
Bodziszek i Niecierpek
Moderatorzy: crestwood, Migotka
Kwiatki przesadzone z Lubonia do Poznania mają się bardzo dobrze. Czekają na naprawdę ciepłe dni, aby móc spędzać więcej czasu na balkonie. Pies im niestraszny, z rezydentką wciąż się docierają. Pościgi za nią odbywają się najczęściej w nocy. Nie wiem jak to sąsiedzi znoszą... Spodziewam się interwencji lada moment. Apetyty dopisują. Problemów nie sprawiają. Bodzisz jest po staremu bardziej odważny, ale i koło Niecierpka można przejść nie zawsze powodując jego ucieczkę. Chłopcy bardzo się kochają i oprócz tradycyjnych zapasów, często wzajemnie myją sobie główki. Świeże zdjęcia wkrótce.
Chłopcy pozdrawiają ze swego Domu Tymczasowego. Nic nowego się nie dzieje. Nikt nie przychodzi, nikt nie ogląda, nikt nie proponuje Domu Stałego. Jedzą, dużo śpią, bawią się zabawkami i ćwiczą wrestling. A nie, jest nowość, pojawiły się muchy i chłopaki polują. Bodziszek, jako większy obżarciuch, kilka owadów już przejadł, Niecierpek jest jeszcze na etapie obserwacji i śledzenia. Bracia wciąż powiększają teren codziennych eksploracji, korytarz wciąż jest popularny, a balkon staje się ulubionym miejscem Bodzia, potrafi siedzieć na nim godzinami. Chyba czuje powietrze z rodzinnego Lubonia. 

Dawno temu odkrył Bodziszek, że jak się stanie za drzwiami na tylnych łapkach, a przednimi się o nie oprze, to można je skutecznie przymknąć. Kilka miesięcy później dokonał kolejnego odkrycia, że jak zrobi się to samo przed drzwiami, to można je skutecznie otworzyć. Od tego czasu jest to jego ulubione nocne zajęcie, zaraz po gonitwach z bratem. Niecierpek w zabawie preferuje ludzkie wynalazki, takie na przykład motylki na baterie. Ceni też ludzki design wiklinowy; co tylko z wikliny znajdzie, wykorzystuje w celach drzemki, nie wyłączając starego, ale najwyraźniej wygodnego transportera. Bodziszek śpi gdziekolwiek, byle miał widok na miseczki. Chłopcy to urodzeni modele. Kiedy spacerują korytarzem, widać wyraźnie jak zgrabnie stawiają przednie łapki. Nawet nie jedna za drugą, ale wręcz "na zakładkę". Tylne kończyny natomiast, idą jak chcą. Zdjęcia z motylkami i z korytarza wkrótce, dzisiaj archiwalne fotografie modela Bodzisza z lutego.
U Bodziszka i Niecierpka bez zmian, jest dobrze, ale wciąż (tylko!) w Domu Tymczasowym, nie Stałym. Niestety nie udały się zdjęcia modelowego kociego chodu, trzeba pomyśleć o filmie. Udało się natomiast uwiecznić Niecierpka zdobywcę (prawie) najwyższych półek w mieszkaniu, jego cudownie szmaragdowe oko oraz coraz mniejszy dystans do człowieka. Jeśli chodzi o Niecia warto też napisać, że chłopak bardzo polubił psiego rezydenta, często się łasi i przytula. Niestety Edek nie dba o między gatunkową przyjaźń i na tego rodzaju oznaki przywiązania reaguje stanowczo i konsekwentnie, wstaje i kładzie się 5 centymetrów dalej. Obaj chłopcy podobnie jak rezydenci i chyba wszyscy, nie przepadają za upałami w okolicy 30 stopni C. Radzą sobie z nimi, wynajdując chłodniejsze miejsca w mieszkaniu i śpiąc całymi dniami, oczywiście brzuchami do góry. Bodziszek został uwieczniony w tej relaksacyjnej pozycji.