pióra, wymiona, kopyta, kości oraz niektóre narządy, które np. uległy zanieczyszczeniu lub brak jest na nie popytu na rynku spożywczym."

oleje i tłuszcze - po raz kolejny nie wiemy jakie oleje i tłuszcze, czyli mogą to być np. zużyte oleje - odpady z przemysłu spożywczego, tłuszcze pochodzące z utylizacji odpadów zwierzęcych. Może być dodany również i olej parafinowy. Koty przyswajają poprawnie i potrafią w pełni wykorzystać wyłącznie tłuszcze zwierzęce.

składniki mineralne - zwykle suplement wapniowy + inne minerały

roślinne produkty uboczne - odpady i śmieci pochodzenia roślinnego, resztki poprodukcyjne z przetwórni żywności dla ludzi

mleko i produkty pochodzenia mlecznego - tak jak powyżej, resztki i odpady, tym razem z przetwórni nabiałowych.

Biorąc powyższe pod uwagę, być może zjedzenie tego produktu nie wyrządzi kotu od razu widocznej gołym okiem krzywdy. Jednak taka ilość produktów odpadowych i produktów całkowicie nieprzyswajalnych dla kota w składzie, moim zdaniem jest szkodliwa.
Cena prawie 6 zł za 60g, czyli 100 zł za 1 kg śmieci, z których kot nie będzie miał żadnego pożytku, a które mogą mu zaszkodzić.

To by było na tyle - miłej lektury składów na opakowaniach :twisted:
Cytaty pochodzą z opracowań autorstwa dagnes podlinkowanych wyżej.
Awatar użytkownika
fuerstathos
Posty: 8458
Rejestracja: 15 cze 2006, 9:49
Lokalizacja: Poznań

Post autor: fuerstathos »

Obrazek
Awatar użytkownika
Katka
Posty: 2229
Rejestracja: 08 sie 2007, 11:43
Lokalizacja: Poznań/ Swarzędz

Post autor: Katka »

haszło trza mieć
pola
Posty: 101
Rejestracja: 03 lut 2010, 20:32
Lokalizacja: lubuskie

Post autor: pola »

Również jestem zainteresowana opinią na temat karmy Josera, gdyż wszystkie moje stwory zostały przestawione właśnie na firmę Josera. Z tego co zdążyłam zaobserwować to: po pierwsze- qupale ładne, suche i praktycznie bez zapachu, co można porównać tylko do karmy RC Intestinal (testerzy o bardzo wrażliwym przewodzie pokarmowym, ileż się nawalczyłam z biegunkami). Po drugie- chętnie zjadana na sucho, jak i zalana wodą. Po trzecie- futra miękkie i lśniące. Jeśli chodzi o psy, firma wymyśliła karmę dla tzw. "niejadków", można ją podawać na sucho, ale również na mokro. Co ciekawe pod wpływem wody mięknie i wytwarza się, jakby galaretka. Pochłaniana bardzo chętnie. Kiedy pies kończy i pozostawia miskę, jest ona atakowana przez kocurowate i skrzętnie wylizywana. Co więcej, kilka dni temu jeden z kociastych pozbył się zębów, co za tym idzie dostał mokre, aby ułatwić konsumpcję. Natychmiast porzucił proponowany posiłek i szybciutko udał się do michy z suchym. Niemniej jestem ciekawa co sądzicie o Joserze. Pozdrawiam
Awatar użytkownika
Aglaya
Posty: 16
Rejestracja: 02 sty 2012, 21:38
Lokalizacja: Poznań - Sołacz

Post autor: Aglaya »

Co w takim razie konkretnie polecacie na kłaczki? Z Tulcanem mieliśmy w styczniu mały problem pod tytułem wymioty sierścią, wet wtedy dość sceptycznie podszedł zarówno do tych chrupek whiskasa, jak i w ogóle karm odkłaczających - zalecił nam pasty. Aktualnie stosujemy tą:
http://www.zwierzakowo.pl/opis-produktu ... t.746.html
Skład z opakowania: oleje i tłuszcze, mleko i pochodne mleka, produkty pochodzenia roślinnego, drożdze + dodatki: witaminy, przeciwutleniacze, barwniki. "Mięsnie" bynajmniej to nie wygląda.

Tulcanik po sterylizacji o dziwo nie przytył, chociaż karmy mu jakoś specjalnie nie ograniczamy :) Przeszliśmy z Applawsa na Orijena, ale mamy pewien problem z doborem karmy, mianowicie po początkowej dwu-trzy dniowej euforii kiedy to kot potrafi pochłonąć każde ilości nowej karmy szybko się ona nudzi :( Jak worek się skończy będziemy szukać dalej...
Awatar użytkownika
kiniek
Posty: 3501
Rejestracja: 01 sie 2007, 20:28
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kiniek »

nasze koty marudzą na PoN więc niebawem nabywamy Orijena i trzeba będzie mieszać. W sumie niezła dieta na tym PoN bo jedzą tylko tyle żeby z głodu nie poumierać :roll: generalnie w doopach się poprzewracało bo nawet gotowanymi żołądkami koty potrafią wzgardzić - widocznie jednak nie są głodne :twisted:
"Pies: karmią mnie, kochają, troszczą się o mnie - są bogami!
Kot: karmią mnie, kochają, troszczą się o mnie - jestem bogiem!"
ODPOWIEDZ