Javier

Nasi podopieczni szczęśliwie wyadoptowani :)

Moderatorzy: crestwood, Migotka

BEATA olag
Posty: 4939
Rejestracja: 17 sie 2014, 11:12
Lokalizacja: Piątkowo / Poznań

Post autor: BEATA olag »

Niesamowite, ma piękną panienkę na wyciągnięcie łapki, która zachęca go do zabawy i nic? Ach te kociaste...
Awatar użytkownika
isia
Posty: 272
Rejestracja: 10 lut 2017, 18:33
Lokalizacja: Koziegłowy

Post autor: isia »

Niestety, piękna panienka Kornelia przestała Javiera zachęcać do zabawy, zaczęła natomiast syczeć i nieustannie warczeć, gdy ten tylko znajdzie się w jej okolicy. Chłopak natomiast szuka towarzystwa, a z powodu ewidentnej odmowy współpracy zarówno ze strony Kornelii jak i Majka - zaczepia co się da, najchętniej dywaniki i koce - szarpie, walczy, turla się i gryzie. Przestał podchodzić do miziania, za wyjątkiem czasu okołomiskowego, a wyciągniętą do głaskania rękę paca z impetem. Okazał się naprawdę pełnokrwistym Hiszpanem... Jest bardzo narowisty, skoczny i pełen energii. Kiedy wpada w zabawowy amok zachowuje się jak młody nieokiełznany byczek wypuszczony z zagrody - czysta radość i żywiołowość. Niestety, to właśnie jest zapewne powodem stanowczego schodzenia mu z drogi przez pozostałą dwójkę. A że w nieopamiętanym szale zdarza mu się zapolować i skoczyć na Kornelkę, to efekt jest dla niej nieciekawy; najgorsze, że zdarza jej się też warczeć na mnie... Jej może pomoże obróżka, a Javierowy temperament próbuję rozładować zabawami ze mną.


Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
isia
Posty: 272
Rejestracja: 10 lut 2017, 18:33
Lokalizacja: Koziegłowy

Post autor: isia »

Trudno o Javierze powiedzieć cokolwiek nowego... stan podwyższonego napięcia wprowadzony przez Kornelkę sprawia, że obchodzi ją szerokim łukiem. Z pewnością jest kotem towarzyskim i możliwe, że równie temperamentny towarzysz spełniłby jego zabawowe oczekiwania. Póki co musi mu starczyć człowiek z myszą na sznurku oraz dywaniki, koce i narzuty, z którymi nieustannie zaciekle walczy.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


a przy tym wszystkim jest absolutnie urokliwym kotem...
Obrazek
Awatar użytkownika
Cotleone
Posty: 2820
Rejestracja: 11 maja 2015, 18:37
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Cotleone »

Jest prześliczny :: Przesłodki pycholek.
Mruczenie jest bardzo ważne. Mruczenie wygrywa za każdym razem. (T. Pratchett)
Awatar użytkownika
isia
Posty: 272
Rejestracja: 10 lut 2017, 18:33
Lokalizacja: Koziegłowy

Post autor: isia »

Hiszpański byczek wczoraj po raz pierwszy przyszedł do mnie na kolana! To być może ekspresowy efekt obróżki i feromonowego dyfuzora, choć wolę myśleć, że to odpowiedź na moje intensywne czułe zaczepki chłopaka. Miziak to on jest jak się patrzy, a przy tym też i mały bandzior - potrafi pacnąć, gdy przypadkiem dotknie się go nie tam, gdzie można.

Próby zaczepek Majka i Kornelii wciąż spełzają na niczym, ten pierwszy się nie daje, a ta druga odstrasza go warczeniem, aż ściany się trzęsą... Pozostaje mysz.

Obrazek

Obrazek
Neda
Posty: 3062
Rejestracja: 05 wrz 2016, 10:59
Lokalizacja: Suchy Las

Post autor: Neda »

Piękny z niego czort. :)
Awatar użytkownika
Morri
Posty: 17417
Rejestracja: 24 maja 2010, 21:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Morri »

A figurę jaką ma! Idealny!
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Awatar użytkownika
isia
Posty: 272
Rejestracja: 10 lut 2017, 18:33
Lokalizacja: Koziegłowy

Post autor: isia »

Javier jednak nie przepada za gośćmi... Kiedy w ubiegłym tygodniu odwiedziło nas Doświadczenie w osobie Morri, miałam nadzieję, że to zapach zwierzyńca, który ze sobą wniosła spowodował, że Javier prawie nie opuszczał kąta. Jednak przy wczorajszych gościach również nie okazał większej łaskawości.

Jedyne, czemu chłopak nie potrafi się oprzeć to żarełko... Kiedy za długo przygotowuję jedzenie, okłada mnie łapkami po nogach; nauczyłam się też mocno trzymać miseczkę, zanim postawię na podłodze, bo potrafi podskoczyć i wytrącić ją z ręki.
A że taki z niego łasuch, staram się go obłaskawiać podawanymi z ręki przysmaczkami, co przypłacam pogryzionymi palcami... Cóż, trzeba nam jeszcze sporo popracować zanim Javier nabierze większej delikatności. Na szczęście mizianie przyjmuje z lubością, a kiedy ma dosyć odskakuje jak wystrzelony z procy.

W namiotach baszy
Obrazek

Joga
Obrazek

I fotogeniczna kocia piękność
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Awatar użytkownika
isia
Posty: 272
Rejestracja: 10 lut 2017, 18:33
Lokalizacja: Koziegłowy

Post autor: isia »

Javier jest kotem bardzo zaangażowanym życiowo. Wszystko, co robi, robi z pasją. Zabawa wędką w jego wykonaniu wygląda niczym pojedynek ze stadem atakujących go agresorów, a finiszuje niemal zawsze rzutem na wyścieloną kocem podłogę i podtrzymuje walkę tym razem przeciw temuż kocowi - zawija się w niego, gryzie, drapie... Pogoń za laserkiem lub sznurkiem zawiera elementy ekstremalnego sportu ulicznego polegającego na odbijaniu się z impetem od ścian i przeszkód. Javier nie poluje - nigdy nie widziałam, żeby się przyczajał z charakterystycznym kręceniem kuprem - on po prostu atakuje z biegu.
Największa pasja życia objawia się jednak w temacie okołoposiłkowym. Już nie tylko przed podaniem dzierżę miseczkę z całych sił na wysokości niemożliwej dla niego do wytrącenia, ale podczas przygotowywania kociego jedzenia, muszę uważać żeby miseczki nie stały zbyt blisko brzegu blatu. Javier nauczył się podskakiwać z wyciągniętą łapką, którą albo ściąga miseczkę na podłogę, albo przynajmniej macza w jej zawartości. A kiedy już widzi, że posiłek za moment będzie mu wreszcie udostępniony, wykonuje taniec z obrotami i ptasim przyśpiewem, czasem są to istne piruety w powietrzu.

Zgrabność w niemal pełnej rozciągłości:
Obrazek

Słodki bandzior w całej okazałości:
Obrazek
Awatar użytkownika
kat
Posty: 15131
Rejestracja: 18 mar 2013, 10:19
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kat »

Jak ładnie teraz wygląda :)
Awatar użytkownika
Eva
Posty: 9091
Rejestracja: 23 wrz 2014, 22:30
Lokalizacja: POZNAŃ

Post autor: Eva »

Ale jakie wypasione kartonarium :shock:
:modly: :aniolek: :modly:
nie mogę, Kot na mnie leży.
Awatar użytkownika
isia
Posty: 272
Rejestracja: 10 lut 2017, 18:33
Lokalizacja: Koziegłowy

Post autor: isia »

"Katronarium" (dobre :: ) trochę obciachowe, ale spełnia swoją funkcję. Trochę trudno sfotografować w nim Javiera, bo najczęściej używa go jako skrótu - przebiega środkiem, bywa że w pogoni za Kornelką.
Póki co, małe fotorelacja z codzienności, czyli jak to wygląda z wyżej wspomnianą.

Kiepskawe zdjęcie, ale ten języczek i świecące oczy mówią za siebie
Obrazek

Najczęstsza reakcja Kornelki na Javiera (syk proszę sobie dodać w wyobraźni):
Obrazek

Skok i przerażenie Kornelki
Obrazek

"Kogo by tu jeszcze zaczepić?"
Obrazek

Tak to sobie żyjemy...

Coraz bardziej się utwierdzam w przekonaniu, że przyczyna leży po stronie Kornelii (od dziś na Zylkene). Nie lubi go i już. Javier nie jest agresywny, raczej energicznie szuka zabawy. Robi też postępy w delikatnym obchodzeniu się z człowiekiem - ostatnio mnie już nie gryzie przy podawaniu ręką przysmaczków do pysia :D .
Awatar użytkownika
isia
Posty: 272
Rejestracja: 10 lut 2017, 18:33
Lokalizacja: Koziegłowy

Post autor: isia »

Do aktualizacji ogłoszenia Javiera mam ochotę dodać informację:
dom z Kornelią: absolutnie nie
No zawzięła się mała franca i nijak nie jestem w stanie jej przekonać do Javiera. Ech..., a chłopak taki spragniony zabawy i towarzystwa!

Ostatnio sprawiłam im wędkę z dłuższymi piórami, które fajnie, "ptasio" łopoczą. Javier oszalał na jej punkcie. Niestety, strasznie trudno sfilmować to, co wyprawia, nie mówiąc już o dobrym zdjęciu. Te gonitwy, skoki, łapanie i zmykanie ze zdobyczą... cudo!

Cały jest cudny i mimo swojej szaleńczej energii jest też mega miziakiem.


Obrazek
Obrazek
Obrazek
Awatar użytkownika
Cynamon
Posty: 3402
Rejestracja: 16 maja 2013, 19:09
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Cynamon »

Energia w nim ewidentnie czeka na wybawienie z kocim towarzystwem :jump: ;)
Awatar użytkownika
isia
Posty: 272
Rejestracja: 10 lut 2017, 18:33
Lokalizacja: Koziegłowy

Post autor: isia »

Domu, domu, domu z kotem chętnym do zabawy, kocich zaczepek i ganiania pilnie potrzebujemy! :modly: i z człowiekiem do miziania, drapania i gadania.
Javierowi energia nie gaśnie, ale gasną szanse na jej spalanie. Napięta sytuacja z Kornelkę weszła ostatnio w stan intensywniejszy. Po tym jak oberwała od Javiera po oczku (na szczęście już jest ok, ale było niewesoło), zamykam go nawet kiedy wychodzę tylko na chwilę. Serce mi krwawi, ale boję się zostawić ich bez nadzoru. Na noc zamykam się z kolei z Kornelią... Makabra.

Javier jest coraz bardziej tulaśny i ufny w stosunku do człowieka. Najbardziej cieszę się, że wydelikatniał w obejściu z jedzeniem - nie ma już mowy o wyrywaniu z ręki przysmaczków i gryzieniu przy tym w paluchy.

Przyplątały mu się niestety jakieś zmiany skórne... Dziś oddałam do badania wymaz, póki co smarujemy maścią i czekamy na wyniki, oby to nie było to, co myślę, brrrr...

Puchate Piękności w kąpielach słonecznych:
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
ODPOWIEDZ