Zorka czule przez nas zwana Zmorką

od około 2 tygodni przychodzi na zawołanie i daje się pogłaskać bez wędki

Niestety wczoraj, gdy znowu przyszła na mizianki, zły człowiek (tzn JA

) chwycił delikatnie za karczek i kuperek, żeby kicia nie zwiała.
Następnie Marcin przechwycił Zorkę a ja zajęłam się pazurami
Wszystko poszło bardzo sprawnie i bez kocich dźwięków wokalnych
Obawiałam się, że kicia znowu troszkę się wycofa przez tak karygodne zachowanie z mojej strony, jednak nic takiego nie ma miejsca!
Zmorka nadal przychodzi i nawet w naszym towarzystwie dała się pogłaskać Paulinie (Pralinka666)
Także koteczka bardzo miło nas zaskoczyła!
