Bulik wczoraj miał pobrana zeskrobinę, bo jednak to wetce baaaaardzo wygląda na wynik zakażenia - stąd żeby nie stwarzać ewentualnego zagrożenia dla Królowej - przenosiny przesunięte o kilka dni. Krew na testy alergiczne przesiewowe pobrana - chłopak baaardzo dzielny!
No i w ogóle dumnam, bo wycieczka - acz długa - zakończyła się w suchym transporterze:))))
Z pobranej teraz zeskrobiny wyszla niestety grzybica dlatego przeprowadzka do dt zostala na czas wyleczenia wstrzymana. Bulis jednak wydaje sie nie narzekac na zycie w klatce, aczkolwiek trzeba mu zaczac ograniczac jedzenie bo sie robi pileczka z niego
Szkoda, że kotuś chory jeszcze, ale piszesz że nie narzeka to chyba lepiej niż było, bo wcześniej widziałam go takiego smutnego na zdjęciu i martwiłam się, czy nie popada w deprechę. Trzymam kciuki żeby szybko mu przeszło
Buli wczoraj ponownie pokazał, że potrafi chodzić (i siedzieć). Chętnie przyjął pieszczoty, nadstawiając brzuszek, ale tylko raz udało mi się namówić go na opuszczenie klatki, choć tym razem na kolanka nie wszedł. No cóż, miłość bywa trudna
If cats looked like frogs we'd realize what nasty, cruel little bastards they are. Style. That's what people remember.
Buli bez zmian, czekamy na wyniki hodowli grzyba z zeskrobiny, żeby wdrożyć odpowiednie leczenie i pozbyć się tego paskudztwa..Ale oprócz tego humor mu dopisuje