Lecimy z kroplówkami dożylnymi. Dziś Bibi dostała Combo, bo od rana do pobrania krwi i założenia wenflonu nic nie jadła. Po kroplówce sama zjadła trochę swego ulubionego Miamora
A tak sobie radzimy podczas kroplówek, żeby czas nam szybciej płynął https://youtu.be/0V9FTVO8r6U
Ostatnio zmieniony 04 maja 2016, 23:30 przez Morri, łącznie zmieniany 1 raz.
Oba, kot i pies, są bogate w cnoty i talenty, ale pies ma o jeden talent za dużo: pozwala się tresować. I o jedna cnotę za mało: nie kryje w sobie żadnych tajemnic. [Erich Kastner]
Oba, kot i pies, są bogate w cnoty i talenty, ale pies ma o jeden talent za dużo: pozwala się tresować. I o jedna cnotę za mało: nie kryje w sobie żadnych tajemnic. [Erich Kastner]
Walczymy, ale nie jest lekko... Bibi nie chce zaskoczyć z jedzeniem... Niemal o zawał serca przyprawiła mnie, kiedy wieczorem zwróciła wszystko, co jej do pysia podałam. Odczekałam godzinę i teraz karmię jeszcze mniejszymi porcjami... Boże, żeby nie musiała się przygotowywać na najgorsze...
Cała nadzieja w kroplówkach dożylnych. Ostatnio bardzo pomogły. Niestety wenflon znów się zatkał. Rano jadę do weta.
Wróciły też wyniki badań Bibi - morfologia ok, jonogram też. Zaczynamy jednak lekko anemizować
Trzymam kciuki za Bibi, nie poddawaj się walcz kochany Biszkopciku.
Mam nadzieję, że kroplówki u niej zadziałają, zacznie jeść i wróci do sił.
Oba, kot i pies, są bogate w cnoty i talenty, ale pies ma o jeden talent za dużo: pozwala się tresować. I o jedna cnotę za mało: nie kryje w sobie żadnych tajemnic. [Erich Kastner]