Marusia - pręgusia i jej siostra Tusia :)

Nasi podopieczni szczęśliwie wyadoptowani :)

Moderatorzy: crestwood, Migotka

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
marinella
Posty: 9176
Rejestracja: 01 sty 1970, 1:00
Lokalizacja: Poznań

Post autor: marinella »

zaneta chyba jakos dzis wraca?
Obrazek
Awatar użytkownika
kiniek
Posty: 3501
Rejestracja: 01 sie 2007, 20:28
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kiniek »

ma wywieszoną kartke, że nie ma jej do 21.01 więc od jutra powinna być
"Pies: karmią mnie, kochają, troszczą się o mnie - są bogami!
Kot: karmią mnie, kochają, troszczą się o mnie - jestem bogiem!"
Awatar użytkownika
puss
Posty: 303
Rejestracja: 07 maja 2007, 16:02
Lokalizacja: Poznań

Post autor: puss »

Co do Tusi, to jestem prawie pewna, że to jest dziewczynka... Moja Matylda, która nie jest sterylizowana, też mi znaczy miejsca :? A jeśli wypuścić Tusię, to gdzie? :?
Obrazek
Awatar użytkownika
Nina
Posty: 1093
Rejestracja: 26 mar 2007, 14:34
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Nina »

Nie no na razie nigdzie nie wypuszczamy, za krótko jest u mnie

tylko mi jej tak szkoda :(

może jakieś porady co do oswajania ???
"-Mamo, to jest mały kotek.
Chcesz, odniosę go z powrotem,
tylko daj mu spodek mleka.
Spójrz, jak ładnie się uśmiecha!"
Awatar użytkownika
Ania Z
Posty: 3855
Rejestracja: 11 kwie 2006, 9:37
Lokalizacja: Lwia Ziemia ;)

Post autor: Ania Z »

Nina :) jedna ale najważniejsza
cierpliwości, cierpliwości, cierpliwości
i nie martw się, ona docenia ciepełko i pełna miseczkę
ale dziewczyny nie moga byc łatwe w obsłudze ;)
Obrazek
Awatar użytkownika
Nina
Posty: 1093
Rejestracja: 26 mar 2007, 14:34
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Nina »

no ja jestem z natury cierpliwa więc jakoś przeżyję

tylko jeszcze nie było takich adoptusiów u mnie :roll:

a ja bym tak je złapała i wyściskała te puchate ryjki ::
"-Mamo, to jest mały kotek.
Chcesz, odniosę go z powrotem,
tylko daj mu spodek mleka.
Spójrz, jak ładnie się uśmiecha!"
Awatar użytkownika
anna57
Posty: 224
Rejestracja: 30 cze 2007, 1:27
Lokalizacja: Poznan

Post autor: anna57 »

Jak nie miałaś, to wszystko przed Tobą :wink:
Kotki niesterylizowane znaczą tak samo, jak kocury.. Może ciepło się zrobiło :cool:
Kotki są bardziej wycofane, jak kocury, potrzebują więcej czasu na oswojenie, ja Tamizę z Sycyna, niektórzy pamiętają Sycyn, oswajałam pól roku. Ona do tej pory jest kotką, która najlepiej czułaby się sama, nie lubi żadnych kotów, cały dzień śpi, jak one buszują, bawi się wtedy, jak ich nie ma w pokoju...
A z drugiej strony kocha mnie niesamowicie, śpi ze mną i jest taka kochana..
A na początku potrafiła mi sikać do butów bez żadnych oporów, baba wstrętna :evil:
No, ale ona przeszła w Sycynie piekło...
Z Tuśką napewno będzie lepiej :wink: :)
Awatar użytkownika
Nina
Posty: 1093
Rejestracja: 26 mar 2007, 14:34
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Nina »

Tusia robiła nr 2 w kuwetce z mocno uniesionym ogonkiem i udało mi się tam zaglądnąć i na bank jest dziewczynką :)

postępów w oswajaniu brak :(

Marusia chyba się cofnęła jeśli idzie o tą kwestię - wcześniej się bawiła dawała głaskać jak jej przynosiłam coś dobrego - teraz przestałam to robić bo Marusia podbiega do mnie jak dziki głodomór, rzuca się na to co trzymam w ręku, albo próbuje to zagarnąć łapą - potem ucieka pod mebel i warcząc na wszystko dookoła pożera to w ukryciu :(
tyle razy mnie przy tym użarła i podrapała, że już jej nie podaję nic z ręki

smutno mi - może się nie nadaję na oswajanie kociaków - nie widać żadnego absolutnie żadnego postępu :(
"-Mamo, to jest mały kotek.
Chcesz, odniosę go z powrotem,
tylko daj mu spodek mleka.
Spójrz, jak ładnie się uśmiecha!"
Awatar użytkownika
pantea
Posty: 3958
Rejestracja: 30 paź 2006, 9:13
Lokalizacja: Poznań - Rataje

Post autor: pantea »

Nie załamuj się. To musi potrwać. Ciesz się,że nie oswajasz mojej Dusi :)
Co obchodzi cię jak korzystam z szaleństwa – bez czy w pasach bezpieczeństwa...
Awatar użytkownika
puss
Posty: 303
Rejestracja: 07 maja 2007, 16:02
Lokalizacja: Poznań

Post autor: puss »

Marusia i Tusia bardzo na siebie warczały przy jedzeniu - myślę, że bały się, że jedna zabierze drugiej jedzenie.

jeśli chodzi o oswajanie - ja oswajałam Elma przez pół roku. po prostu dałam mu szansę żeby się oswoił, byłam bardzo konsekwentna, i teraz Elmo to największy miziak na świecie. teraz mam u siebie Matyldę, która na początku nie dawała się dotknąć, teraz czasem biorę ją na ręce i ona mruczy i liże mnie po nosie, ale to jeszcze nie jest pełne oswojenie, a jest u mnie już prawie 2 miesiące.
Obrazek
Awatar użytkownika
Nina
Posty: 1093
Rejestracja: 26 mar 2007, 14:34
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Nina »

Marusia zaczęła wychylać łepek spod łóżka i podbiegać do mnie kiedy wchodzę do pokoju - obwąchuje mi rękę, żeby sprawdzić, czy nie przyniosłam czegoś dobrego, ale głaskać dalej się nie daje

Tusinka lubi siedzieć na parapecie i łóżku; kiedy wchodzę skorzystać z rzeczy stojących na meblu zaraz przy drzwiach, nie reaguje zbytnio, ale bacznie mnie obserwuje; jeśli robię jednak krok do wewnątrz pokoju (czyli bliżej niej) od razu czmycha pod łóżko lub szafę

obydwóm dziewczynkom zbielały pięknie łapusie i to jest największy postęp :) :)

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
"-Mamo, to jest mały kotek.
Chcesz, odniosę go z powrotem,
tylko daj mu spodek mleka.
Spójrz, jak ładnie się uśmiecha!"
Awatar użytkownika
pantea
Posty: 3958
Rejestracja: 30 paź 2006, 9:13
Lokalizacja: Poznań - Rataje

Post autor: pantea »

A próbowałaś podać im już ten aniprazol?
Co obchodzi cię jak korzystam z szaleństwa – bez czy w pasach bezpieczeństwa...
Awatar użytkownika
puss
Posty: 303
Rejestracja: 07 maja 2007, 16:02
Lokalizacja: Poznań

Post autor: puss »

czy są jakieś wieści od sióstr dzikusek?
Obrazek
Awatar użytkownika
marinella
Posty: 9176
Rejestracja: 01 sty 1970, 1:00
Lokalizacja: Poznań

Post autor: marinella »

własnie tez miałam zapytac
nina ma sesje i pewnie mało czasu na kompa

Nina poswiec chwile co u panienek ? :)
Obrazek
Awatar użytkownika
Nina
Posty: 1093
Rejestracja: 26 mar 2007, 14:34
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Nina »

u panienek nic nowego - dalej mnie olewają :?

Marusia wybiega do mnie jak wchodzę do pokoju, wącha mi rękę, parę razy dała się pogłaskać po łebku, pomruczała przy tym chwilkę, ale zaraz myk pod łóżko

Tusia dalej niedotykalska, ucieka na mój widok, chociaż czasem kiedy jestem w pokoju i siedzę z dala od niej to nawet mnie toleruje i się nie chowa, wystarczy jednak, że zrobię ruch w jej stronę i już jej nie ma, jak wchodzę z szyneczką do pokoju to nawet trochę wygląda spod tego łóżka i tak jakby zbliża się do mnie z każdym dniem o milimetr :cool:

teraz będę miała trochę nauki - czystej nauki z notatek, więc nie będę musiała używać komputera, i mam zamiar uczyć się u nich w pokoju, bo fakt faktem, że na razie za dużo z nimi nie siedzę

aha aniprazol wrzuciłam im do miseczek i powiedzmy, że jakoś tam zniknął po trochu ale nie wiem kto go wciągnął :? a na co to w ogóle jest ???

ostatnie zdjęcia - gdzieś tam z weekendu:

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
"-Mamo, to jest mały kotek.
Chcesz, odniosę go z powrotem,
tylko daj mu spodek mleka.
Spójrz, jak ładnie się uśmiecha!"
ODPOWIEDZ