
Flake
Moderatorzy: crestwood, Migotka
- kotekmamrotek
- Posty: 13578
- Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
- Lokalizacja: Luboń
-
- Posty: 21
- Rejestracja: 05 gru 2016, 21:20
- Lokalizacja: Dębiec
Hej kochani.
Flake jest już u nas
Niestety wyszła z transportera i od razu pobiegła za szafę.
Nadal tam siedzi. Rezydenci ją olali, młoda znajda Milka (Milesia) tylko się z nią przywitała, stuknęły się noskami i to by było na tyle.
Daje się pogłaskać ale miauczy ze strachu. Na razie ją zostawiliśmy w spokoju niech ochłonie, miejmy nadzieję, że wyjdzie w nocy lub jutro. Poczekamy. Jest mi smutno, że tak długo czekała ale mam nadzieję, że od teraz już będzie tylko lepiej.
Trzymajcie kciuki za czarnulke!

Flake jest już u nas

Niestety wyszła z transportera i od razu pobiegła za szafę.
Nadal tam siedzi. Rezydenci ją olali, młoda znajda Milka (Milesia) tylko się z nią przywitała, stuknęły się noskami i to by było na tyle.
Daje się pogłaskać ale miauczy ze strachu. Na razie ją zostawiliśmy w spokoju niech ochłonie, miejmy nadzieję, że wyjdzie w nocy lub jutro. Poczekamy. Jest mi smutno, że tak długo czekała ale mam nadzieję, że od teraz już będzie tylko lepiej.
Trzymajcie kciuki za czarnulke!


- KrisButton
- Posty: 3711
- Rejestracja: 18 lis 2014, 14:17
- Lokalizacja: Luboń
Pewnie że trzymamy mocno kciuki. Ona potrzebuje czasu, cierpliwości i miłości a wszystko będzie dobrze. Czarnulka musi przekonać się, że metraż bardzo Jej powiększył się i do tego będzie mieć towarzystwo kociąt i dobrych ludzi. Na pewno będzie tylko lepiej każdego dnia.
Istnieją dwa sposoby ucieczki od prozy życia: muzyka i koty.
Synuś, Dziczek,Maksima,Gacuś, Kajtuś P, Inka i Ibis w moim sercu i pamięci, na zawsze.
Synuś, Dziczek,Maksima,Gacuś, Kajtuś P, Inka i Ibis w moim sercu i pamięci, na zawsze.
-
- Posty: 21
- Rejestracja: 05 gru 2016, 21:20
- Lokalizacja: Dębiec
Trzymam kciuki.
U mnie też czasem początki były ciężkie. Oczywiście wszyscy wiemy, że trzeba dać kotu czas, cierpliwie czekać... A i tak marzy nam się, żeby kot wszedł do nowego domu z podniesionym ogonem, pozwiedzał i zaraz przyszedł po głaski (co też się zdarza, ale nie za często).
U mnie też czasem początki były ciężkie. Oczywiście wszyscy wiemy, że trzeba dać kotu czas, cierpliwie czekać... A i tak marzy nam się, żeby kot wszedł do nowego domu z podniesionym ogonem, pozwiedzał i zaraz przyszedł po głaski (co też się zdarza, ale nie za często).
Mruczenie jest bardzo ważne. Mruczenie wygrywa za każdym razem. (T. Pratchett)
-
- Posty: 21
- Rejestracja: 05 gru 2016, 21:20
- Lokalizacja: Dębiec
Flake jest specyficzna, widać że tyle czasu w klatce niestety trochę ją zniechęciło do ludzi, tymbardziej że wcześniej żyła na wolności, ale na pewno z każdym dniem będzie lepiej.Cotleone pisze:Trzymam kciuki.
U mnie też czasem początki były ciężkie. Oczywiście wszyscy wiemy, że trzeba dać kotu czas, cierpliwie czekać... A i tak marzy nam się, żeby kot wszedł do nowego domu z podniesionym ogonem, pozwiedzał i zaraz przyszedł po głaski (co też się zdarza, ale nie za często).
Birkusiowi z fundacji też trochę zajęło żeby się do nas przekonać tak więc damy jej czas, nie stresujemy się, żeby ona tego nie odczuwała i czekamy

Konstancja pisze:Flake jest specyficzna, widać że tyle czasu w klatce niestety trochę ją zniechęciło do ludzi, tymbardziej że wcześniej żyła na wolności, ale na pewno z każdym dniem będzie lepiej.Cotleone pisze:Trzymam kciuki.
U mnie też czasem początki były ciężkie. Oczywiście wszyscy wiemy, że trzeba dać kotu czas, cierpliwie czekać... A i tak marzy nam się, żeby kot wszedł do nowego domu z podniesionym ogonem, pozwiedzał i zaraz przyszedł po głaski (co też się zdarza, ale nie za często).
Birkusiowi z fundacji też trochę zajęło żeby się do nas przekonać tak więc damy jej czas, nie stresujemy się, żeby ona tego nie odczuwała i czekamy

-
- Posty: 21
- Rejestracja: 05 gru 2016, 21:20
- Lokalizacja: Dębiec
Witam szanowne grono wielbicieli Flake
Poprzedni i pierwszy weekend Flaczka u nas nie wyglądał za fajnie. Wręcz zaczęliśmy się martwić, że aż tak źle. Nie wychodziła spod kanapy (salon), nie jadła.
Nastał nowy tydzień. Zjadła co nieco. Została wyciągnięta spod kanapy - aby później się schować pod łóżko w sypialni
Trochę ją pognębiliśmy swoim towarzystwem i w końcu poszła i kupka i potok siuśków (musieliśmy lodówkę odsunąć bo zalała pół kuchni
)
Zostawiliśmy ją na noc i na cały dzień w sypialni aby sprawdzić czy będąc sama zje i skorzysta z kuwety. Udało się.
Zaczęła powolutku wychodzić, oczywiście uciekając tylko gdy zauważyła że ją widzimy. Już powoli było lepiej, kotekmamrotek przywiozła nam w środę obróżkę dla niej i wydaję mi się że trochę jej pomogła. Wczoraj zauważyłam że stoi i patrzy co robię tak więc postanowiłam, że całej czwórce nałożę jedzonka. No i bingo! Usiadłam sobie z boku, Jimmi, Birkuś i Milka już oczywiście pochłaniają, czekam, patrzę no i idzie! Powoli podeszła i zwyczajnie zaczęła jeść
byłam w szoku! Ale teraz już wszystkie jedzą równo. Dzisiaj to nawet wróciłam do domu i wchodzę do sypialni i nawet nie uciekła z łóżka! Wręcz przyszła po chwili, stanęła w korytarzu (nie uciekając przy tym jak ja się rozbierałam itd) i chyba czekała za jedzonkiem.
Naprawdę tak się cieszymy, tak nam na sercu się ciepło zrobiło, że minął dopiero tydzień a mała się tak ogarnęła. Szczęście szczęście szczęście!
PS. Zdjęcia będą niebawem


Poprzedni i pierwszy weekend Flaczka u nas nie wyglądał za fajnie. Wręcz zaczęliśmy się martwić, że aż tak źle. Nie wychodziła spod kanapy (salon), nie jadła.
Nastał nowy tydzień. Zjadła co nieco. Została wyciągnięta spod kanapy - aby później się schować pod łóżko w sypialni

Trochę ją pognębiliśmy swoim towarzystwem i w końcu poszła i kupka i potok siuśków (musieliśmy lodówkę odsunąć bo zalała pół kuchni

Zostawiliśmy ją na noc i na cały dzień w sypialni aby sprawdzić czy będąc sama zje i skorzysta z kuwety. Udało się.
Zaczęła powolutku wychodzić, oczywiście uciekając tylko gdy zauważyła że ją widzimy. Już powoli było lepiej, kotekmamrotek przywiozła nam w środę obróżkę dla niej i wydaję mi się że trochę jej pomogła. Wczoraj zauważyłam że stoi i patrzy co robię tak więc postanowiłam, że całej czwórce nałożę jedzonka. No i bingo! Usiadłam sobie z boku, Jimmi, Birkuś i Milka już oczywiście pochłaniają, czekam, patrzę no i idzie! Powoli podeszła i zwyczajnie zaczęła jeść

Naprawdę tak się cieszymy, tak nam na sercu się ciepło zrobiło, że minął dopiero tydzień a mała się tak ogarnęła. Szczęście szczęście szczęście!
PS. Zdjęcia będą niebawem


- kotekmamrotek
- Posty: 13578
- Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
- Lokalizacja: Luboń
- KrisButton
- Posty: 3711
- Rejestracja: 18 lis 2014, 14:17
- Lokalizacja: Luboń