


Moderatorzy: crestwood, Migotka
Oto jest pytanie... Ola Kotek pytała o wyniki będąc u dr Starczewskiej, może poczekamy aż "przyjdzie" na forum, może wie coś więcej. Albo Kurciak nam napisze, bo miała podpytać Olę smsem.kikin pisze: czyli możemy już założyć że jest zdrowa?
Co myślicie o teorii OKI?OKI pisze:źródło: http://www.abcdcatsvets.org/feline-leukaemia-def/[...]
Test interpretation
[...]
Cats that clear infectious virus from the plasma will be negative by VI, ELISA, immunochromatography, IFA, and RNA PCR, but will remain positive by DNA PCR (Gomes-Keller et al., 2006a; EBM grade I). These cats should be considered latently infected, although the clinical significance is low in most cats. However, in rare instances, chronic stress, immune suppression or infection with other viruses may lead to reactivation. The mean proviral load in cats that have overcome viraemia is several hundred times lower than in cats with persistent viraemia. A small proportion (2-3 %) of cats remain positive by ELISA and immunochromatography although no infectious virus can be isolated from the plasma. These cats have foci of infection outside the bone marrow from which soluble p27 is released into the circulation; such cats are potential sources of infection (Lutz et al., 1980c).
Podkreślenie moje i moje cokolwiek kulawe tłumaczenie podkreślonego zdania (na własny użytek - nie jestem specjalistą):
Mała część (2-3%) kotów pozostaje pozytywna w teście ELISA i immunochromatograficznym, mimo że żaden aktywny wirus nie może być wyizolowany z plazmy*. Takie koty mają ognisko zakażenia poza szpikiem kostnym, z którego [ogniska zakażenia] rozpuszczalne [białko] p27 jest uwalniane do krwioobiegu. Takie koty stanowią potencjalne źródło infekcji (Lutz et al., 1980c).
* i takie koty są też ujemne właśnie w teście PCR (bo on wykrywa materiał genetyczny wirusa w komórkach powstających w szpiku kostnym).
Dla całkowitej pewności, czy jest to właśnie taka sytuacja, powtórzyłabym za jakiś czas test elisa, ale koniecznie testem innej firmy. Można też wysłać krew do labu na elisę - oni mają inne "płytki" i powinni to zrobić z surowicy, co jest trochę bardziej czułą i wiarygodną metodą.
PCRu raczej nie ma co powtarzać. Masz do czynienia albo z b. rzadką formą FeLV, albo z równie rzadkim dwukrotnie błędnym wynikiem elisy.
Morri, słówkiem wyjaśnienia, bo ten błąd wkrada się kolejny raz i widziałam, że już został podchwyconyMorri pisze: Bardzo wątpię, żeby Elissa wykryła postać latentną
sorki, nie chciałam się czepiać, pomyślałam, że szkoda żeby błędy - szczególnie takie z roztargnienia - były niepotrzebnie powielaneMorri pisze:To akurat wiem, z przyzwyczajenia tak piszę. Ale racja, dałam powód, by się przyczepić.
Morri pisze:Z tego, co wiem, test był tej samej firmy, choć moorland prosiła by był innej.