Lara to mała wariatka:) Musiałam kupić stopery, bo tak intensywnie bawi się w nocy:) Ciekawe jest to, że rano za skarby nie wlezie na łóżko. Natomiast przedwczoraj w środku nocy obudziła mnie wiercąc młynki koło mojej głowy:)
Lara z dnia na dzień robi postępy i skraca dystans - po troszeczku, ale jednak. Coraz więcej czasu spędza poza kryjówkami, chętnie się bawi, wszystko ładnie zjada - a w kuwecie widac, że trawienie ma w porządku:)
Nie boi się bawić nawet bardzo blisko mnie - przyjrzałam się jej sierści koło obróżki. Nic tam nie zauważyłam, więc myślę, że trochę może nadwrażliwa byłam. Jak tylko da się dotknąc bez łapania, sprawdzę skórę, ale wg mnie wygląda to w porządku.
A ja byłam przekonana, że Ona całą noc śpi, bo wieczorem kładła się razem ze mną i rano też budziła się wtedy, gdy ja wstawałam...
Albo Jej się zmieniło, bo jest sama i poczuła się Panią na włościach, albo mnie nie była w stanie zbudzić swoimi zabawami...
Przy tylu kotach, jedno małe brykające kocię pewnie cię nie ruszało...
Nie mam pojęcia - możliwe że jej się przestawiło - przecież przez pierwsze dni wogóle nie chciała wychodzić za dnia, więc pewnie sobie podsypiała w tych swoich kryjówkach. Przyzwyczaiła się do aktywności w nocy. Możliwe że z czasem wszystko wróci do normy.
Ha! Lara dała się pogłaskać! Całe cztery razy po tyłku - za piątym razem przypomniała sobie, że ma focha na przeprowadzkę i machnęła na mnie łapą. Ale co sobie pogłaskałam, to moje...
Kata pisze:Ha! Lara dała się pogłaskać! Całe cztery razy po tyłku - za piątym razem przypomniała sobie, że ma focha na przeprowadzkę i machnęła na mnie łapą. Ale co sobie pogłaskałam, to moje...
co się pogłaskało już się nie odgłaska
"Pies: karmią mnie, kochają, troszczą się o mnie - są bogami!
Kot: karmią mnie, kochają, troszczą się o mnie - jestem bogiem!"
Kata pisze:Ha! Lara dała się pogłaskać! Całe cztery razy po tyłku - za piątym razem przypomniała sobie, że ma focha na przeprowadzkę i machnęła na mnie łapą. Ale co sobie pogłaskałam, to moje...
Ponieważ dziś siedzę na dentystycznym L4 w domu, pospało mi się trochę dłużej. A miseczki puste... Najpierw zauważyłam, że coś mi się ładuje w łóżku na nogi. Położyło się, pospało z godzinkę. A potem się obudziło, przylazło mi do twarzy i jak nie strzeliło z baranka, a potem przytulaska, a potem jeszcze się trochę pogłaskać... No tyle uczucia, że normalnie nie zgadłabym, że wczoraj dostałam dwa syki za podchodzenie zbyt blisko:)
Pewnie jeszcze nie raz mnie osyczy, ale Lara już jest moja:)
Kata pisze:Ponieważ dziś siedzę na dentystycznym L4 w domu, pospało mi się trochę dłużej. A miseczki puste... Najpierw zauważyłam, że coś mi się ładuje w łóżku na nogi. Położyło się, pospało z godzinkę. A potem się obudziło, przylazło mi do twarzy i jak nie strzeliło z baranka, a potem przytulaska, a potem jeszcze się trochę pogłaskać... No tyle uczucia, że normalnie nie zgadłabym, że wczoraj dostałam dwa syki za podchodzenie zbyt blisko:)
Pewnie jeszcze nie raz mnie osyczy, ale Lara już jest moja:)
No i to jest prawdziwa Lara
Rano jest wręcz upierdliwa w tych przytulaskach i barankach
Zresztą wieczorem jak siadałam, to tez nie mogłam się od Niej opędzić