Dzwonił dzisiaj do mnie pan Marek. Podobno Migotka chora jest. Pan Marek podejrzewa, że w czasie podróży się podziębiła. Albo na dworcu, bo czekali chwilę na pociąg, albo na korytarzu w pociągu, bo... sobie ludzie nie życzyli kota w przedziale
Jakby to na mnie trafiło
Aaa! i podobno znaleźli pchełki. I czemu pan Marek dzwonił? Bo się martwił o moje futro! No po prostu mi zwraca wiarę w człowieka!
KOT NIE PRZYJDZIE NA ZAWOŁANIE. ODBIERZE WIADOMOŚĆ I SKONTAKTUJE SIĘ Z TOBĄ W WOLNEJ CHWILI.
A : Marzena - Migotka 17:02:36
Witam serdecznie - chciałam poinformowac, że nasza Migotka już po sterylizacji, doskonale ją zniosła, dwa dni po operacji brykała jak młody tygrysek, w tej chwili po 4 dniach naprawde trudno by uwierzyc, ze ją ktokolwiek ciachał