Taki jest Wiktor - kocha człowieka całym sobą...
https://www.youtube.com/watch?v=DhM9oBg ... ORlQhmVfVU
Wiem, że to kot trochę specjalnej troski - no ale "zwykłemu" kotu też trzeba dać jedzenie dwa razy dziennie... W jego przypadku - trzeba podać też insulinę - to 15 sekund roboty...
Wiem, że to łatwo powiedzieć - jeszcze 5 lat temu, kiedy Siostra przyjechała z wakacji z njusem o ludziach z kocim cukrzykiem w domku obok, o insulinie podawanej - byłam w szoku - że takie zjawisko jak kot-diabetyk istnieje, ba! że podaje mu się CODZIENNIE! INSULINĘ!! IGŁĄ!!! No i co? I rok później modliliśmy się, żeby nasz osobisty Stefcio miał TYLKO cukrzycę - no i ma, do dziś:)
Wiem, że co innego, kiedy choroba podopiecznego na nas spada - nie mamy wyjścia wtedy; świadomie zdecydować się na zwierzę chore - to jest dopiero wyczyn! Ale z drugiej strony - Wiktor to kot ustabilizowany, świetnie prowadzony, nie trzeba robić krzywych cukrowych, codziennych pomiarów, eksperymentować z karmą, insuliną, dawkami... Po prostu trzeba go wziąć - i pozwolić mu się kochać. I tyle! Aż tyle jak się okazuje...
