najważniejsze, że się mizia, a tego, że gwaltowny ruch nie jest zagrożeniem nauczy się
Buraska Dusia szuka domku
Moderatorzy: crestwood, Migotka
-
dzioby125
- fuerstathos
- Posty: 8458
- Rejestracja: 15 cze 2006, 9:49
- Lokalizacja: Poznań
Wstaw jej może jakiś kartonik do klatki - możliwe, że szuka jakiegoś przytulnego kąta. No chyba że tęski za prawdziwa "ziemią" i żwirek w kuwecie ma być namiastka piachupantea pisze:Macie jakieś pomysły żeby zniechęcić Dusie do siedzenia w kuwecie, zwłaszcza w brudnej ?
Jeszcze na dodatek biedula ma rozwolnienie po aniprazolu
Z tym kątem to może być racja. Chociaż kuweta nie jest w tym najprzytulniejszym narożniku.
Dusia już po zdjęciu szwów i na reszcie bez kubraczka.
Mój mąż ją teraz czaruje smyrając po różowym brzuszku. Udało mu się nawet jej pupe trochę domyć. Normalnie kicia go uwielbia i może z nią zrobić wszytko.
Spryciara... Wie, jak czarować panów
Dusia już po zdjęciu szwów i na reszcie bez kubraczka.
Mój mąż ją teraz czaruje smyrając po różowym brzuszku. Udało mu się nawet jej pupe trochę domyć. Normalnie kicia go uwielbia i może z nią zrobić wszytko.
Spryciara... Wie, jak czarować panów
Co obchodzi cię jak korzystam z szaleństwa – bez czy w pasach bezpieczeństwa...
Kici juz nie siedzi w kuwecie. Siedzi caly czas schowana za klatka 
Moj maz ja swoimi czarami stamtad wyciaga ale jak sobie pojdzie to kicia wrac a w swoj kąt.
Po mimo protesów mojego TZ, w poniedzialek wystawiam kicucha do adopcji. Następne sierściuchy czakaja juz w kolejce na jej miejsce
Moj maz ja swoimi czarami stamtad wyciaga ale jak sobie pojdzie to kicia wrac a w swoj kąt.
Po mimo protesów mojego TZ, w poniedzialek wystawiam kicucha do adopcji. Następne sierściuchy czakaja juz w kolejce na jej miejsce
Co obchodzi cię jak korzystam z szaleństwa – bez czy w pasach bezpieczeństwa...
- fuerstathos
- Posty: 8458
- Rejestracja: 15 cze 2006, 9:49
- Lokalizacja: Poznań
No to wystawiamy Dusie do adopcji:
Bura Dusia miała być dzikim kotem złapanym tylko do sterylizacji, ale okazało się ,że uwielbia pieszczoty i wcale nie chce być dzika. Grzecznie pozwala na wszystkie zabiegi pielęgnacyjne, a głaskana wystawia brzuszek do miziana. Umie korzystać z kuwety. Kicia jest trochę strachliwa dlatego poszukuje odpowiedzialanego i cierpliwego opiekuna, który ją stopniowo ośmieli.
Dusia ma ok, 2 lat, jest już po steryzlizacji, została odpchlona i odrobaczona i wkrótce będzie można ją zaszczepić.
![]()
jeszcze w kubraczku po sterylizacji
![]()
tel: 0504 237-871 po godz. 16:00
e-mail: slonca@konto.pl
Ostatnio zmieniony 13 kwie 2007, 12:12 przez pantea, łącznie zmieniany 1 raz.
Co obchodzi cię jak korzystam z szaleństwa – bez czy w pasach bezpieczeństwa...
Powoli integrujemy Dusinkę z naszymi potworami. Gaduś jest głównie zainteresowany jej miską. Zupełnie się nie przejmuje,że miska leży tuż obok Dusinowego pyszczka i wyżera jaj jedzenie. A wczoraj, nie zawuażyłam tego, ale kiciucha wyszła ze swego kącika zrobić siusiu,a moje chłopaki wpakowały się na jej miejsce i opróżniały jej michę (ciekawe jak zareaguje na te przekąski mój alergik Yoda) Biedna nie miała gdzie się schować jak weszłam do pokoju.
Yoda w zasadzie jej się boi. Jakieś syki odstawia, a z drugiej stron jest zaciekawiony i co jakiś czas zagląda do niej.
Koteczka jest maksymalnie łagodna i zupełnie nie przegania chłopaków, chociaż aż się proszą żeby im przyłożyć
Yoda w zasadzie jej się boi. Jakieś syki odstawia, a z drugiej stron jest zaciekawiony i co jakiś czas zagląda do niej.
Koteczka jest maksymalnie łagodna i zupełnie nie przegania chłopaków, chociaż aż się proszą żeby im przyłożyć
Co obchodzi cię jak korzystam z szaleństwa – bez czy w pasach bezpieczeństwa...
- drevni.kocur
- Posty: 2268
- Rejestracja: 11 kwie 2006, 9:40
- Lokalizacja: Poznań
pantea pisze:Powoli integrujemy Dusinkę z naszymi potworami. Gaduś jest głównie zainteresowany jej miską. Zupełnie się nie przejmuje,że miska leży tuż obok Dusinowego pyszczka i wyżera jaj jedzenie. A wczoraj, nie zawuażyłam tego, ale kiciucha wyszła ze swego kącika zrobić siusiu,a moje chłopaki wpakowały się na jej miejsce i opróżniały jej michę
Gaduś-Numerant
Yodzik widzę się uczy
- drevni.kocur
- Posty: 2268
- Rejestracja: 11 kwie 2006, 9:40
- Lokalizacja: Poznań
Sytuacja w domu uległa zmianie
Pojechałam do sklepu i zostawiłam Dusiołkowi otwarte drzwi (dotychczas otwierałam tylko w nocy i jak byliśmy)
Wracam po ok. godz. kiciuchy nie ma w jej kąciku. Szukam, szukam i znalazłam pod łóżkiem w II pokoju. Ciekawe kiedy stamtąd wyjdzie
Pojechałam do sklepu i zostawiłam Dusiołkowi otwarte drzwi (dotychczas otwierałam tylko w nocy i jak byliśmy)
Wracam po ok. godz. kiciuchy nie ma w jej kąciku. Szukam, szukam i znalazłam pod łóżkiem w II pokoju. Ciekawe kiedy stamtąd wyjdzie
Co obchodzi cię jak korzystam z szaleństwa – bez czy w pasach bezpieczeństwa...
Kicia robi małe postępy w ośmielaniu się. Rano wstałam, idę do kuchni nakarmić zoo, a Dusia w korytarzu miauczy na mnie: daj jeść kobieto
Powiedziałam jej,że zaraz jej dam i poszła do swojego pokoju. Porozdzielałam żarecie moim chłopakom i idę z michą do Dusi,a ta znowu w korytarzu wyzywa mnie,że tak wolno
Po czym spokojnym truchcikiem (wcześniej wiała w panice) udała się do swojego kącika i bez kulenia się przyjęła żarełko 
Całkiem ładnie zachowała się też, jak był pan z 2 córkami (ok. 7-8 lat) w sprawie adopcji. Jak dziewczynki nie wykonywały żadnych gwałtownych ruchów to pozwalała im się głaskać.
Całkiem ładnie zachowała się też, jak był pan z 2 córkami (ok. 7-8 lat) w sprawie adopcji. Jak dziewczynki nie wykonywały żadnych gwałtownych ruchów to pozwalała im się głaskać.
Co obchodzi cię jak korzystam z szaleństwa – bez czy w pasach bezpieczeństwa...





