nu ba!Asia_B pisze:i jeszcze kilka ujęć podczas kolacji, oczywiście z kryształowej miseczki smakuje najlepiej....
MEKI
Moderatorzy: crestwood, Migotka
Minęły ponad 4 miesiące odkąd Meki zawitała do naszego domu.
Tak jak pisałam wcześniej najbezpieczniej czuła się w swojej klatce.
Klatka ma w sobie to samo co łóżko mojej Ady - wsysa
W związku ze sporym zasysaniem i leżakowaniem dzisiaj podjęta została decyzja o demontażu wsysacza.
Mekusia nadal w miejscu klatki ma swoją kuwetkę i przytulny kontenerek, w którym już zdarzało Jej się przysypiać.
Teraz towarzyszy Maćkowi w kuchni.
Przygląda się sposobowi przygotowywania sałatki
Nawet obiadek zjadła w kuchni
Tak jak pisałam wcześniej najbezpieczniej czuła się w swojej klatce.
Klatka ma w sobie to samo co łóżko mojej Ady - wsysa

W związku ze sporym zasysaniem i leżakowaniem dzisiaj podjęta została decyzja o demontażu wsysacza.
Mekusia nadal w miejscu klatki ma swoją kuwetkę i przytulny kontenerek, w którym już zdarzało Jej się przysypiać.
Teraz towarzyszy Maćkowi w kuchni.
Przygląda się sposobowi przygotowywania sałatki

Nawet obiadek zjadła w kuchni

Do zobaczenia Aniele
Upolowanie Meki to sztuka dla wtajemniczonych i z doktoratem.
Ale jak już polowanie można uznać za udane i zakończone, to pieszczotom i wtulaniu nie ma końca.
Dzisiaj polowanie miało spowodować wyczesanie Niewiasty.
Szalik futrzany zacznę dziergać jutro bo dziś już ciemno, oczy nie te....
Wytuliłyśmy się, wyczesałyśmy, pomruczałyśmy.
Meki gania już po meblach, zwłaszcza po kuchennym blacie.
Nawet sadełko nie przeszkadza.
Czekamy obecnie aż grzyb wyrośnie, tfu, tfu! aż nie wyrośnie!!!! ( we fiolce of kors )
Jak tylko zdejmiemy stelaż Nasza Gwiazda będzie mogła zacząć ubiegać się o adopcję.
Kolejną ortopedyczną wizytę planujemy na next week.
Poniżej kilka ujęć z dzisiejszego dnia:

Ale jak już polowanie można uznać za udane i zakończone, to pieszczotom i wtulaniu nie ma końca.
Dzisiaj polowanie miało spowodować wyczesanie Niewiasty.
Szalik futrzany zacznę dziergać jutro bo dziś już ciemno, oczy nie te....
Wytuliłyśmy się, wyczesałyśmy, pomruczałyśmy.
Meki gania już po meblach, zwłaszcza po kuchennym blacie.
Nawet sadełko nie przeszkadza.
Czekamy obecnie aż grzyb wyrośnie, tfu, tfu! aż nie wyrośnie!!!! ( we fiolce of kors )
Jak tylko zdejmiemy stelaż Nasza Gwiazda będzie mogła zacząć ubiegać się o adopcję.
Kolejną ortopedyczną wizytę planujemy na next week.
Poniżej kilka ujęć z dzisiejszego dnia:



Do zobaczenia Aniele
Nadszedł czas najwyższy by pokazać światu Meki w pełnej krasie.
Dosłownie w "pełnej"
bo sadełka ma wszędzie pełno.
Mimo czasu, który upłynął Mekusia nadal pochłania wszystko i w każdej ilości.
Zastanawiam się czy już zbliżając się do lodówki a nie daj Boże otwierając ją nie wydajemy wspólnie ze sprzętem jakiś ultradźwięków, które słyszalne są tylko przez Meki.
Może przestawię Jej łóżeczko koło lodówki
Patrzcie i podziwiajcie
https://www.youtube.com/watch?v=vJH5JQM ... e=youtu.be
Dosłownie w "pełnej"

Mimo czasu, który upłynął Mekusia nadal pochłania wszystko i w każdej ilości.
Zastanawiam się czy już zbliżając się do lodówki a nie daj Boże otwierając ją nie wydajemy wspólnie ze sprzętem jakiś ultradźwięków, które słyszalne są tylko przez Meki.
Może przestawię Jej łóżeczko koło lodówki

Patrzcie i podziwiajcie
https://www.youtube.com/watch?v=vJH5JQM ... e=youtu.be
Do zobaczenia Aniele
I jeszcze jedno ujęcie spod wspomnianej lodówki
https://www.youtube.com/watch?v=Es5OYLo ... e=youtu.be
https://www.youtube.com/watch?v=Es5OYLo ... e=youtu.be
Do zobaczenia Aniele
- kotekmamrotek
- Posty: 13578
- Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
- Lokalizacja: Luboń
Od paskudnych skutków jeszcze paskudniejszej grzybicy upłynęło bardzo dużo czasu.
Już dawno temu odstawiliśmy wszelkie leki.
Futerko pięknie odrosło, Meki już w najmniejszym stopniu nie przypomina wygłodzonej koteczki jaka do nas trafiła.
Nadszedł czas na chwilę prawdy - kolejne badanie pod kątem grzyba.
Fiolka z mekowimi włoskami długo stała w gabinecie dając nadzieję, że jednak nic nam nie wykiełkuje.
Coś jednak po czasie wykiełkowało ale takie tyci tyci.
Już nie będziemy faszerować Jej kolejnymi lekami.
Wet podjął decyzję o szczepieniu przeciw grzybicy + spryskiwanie.
Nie martwimy się, bowiem Meki pięknie się prezentuje, bryka, skacze po kuchennych blatach
Już dawno temu odstawiliśmy wszelkie leki.
Futerko pięknie odrosło, Meki już w najmniejszym stopniu nie przypomina wygłodzonej koteczki jaka do nas trafiła.
Nadszedł czas na chwilę prawdy - kolejne badanie pod kątem grzyba.
Fiolka z mekowimi włoskami długo stała w gabinecie dając nadzieję, że jednak nic nam nie wykiełkuje.
Coś jednak po czasie wykiełkowało ale takie tyci tyci.
Już nie będziemy faszerować Jej kolejnymi lekami.
Wet podjął decyzję o szczepieniu przeciw grzybicy + spryskiwanie.
Nie martwimy się, bowiem Meki pięknie się prezentuje, bryka, skacze po kuchennych blatach

Do zobaczenia Aniele