
Sekme
Moderatorzy: crestwood, Migotka
Dziękuję za dobre słowa 
Wczoraj wieczorem postanowiłam na dobranoc wymiziać się z Sekme, choć nie było to takie oczywiste czy się uda. Ale drodzy Państwo, podeszłam do niej (leżała spokojnie na kanapie) i była tak chętna, że prawie spadła z łóżka, hihi. Ocierała się o moje nogi i drzwi. Doszło do tego, że w końcu zamknęła drzwi przed Alosiem, którym już czekał na korytarzu by dostać się pod głaszczącą ręką. Można było tylko oglądać jego łapę między drzwiami, a framuga
Niestety moje czarne, futrzane paskudzicho dalej na nią "poluje". Czasem jest spokój, ale jak już mu się coś wkręci to nie może sobie odpuścić
Co do pozytywów.. Wczoraj miałam małe roszady z meblami w domu. Sekme w sumie bardzo dobrze to zniosła ale jak popołudniu jej szukałam to znalazłam ją w łazience, i nie, wcale nie za toaletą, a w kuwecie Alosia!!
No to poszłam za ciosem!! Wymieszałam żwirek i od wczoraj korzystają z jednej razem - bez wojny(!) 
Natomiast jeśli idzie o jedzenia, to śniadania dalej są super. Razem przychodzą, czekają, jedzą. Od dziś tak samo było z kolacją
Malutkimi kroczkami, baby steps 
I najważniejsze, cały czas kicha.. Dwa dni był spokój i od wczoraj znowu zaczęła

Wczoraj wieczorem postanowiłam na dobranoc wymiziać się z Sekme, choć nie było to takie oczywiste czy się uda. Ale drodzy Państwo, podeszłam do niej (leżała spokojnie na kanapie) i była tak chętna, że prawie spadła z łóżka, hihi. Ocierała się o moje nogi i drzwi. Doszło do tego, że w końcu zamknęła drzwi przed Alosiem, którym już czekał na korytarzu by dostać się pod głaszczącą ręką. Można było tylko oglądać jego łapę między drzwiami, a framuga

Niestety moje czarne, futrzane paskudzicho dalej na nią "poluje". Czasem jest spokój, ale jak już mu się coś wkręci to nie może sobie odpuścić

Co do pozytywów.. Wczoraj miałam małe roszady z meblami w domu. Sekme w sumie bardzo dobrze to zniosła ale jak popołudniu jej szukałam to znalazłam ją w łazience, i nie, wcale nie za toaletą, a w kuwecie Alosia!!


Natomiast jeśli idzie o jedzenia, to śniadania dalej są super. Razem przychodzą, czekają, jedzą. Od dziś tak samo było z kolacją


I najważniejsze, cały czas kicha.. Dwa dni był spokój i od wczoraj znowu zaczęła

Zine, podajesz jej Immunodol, czy cokolwiek na zwiększenie odporności? Może uda się ten katar zdusić w zarodku 
Daj kotom czas
I tak jest super, jak na tak krótkie bycie razem
Trzymam kciuki 

Daj kotom czas



"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
- kotekmamrotek
- Posty: 13578
- Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
- Lokalizacja: Luboń
Zakochałam się w jej odwróconym serduszku na tylnej łapie, widzieliście? Mnie przynajmniej tak się kojarzy.
Mamy odhaczony kolejny sukces, Miśka - bo tak też ją czasem nazywam, spała ze mną większość nocy w łóżku!!
Przed spaniem z chęcią poddawała się głaskaniu, do tego stopnia, że spadła z moich kolan. Jest przecudna!!
Z wczorajszego wieczoru mam kolejne zdjęcia. Filmik też będzie, ale potrzebuje więcej czasu. Większą wprawę mam w zdjęciach
Mamy odhaczony kolejny sukces, Miśka - bo tak też ją czasem nazywam, spała ze mną większość nocy w łóżku!!



Z wczorajszego wieczoru mam kolejne zdjęcia. Filmik też będzie, ale potrzebuje więcej czasu. Większą wprawę mam w zdjęciach

-
- Posty: 4939
- Rejestracja: 17 sie 2014, 11:12
- Lokalizacja: Piątkowo / Poznań
Dobry wieczór, oto najświeższe wieści 
Dziś byłam z Sekme na wizycie u weta. Załadowanie do transportera przebiegło bez problemów. Bidulka myślała, że będę ją standardowo głaskać, a tu taka niespodzianka.. Trochę się awanturowała i może wynikało to ze strachu, że gdzieś ją wywiozę i nie wróci, ale obiecałam jej, że wróci, co więcej, że dostanie PIERWSZA śniadanie! - a to już szczyt zaszczytu przy Alojzym
Mogę śmiało ją pochwalić. Dzielnie zniosła pobieranie krwi, a i wyniki są zadowalające
Co do kichania, rzeczywiście po osłuchaniu jakieś szmery wyszły więc dalej pompujemy Immunodol. Co do oczu dostała GENTAMICIN. Jesteśmy już po pierwszym zakropleniu. Zachwytu nie było ale dramatu też nie. Dzielna z niej kicia
W domu też coraz lepiej. Śpi na łóżku, kanapie, fotelu. Przy wolnych ruchach nawet nie ucieka, można spokojnie obok niej przejść. Małymi kroczkami
Drodzy Państwo, ten kot je wszystko!!! I do tego wyczekuje jedzenia!!! Wylizuje miskę!!!
Cieszę się przeogromnie, że te postępy są tak szybko zauważalne, a przede wszystkim, że ona jest coraz spokojniejsza i gdzieś tam skrada się ufność do ludzkich rąk

Dziś byłam z Sekme na wizycie u weta. Załadowanie do transportera przebiegło bez problemów. Bidulka myślała, że będę ją standardowo głaskać, a tu taka niespodzianka.. Trochę się awanturowała i może wynikało to ze strachu, że gdzieś ją wywiozę i nie wróci, ale obiecałam jej, że wróci, co więcej, że dostanie PIERWSZA śniadanie! - a to już szczyt zaszczytu przy Alojzym


Co do kichania, rzeczywiście po osłuchaniu jakieś szmery wyszły więc dalej pompujemy Immunodol. Co do oczu dostała GENTAMICIN. Jesteśmy już po pierwszym zakropleniu. Zachwytu nie było ale dramatu też nie. Dzielna z niej kicia

W domu też coraz lepiej. Śpi na łóżku, kanapie, fotelu. Przy wolnych ruchach nawet nie ucieka, można spokojnie obok niej przejść. Małymi kroczkami

Drodzy Państwo, ten kot je wszystko!!! I do tego wyczekuje jedzenia!!! Wylizuje miskę!!!

Cieszę się przeogromnie, że te postępy są tak szybko zauważalne, a przede wszystkim, że ona jest coraz spokojniejsza i gdzieś tam skrada się ufność do ludzkich rąk

Na chwilę obecną nakolankowiec z Sekme jest marny.
Nie ma mowy żeby przyszła do mnie tak o i jeszcze wskoczyła na kolana. Myślę jednak, że u niej czas jest priorytetem. Po prawie miesiącu "karmienie" ją to czysta przyjemność, jest wtedy taka wybitnie udomowiana. Nie ucieka jak szykuje jedzenie, ani jak kręcę się między kotami po kuchni. Kiedy już je, też nic jej nie płoszy.
Przyzwyczaja się z każdym dniem do moich poranków i pomału przestaje uciekać gdy danego dnia się spieszę. Obserwuje mnie i jest w gotowości do ucieczki, jednakże pozostaje na miejscu.
Tak jak już pisałam sama na mizianie nie przyjdzie, ale nie ma problemu bym ja do niej podeszła na głaski. Dni bywają różne, raz jest płochliwa bardziej innym razem mniej, ale widać sporą zmienię. Teraz nie ma co wypatrywać tego kota za łóżkiem, o nie! Teraz tylko szukać jej na łóżku lub kanapie
Jest jeszcze jedno miejsce, mianowicie podłoga.. Czasem się na niej kładzie, wręcz rozkłada w całej okazałości i tak sobie leży. Żeby jeszcze był dywan to by mnie to tak nie szokowało, ale na gołej podłodze?
Uwielbiam jej rytuał mycia. Jest przy tym niewiarygodnie skupiona, uważna, dostojna.. Ona nawet między "palcami" się wylizuje. Jest niesamowicie czystym kotem.
Co do stosunków między kocich to uważam, że Sekme jak najbardziej nadaje się do domu, w którym są też inne koty. Ile to raz ociera się o Alosia. To raczej on nie ma na to ochoty, ale ona wręcz odwrotnie.
Gdy dostają porcję bez leków to chętnie jedzą z jednej miski. Nie ma przepychanek. Oboje podczas tego procesu mają włączony poziom wyższej kultury
Nie ma mowy żeby przyszła do mnie tak o i jeszcze wskoczyła na kolana. Myślę jednak, że u niej czas jest priorytetem. Po prawie miesiącu "karmienie" ją to czysta przyjemność, jest wtedy taka wybitnie udomowiana. Nie ucieka jak szykuje jedzenie, ani jak kręcę się między kotami po kuchni. Kiedy już je, też nic jej nie płoszy.
Przyzwyczaja się z każdym dniem do moich poranków i pomału przestaje uciekać gdy danego dnia się spieszę. Obserwuje mnie i jest w gotowości do ucieczki, jednakże pozostaje na miejscu.
Tak jak już pisałam sama na mizianie nie przyjdzie, ale nie ma problemu bym ja do niej podeszła na głaski. Dni bywają różne, raz jest płochliwa bardziej innym razem mniej, ale widać sporą zmienię. Teraz nie ma co wypatrywać tego kota za łóżkiem, o nie! Teraz tylko szukać jej na łóżku lub kanapie

Jest jeszcze jedno miejsce, mianowicie podłoga.. Czasem się na niej kładzie, wręcz rozkłada w całej okazałości i tak sobie leży. Żeby jeszcze był dywan to by mnie to tak nie szokowało, ale na gołej podłodze?
Uwielbiam jej rytuał mycia. Jest przy tym niewiarygodnie skupiona, uważna, dostojna.. Ona nawet między "palcami" się wylizuje. Jest niesamowicie czystym kotem.
Co do stosunków między kocich to uważam, że Sekme jak najbardziej nadaje się do domu, w którym są też inne koty. Ile to raz ociera się o Alosia. To raczej on nie ma na to ochoty, ale ona wręcz odwrotnie.
Gdy dostają porcję bez leków to chętnie jedzą z jednej miski. Nie ma przepychanek. Oboje podczas tego procesu mają włączony poziom wyższej kultury
