Piotruś, domowy bohater, dzisiaj zaszczycił swoim futerkiem Pestkę.
Niestety wydarzenia masowe zdecydowanie nie są dla zwierząt.
Czasami takie doświadczenie potrzebne jest by uzmysłowić nam, że domowy chojrak staje się małym zestresowanym dzieciaczkiem.
Nie ma sensu dla rozrywki ( w sumie nie wiadomo kogo... ) fundować zwierzęciu takich doznań.
Wprawdzie wszedł do domu, pogonił Helenę by umyła MU futro - i jakby nie było tematu.
Niemniej jednak to było pierwsze i ostatnie takie wyjście Piotrusia.
PS
Piotruś pozdrawia Ciocie z pomarańczowych bluzeczkach i przesyła po wiaderku proszku

Niech to co na Was pozostawił nie sprawi, że będziecie kochały Go mniej, bo pęknie Mu serduszko.
Następnym razem już nic nie pozostawi
.... i spraw, aby nie zabierała mnie na żadne festyny....
sama nie chodzi na koncerty bo ma.....migrenę
a mi kazała słuchać konferansjera
żeby jeszcze facet wyraźnie mówił....
z drugiej strony nie ma tego złego
poprzytulałem się do fajnych Dziewczyn
młode i mięciutkie
