Tymek i Melisa

[Morri]

jaki on piękny

[kikin]

Jestem, więc myślę









łapusiowo

















uczę się od najlepszych

[Basik]

Jaki cudny kocurrrro!

[einfach]

i jakoś nie wygląda, żeby mu się spieszyło z powrotem na dwór

(gdzieś ostatnio znowu ktoś mi próbował wmówić, że kotom się najlepiej na dworze żyje)

[kikin]

i jakoś nie wygląda, żeby mu się spieszyło z powrotem na dwór

(gdzieś ostatnio znowu ktoś mi próbował wmówić, że kotom się najlepiej na dworze żyje)

trzeba uważać bo czai się żeby zbliżyć się do drzwi, a im cieplej, tym pewnie chętniej będzie chciał zobaczyć co w trawie piszczy , no ale nie można w życiu mieć wszystkiego

[kikin]

naprawdę niewielu doznało tego zaszczytu



no i myślę, że możemy mówić o pomyślnie przebiegającej aklimatyzacji

[kikin]

betowo

[Eva]

myślę, że możemy mówić o pomyślnie przebiegającej aklimatyzacji

kocham Mańka

[kikin]

niedzielnie, leniwie i słonecznie

[brynia]

A co słychać u Melisy?

[kikin]

A co słychać u Melisy?

umiera z nudów w klatce
wypuszczona lata za piórkiem jak dzika i krewetkuje na całego

[kikin]

tych myszek, to pewnie trochę żal, ale za to można gnić na kanapie

[kikin]

[agula.s]

Słodziaki. I brat i siostra

[kikin]

Melisa się wprowadziła. Odważnie zwiedza i gada jak najęta, krewetkuje, ale na głaskanie nie ma ochoty. A może ma, ale na razie wiadomo stres. Osykuje wszystkich jak leci, mimo, że stado przyjęło ją bardzo pokojowo, wręcz obojętnie bym powiedziała.

Widocznie przeszkadza jej zapalenie ucha i podany broadline na kark

Bratu też się dostało, no ale on już inaczej pachnie. Zresztą wczorajszy dzień był nerwowy. Stadny wyjazd do weta, przeprowadzka, dużo jak na małego kotka.