Ja bym mimo wszystko zastosowała lekki przymus. Na ręce, do osobnego pokoju i miziamy. Każdego po kolei.MandM pisze:A może ktoś mógłby podsunąć jakiś nietypowy pomysł na oswajanie dzikusków? Głównie buraska. Nie wiem czy to przez ogonek czy jest tak wystraszony ale nie bardzo ma chęć asymilacji![]()
Dzieciaki spod Opery
Moderatorzy: crestwood, Migotka
Fajowe te śpiewakiMandM pisze:Witam jestem Bazz, wraz z Sopranem pomyśleliśmy że skoro tu u Was pełno jest naszego Tenorka to i my się pokażemy jednak jak to na przywódcę stada on też nie odpuścił okazji do pokazania swojego pyszczka ( moją opinię najlepiej obrazuje wyraz mojej twarzy)
Obrazek


Kobiety i koty zawsze będą robić to, co chcą,
a mężczyźni i psy powinni się zrelaksować i powoli oswajać z tą myślą.
Robert A. Heinlein
http://www.ezopoznan.pl/
Popieram! Żałuję,że mojej opornej Lady w dzieciństwie bardziej nie "zmuszałam" do kontaktówMorri pisze:Ja bym mimo wszystko zastosowała lekki przymus. Na ręce, do osobnego pokoju i miziamy. Każdego po kolei.MandM pisze:A może ktoś mógłby podsunąć jakiś nietypowy pomysł na oswajanie dzikusków? Głównie buraska. Nie wiem czy to przez ogonek czy jest tak wystraszony ale nie bardzo ma chęć asymilacji![]()
I zgłaszam uwagę, sopran to głos żeński... Baryton powinien być

Co obchodzi cię jak korzystam z szaleństwa – bez czy w pasach bezpieczeństwa...
niestety zmuszony jestem się nie zgodzić z cytowanym stwierdzeniem gdyż według Słownika PWM: 1. «najwyższy głos żeński lub chłopięcy» źródło http://sjp.pwn.pl/szukaj/SopranI zgłaszam uwagę, sopran to głos żeński... Baryton powinien być
więc jak najbardziej pasuję do maluszka

Nie ma co ukrywać, pogromców dzikich kociaków, to z nas nie ma ;/
Tenorek jak widać na zdjęciach jest najodważniejszy z całej trójki i co raz śmielej reaguję na nasze próby dotykania i zabawy. Bazz lubi broić jak myśli że nikt go nie widzi ( wspinaczki po firanie i zaczepianie rodzeństwa nie jest mu obce) jednak w naszej obecności układa się do spania lub ma jedną że swoich mega min ( mówiących że nie jest zainteresowany).
Sopranek ( pewnie przez przeżycia z ogonkiem ) przybrał raczej strategię lwa broniącego swojego terytorium bo nie ma nikogo kto by go nie słyszał i nie widział jego ząbków po wejściu do pokoju kociaków. Żeby nie było że jest taki zły

Tenorek jak widać na zdjęciach jest najodważniejszy z całej trójki i co raz śmielej reaguję na nasze próby dotykania i zabawy. Bazz lubi broić jak myśli że nikt go nie widzi ( wspinaczki po firanie i zaczepianie rodzeństwa nie jest mu obce) jednak w naszej obecności układa się do spania lub ma jedną że swoich mega min ( mówiących że nie jest zainteresowany).
Sopranek ( pewnie przez przeżycia z ogonkiem ) przybrał raczej strategię lwa broniącego swojego terytorium bo nie ma nikogo kto by go nie słyszał i nie widział jego ząbków po wejściu do pokoju kociaków. Żeby nie było że jest taki zły


A co z mamą maluszków? Sprawa wygląda tak, że codziennie rano zawozimy jej jedzonko i ono codziennie znika jednak ostatni raz widzieliśmy ją tam tydzień temu. Nie wiemy czy przychodzi wieczorem czy jak. Ponadto pojawił się tam drugi kot i możliwe, że to on zjada całe jedzonko więc nie mamy pewności, że ona tam jeszcze jest. Co myślicie?