Rudzio

Nasi podopieczni szczęśliwie wyadoptowani :)

Moderatorzy: crestwood, Migotka

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Morri
Posty: 17417
Rejestracja: 24 maja 2010, 21:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Morri »

Tajgo, jeśli chodzi o Lenę, daj jej czas. Jej reakcja jest całkowicie normalna :)
Martwi mnie natomiast Rudzio. Czy możesz opisać, jak wygląda to znaczenie moczem?
Czy do jedzenia dałaś mu to samo, czym karmiony był w dt? Bo ta biegunka też jest zastanawiająca. Czy to rzadka kupa robiona raz, czy dwa dziennie, czy normalne rozwolnienie, kiedy kot biega do kuwety co chwilę?
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Awatar użytkownika
Essi
Posty: 810
Rejestracja: 19 maja 2014, 18:09
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Essi »

U Rudzia to znaczenie moczem mocno mnie zaskoczyło, gdy był na dt absolutnie nie miał żadnych takich problemów, zawsze trafiał do kuwety. Przypuszczam, że mógł wyczuć słabość Leny, a przez stres przeprowadzkowy jeszcze dodatkowo zadziałał u niego instynkt terytorialny i stąd to sikanie, zwłaszcza na rzeczy Leny z tego co wiem.
tajga
Posty: 352
Rejestracja: 02 paź 2016, 10:33
Lokalizacja: Poznań

Post autor: tajga »

Rudzio biegał do kuwety co chwilę. Dziś rano byliśmy u weta. biegunka była spowodowana doustnym meloxicamem, więc został odstawiony. Rudzio dostał zastrzyk z wolnouwalniającej się kombinacji dwóch antybiotyków oraz zastrzyk imunostymulujący z lizyną. odstawiliśmy jedne kropeli do oczu a drugie będą kontynuowane jeszcze tydzień. u kotka zadomowił się też w uszkach niechciany lokator, Rudzio dostał więc preparat na kark oraz maść do uszu. wszystko zniósł super dzielnie. w czwartek powtórka z antybiotyku i dostanie preparat rozszerzający oskrzela, żeby mu się lepiej oddychało. a potem wdrożymy kapsułki na podniesienie odporności. i wszystko będzie dobrze :) kamień z serca
tajga
Posty: 352
Rejestracja: 02 paź 2016, 10:33
Lokalizacja: Poznań

Post autor: tajga »

znaczenie moczem wygląda tak : kot wącha intensywnie , potem wchodzi na to miejsce, zaczyna chwileczkę drapać przednimi łapami a potem rozszerza tylne łapy i przyjmuje pozycję do siusiania.
tajga
Posty: 352
Rejestracja: 02 paź 2016, 10:33
Lokalizacja: Poznań

Post autor: tajga »

wet mówi, że może to być ze złości że częściej przebywam z Leną i próbuje przykryć jej zapach. i że być może zmiana miejsca przywołała u niego instynkt terytorialny, ponieważ został wykastrowany już jako dorosły kot a nie , ale to tylko domniemania.
einfach
Posty: 2487
Rejestracja: 04 wrz 2013, 12:24
Lokalizacja: Poznań

Post autor: einfach »

A może coś uspokajającego dla Rudzia? Ma sporo objawów jednocześnie i wszystkie mogą być związane ze stresem dot. nowego miejsca, wielu wielu nowych zapachów itd.
tajga
Posty: 352
Rejestracja: 02 paź 2016, 10:33
Lokalizacja: Poznań

Post autor: tajga »

oba koteczki dostają Stresnal, Lena już od dwóch tygodni i przez te dwa tygodnie widziałam różnicę, także działają :D Rudzio już o wiele lepiej się czuje, bardzo się z tego powodu cieszę :tan: :tan:
einfach
Posty: 2487
Rejestracja: 04 wrz 2013, 12:24
Lokalizacja: Poznań

Post autor: einfach »

Ooo, to super, my też się bardzo cieszymy ::
tajga
Posty: 352
Rejestracja: 02 paź 2016, 10:33
Lokalizacja: Poznań

Post autor: tajga »

Rudzio już chodzi, bawi się myszkami, przytula drapak i po całym dniu tylko jedna kupa i to w kuwecie, takie rzeczy a tak cieszą :wink: , Lena syczy i wydaje jakieś dźwięki z brzucha, on się nie przejmuje. on mieszka w kuchni, ona w pokoju. on zostaje wpuszczany do pokoju, jak pojdzie do kuchni np na fochu po podaniu leków, to zaraz wraca z miaukiem, chyba nie podoba mu się że jest tam chwilowo sam .a jak jestem z nim w kuchni, to tak się cieszy z przytulania i głaskania,że cudownie na niego patrzeć. uszy mu doskwierają ale wyeliminujemy to.
Awatar użytkownika
Morri
Posty: 17417
Rejestracja: 24 maja 2010, 21:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Morri »

Jak tam? Jest lepiej? :)
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
tajga
Posty: 352
Rejestracja: 02 paź 2016, 10:33
Lokalizacja: Poznań

Post autor: tajga »

Nie pisałam wcześniej, bo nie chciałam zapeszać :wink: . Od tygodnia nie zamykam żadnych drzwi, koty są razem cały czas. Nie ma już nawet syków i burków ze strony Leny, za to czasem leżą sobie obok siebie, razem polują na wędkę, uskuteczniają noski noski, co prawda ze strony Lenki na razie takie ostrożne, ale zawsze :D Rudzio niczego się nie boi, za to Lena jest płochliwa i wystrachana tak wogóle z natury chyba, ale zaczęła biegać, bawić się, ruszać się :) kropli uspokajających już nie podaję wcale. fajnie że ktoś się zapytał , bo Rudzio 'mówił mi" ,że chyba wszyscy o nim zapomnieli :lol: . Ogólnie jestem w szoku, że tak to zapoznawanie się nam udało, bo bardzo się tego bałam , bardzo się cieszę :aniolek:
Awatar użytkownika
kat
Posty: 15131
Rejestracja: 18 mar 2013, 10:19
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kat »

Super :)
Jak widać nawet "zadeklarowani" jedynacy mogą trafić na fajnego towarzysza i się odjedynakują :)
tajga
Posty: 352
Rejestracja: 02 paź 2016, 10:33
Lokalizacja: Poznań

Post autor: tajga »

No suuupeeer!!! :) ja tam się bardzo cieszę i choć dostałam info,że Lena nie lubi innych kotów, to postanowiłam spróbować, choć długo się wahałam . Ale jednak w końcu ... co dwa koty to nie jeden , zawsze lepiej, że mają towarzystwo :) a jeszcze jak patrzę i widzę , że zaczyna być fajnie , to tylko utwierdzam się w przekonaniu, że dobrze zrobiłam zgarniając Rudzielca :lol:
Awatar użytkownika
Cotleone
Posty: 2820
Rejestracja: 11 maja 2015, 18:37
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Cotleone »

Bardzo cieszą mnie takie wiadomości. Tym bardziej, że początki nie były łatwe. Świetnie, że koty się dogadały :)
Mruczenie jest bardzo ważne. Mruczenie wygrywa za każdym razem. (T. Pratchett)
tajga
Posty: 352
Rejestracja: 02 paź 2016, 10:33
Lokalizacja: Poznań

Post autor: tajga »

Początek mnie przeraził, a teraz cieszę się, że mam dwa dorosłe koty, to dla mnie nowe doświadczenie, któremu myślałam , że nie podołam. Ale to dwa uratowane życia, które jakoś zaczynają się dogadywać i idzie im coraz lepiej. Każdego dnia za te życia trzymam kciuki i myślę , że będzie coraz lepiej :hura:
ODPOWIEDZ