Doszły nas słuchy, że jesteście spragnieni większej ilości informacji, także postaramy się trochę przybliżyć Wam tego przewspaniałego kota.
Drawa póki co, ze względów bezpieczeństwa w nocy śpi w łazience. Jej ulubioną miejscówką stała się wanna, niezależnie od tego czy jest w niej posłanko czy nie. Natomiast w ciągu dnia śpi na kocyku na parapecie. Nie lubi kiedy się ją przykrywa, zawsze się odkopie. Generalnie jest kotem wyjątkowo zimnolubnym, jeśli śpi w dużym pokoju, to albo obok drzwi balkonowych albo po prostu na dywanie pod krzesłem.
Nie chodzi po meblach, nie interesują ja wyższe poziomy. Odkąd nauczyła się do czego służy drapak, tylko na nim ostrzy pazurki. Nie interesują ją również rybki w akwarium. Jest raczej outsiderką. Kontakt z dwoma kotami rezydentami polega głownie na uprawianiu gonita, zwłaszcza rano. Na razie nie wykazuję chęci wspólnego miziakowania. Z psem rezydentem się tolerują. Mała nie okazuje strachu, nie daję się pogonić, potrafi się obronić jeśli jakiś głupi pomysł przyjdzie większemu sierściuchowi do głowy.
Do zabawnej sytuacji doszło podczas rujki Drawy, kiedy to spotykając się z olaniem i niezrozumieniem pozostałych kotów, zaczęła rozpatrywać psa pod kątem seksualnym, pożądliwie do niej miaucząc, chodząc za nią z podniesionym rujkowym tyłkiem. Zabawne jest tym bardziej, że psiak to suczka. Sytuacja jednak tylko zbliżyła dwa zwierzaki do siebie i ociepliła ich kontakty.
Prawdopodobnie za dziećmi nie przepada, ale opieramy to na podstawie kontaktu tylko z jednym dzieckiem, także pewności nie mamy.
Za to bardzo lubi swoich człowieków. Leżąc wyciąga łapki kiedy się do niej podchodzi, cicho mruczy kiedy się ją lela. Zdarza jej się włazić na kolana, a czasami nawet pozwala się wziąć na ręce i odbywać wycieczki po mieszkaniu do góry brzuchem.
Skoro o brzuchu mowa, to po posterylkowej apatii wszystko co z jedzeniem związane dochodzi do normy. Drawa nadal apetyt ma niemały, je powoli i zazwyczaj do końca, wyjada również z innych misek kiedy jej opustoszeje. To nie przeszkadza jej jednak dopraszać się w ciągu dnia o porcję groszków (suchego), czy to z jej inicjatywy, czy wtórując dwóm rezydentkom. Nie „sępi” podczas człowiekowych posiłków.
Poza wspomnianym gonitem lubi się bawić sama. Rękę też traktuje jako zabawkę, podgryza i drapie. Widać po niej, że nie miała szansy poznać co to zabawa, teraz dopiero ją odkrywa. Lubi też laserową rybkę (co widać na zdjęciach).
Drawa ma przepiękne szmaragdowe oczy, co było już wspomniane i widoczne na zdjęciach. Mała jest również posiadaczką wyjątkowo puchatego futerka. Ma nieco karkołomną postawę, jest wygięta w łuk i gdy chodzi ma się wrażenie, że pomiędzy barkami, a głową nie ma nic. Niewiadomo czy wynika to z osłabienia mięśni czy po prostu tak ma, za wcześnie na rokowania. Najważniejsze, że według weta nie odczuwa dyskomfortu z tego powodu i nic się tam nie dzieje. Według nas to tylko dodaje jej uroku słodkiego małego wampirka, który zgrabiony się skrada po domu.
Za dwa tygodnie czeka Drawe szczepionka, poza tym w najbliższym czasie nie przewidujemy żadnych zabiegów.