Chaplin

Nasi podopieczni szczęśliwie wyadoptowani :)

Moderatorzy: crestwood, Migotka

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
kotekmamrotek
Posty: 13578
Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
Lokalizacja: Luboń

Post autor: kotekmamrotek »

jest - nie ma...
Awatar użytkownika
Morri
Posty: 17417
Rejestracja: 24 maja 2010, 21:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Morri »

:(
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
felinity
Posty: 1177
Rejestracja: 29 mar 2013, 15:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: felinity »

Chaplin mnie kurcze troche wczoraj nastraszył.
Dzień wcześniej zwymitował chyba wszystko co miał w żołądku, z wielkim sfilcowanym kłakiem na wierzchu niczym wisienką na czubku tortu.
Wczoraj od rana do nocy jedzenie nietkniete i kompletnie puściutka kuweta.

Dzisiaj w nocy na szczeście troszkę jedzenia zniknęło i pojawilo się z drugiej strony. Ale jesteśmy na dziś umówieni do weta. Zobaczymy czy trzeba będzie jeszcze biedaka izolować, czy powolutku wreszcie bedziemy mogli zacząć dokacanie. Myślę, że czas najwyższy, żeby młody zaczał się uspołeczniać, no i na szansę na jakies przyzwoite zdjęcia.

Nie będzie latwo. Chaplin odmawia wychodzenia z klatki, gdy zostawiamy mu otwarte drzwi. Na szczęscie między Świętami a Sylwestrem jesteśmy w domu i bedziemy mogli doglądać stadka.
felinity
Posty: 1177
Rejestracja: 29 mar 2013, 15:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: felinity »

Kurcze, z wypuszczenia Chaplina nici. Biedak w czwartek spędził duuużo czasu w gabinecie.
Przebadalisśy próbki na lamblie, cale szczęście wyszły negatywnie. Pogadaliśmy z Panią doktor i celujemy, że jeśli nie ma pasożytów, to problemy kuwetowe najprawdopodobniej biorą się z jakiego bakteryjnego zakażenia. Włączony antybiotyk o szerokim spektrum i obserwujemy, licząc na poprawę.

A tak się cieszyliśmy na wypuszczenie biedaka na salony i przede wszystkim na lepsze zdjęcia.
Awatar użytkownika
catta
Posty: 497
Rejestracja: 09 kwie 2015, 21:13
Lokalizacja: Wlkp.

Post autor: catta »

A może idiopatyczne zapalenie jelit spowodowane stresem? Bo jakby nie było dla takiego kotka, który stracił swój dom i opiekunkę i nagle znalazł się w obcym miejscu w klatce jest stresujące, a koty bardzo źle znoszą każdy stres i zmianę :(


Oba, kot i pies, są bogate w cnoty i talenty, ale pies ma o jeden talent za dużo: pozwala się tresować. I o jedna cnotę za mało: nie kryje w sobie żadnych tajemnic. [Erich Kastner]
felinity
Posty: 1177
Rejestracja: 29 mar 2013, 15:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: felinity »

Pytałam o to. Specjalista od USG robił badanie brzucha. Pani doktor twierdzi, ze przy problemach z jakimis nieswoistymi zapaleniami flaczków obraz ścian jelit wygląda specyficznie i u Chaplina nic na to nie wskazuje.
Na razie próbujemy kolejny antybiotyk, jednak Chaplin to twardy zawodnik - tabletka malutka i dzielona na pół, aplikatorem bardzo trudno podać. Aktualnie rozpuszczamy i podajemy strzykawką, ale kocio masakrycznie sie slini po kazdej formie podania. Tak na dobra sprawę nie mamy pojecia ile końcowo ląduje w organiźmie. Jesli nie będzie poprawy, kolejnym etapiem bedzie diagnostyka w kierunku trzustki.
Awatar użytkownika
catta
Posty: 497
Rejestracja: 09 kwie 2015, 21:13
Lokalizacja: Wlkp.

Post autor: catta »

Skoro robali nie ma, to bym stawiała na stres..? mimo wszystko, bo dla kota stracić dom, opiekunkę, znaleźć się nagle w obcym miejscu, wśród obcych ludzi, w klatce, którzy go "meczą" podawaniem leków - bo on tak to odbiera.. :( mimo, że to dla jego dobra. Może, jeśli wyniki będą dobre po prosu odpuścić i dać mu spokój, ... tylko głaskać, żeby stres zminimalizować? Żeby poczuł się bezpiecznie, pewnie, spokojnie..

Oj Chaplinku :hug:


Oba, kot i pies, są bogate w cnoty i talenty, ale pies ma o jeden talent za dużo: pozwala się tresować. I o jedna cnotę za mało: nie kryje w sobie żadnych tajemnic. [Erich Kastner]
felinity
Posty: 1177
Rejestracja: 29 mar 2013, 15:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: felinity »

No, dzieje się proszę Państwa.

Chaplin wypuszczony z klatki na salony. Tak naprawdę, to wyciągnięty z niej siłą. ;)
Najpierw na 3 dni zamieszkał w kuwecie i prowadził strajk głodowy. Teraz już wymiennie ukrywa się również pod stołem w kuchni i wiklinowym koszu wciśniętym w jadalni pomiędzy ławę a telewizor. Ewidentnie poszerza chłopak horyzonty.

Reszta futer reaguje na niego zdumiewająco spokojnie i neutralnie. Nawet etatowa histeryczka Esme zdaje się uważać, że na takie chuchro szkoda zachodu. Bo dopiero poza klatką i na tle innych kotów widać, jak maleńki i drobniutki jest Chaplin. Waży niecałe 3 kg. Ma sylwetkę kociego podrostka. Gdybym nie wiedziała, że to dorosły 3-letni kocur, obstawiałabym może 10-miesięczne dziecko.

Mimo ogólnego przestrachu, wzięty na kolana lub głaskany, Chaplin cały jest jednym wielkim choć nieśmiałym "kochaj mnie". Przytula się jak dziecko, nadstawia główkę, ociera się. Ufa, choć sam nie ma śmiałości podejść.

Chłopak ma też zadatki na kota wysokopiennego. Zdejmowaliśmy go już z półki nad telewizorem, półki pod lustrem i wydłubywaliśmy z nigdy niezabudowanej dziury na mikrofalę.

Jest prześmieszny, gdy siedzi pod drzwiami, za którymi jest jego klatka i jest ewidentnie rozdarty między "nie zwracaj na mnie uwagi", a "otwórz drzwi, chcę do mojej klatki, proszę".

Chaplin szykuję się na naprawdę kochanego kota, gdy tylko nabierze troszkę pewności siebie.
Awatar użytkownika
kikin
Posty: 7938
Rejestracja: 12 gru 2013, 9:01
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kikin »

:banan:
Moje Tymczaski kochane :love: Lilianka, Della, Dakota, Alaska, Carlos, Santana, Sherlock, Watson, Koko, Bertil, Penelopa, Ebba, Alabama, Nebraska, Dastan, Tristan, Grafit, Kismet, Buffon, Bonucci, Okaka, Zaza, Tymek, Melisa, Fiesta
Awatar użytkownika
jaggal
Posty: 5513
Rejestracja: 13 cze 2015, 18:08
Lokalizacja: Poznań, Winogrady

Post autor: jaggal »

Trzy kilo, toż to rozmiary dziecka...
A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
felinity
Posty: 1177
Rejestracja: 29 mar 2013, 15:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: felinity »

Tak nam dziecko wypiękniało:

Obrazek

Niestety nadal ulubiona miejscówka to niedostępna szuflada po łóżkiem.
Z dobrych rzeczy - apetyt chłopakowi dopisuje. Ma nawet odwagę podejść do miski, gdy jesteśmy w kuchni. :) Małe kroczki, ale postępy są.
Awatar użytkownika
jaggal
Posty: 5513
Rejestracja: 13 cze 2015, 18:08
Lokalizacja: Poznań, Winogrady

Post autor: jaggal »

on się nie opędzi od porównań do Kitlera ;)
A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Awatar użytkownika
misiosoft
Posty: 4721
Rejestracja: 24 lut 2013, 13:11
Lokalizacja: Poznań

Post autor: misiosoft »

wow, ale różnica!
felinity
Posty: 1177
Rejestracja: 29 mar 2013, 15:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: felinity »

Jaggal, zgadnij jak na niego po domowemu wołamy... ;)
Awatar użytkownika
kat
Posty: 15131
Rejestracja: 18 mar 2013, 10:19
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kat »

Pięknie wygląda! :)
ODPOWIEDZ