Wiadomość z domu stałego Kalinki i Sabinki - mail sprzed miesiąca - zapomniałam się podzielić
"Imiona się dziewczynom zmieniły ostatecznie na Pyza (dla Sabinki) i Tequila (dla Kalinki). Pyza, tak jak Pani informowała, potrzebowała więcej czasu, żeby się z nami oswoić, ale teraz jest coraz większym pieszczochem. Z dnia na dzień widać, że czuje się coraz swobodniej. Zaśnie nawet czasami na naszych kolanach albo na brzuchu. Wcina niemal wszystko i rano potrafi wspiąć się po nodze, gdy szykuję śniadanko. Strasznie niecierpliwa jest, gdy czuje michę{#smile}. Obie są:) Na razie jakoś specjalnie jej nie ograniczam, ale myślę, że jak dorośnie to trzeba będzie na nią uważać. Poza tym wchodzi wszędzie, do każdej szafy i szuflady. Szafę już prawie otwiera sama, gdy siedzi na górze:) Od wczoraj nowym miejscem do wylegiwania się stał się bidet, w którym kładzie się, gdy tylko zostawimy uchylone drzwi do łazienki {#bigsmile}. Daję jej od prawie 2 tyg. Scanomune, bo jak pisałam pokichiwała i miała trochę ropki w oczkach. Pomogło, kicha sporadycznie, ropki też prawie nie ma. Poza tym zdrowe kupki, zdrowe siuśki, obie chętnie piją wodę i kopią jakby kuweta miała 100 m głębokości. Przeszliśmy na żwirek drewniany, bo robi znacznie mniej hałasu, a dodatkowo silikonowy dość szybko brzydko pachniał przy dwóch 'sikawkach' {#tongue}.
Tequila jest straaasznie wybredna. Suche jeszcze jako tako wcina, ale żadnego mięsa (a były już wołowina i kurze udka, pierś, żołądki, serca i wątróbka..), mokre tylko to, co lubi (na razie mamy 3 pozycje na liście:). Obie lubią też jogurt i trawkę. Bardziej niezależna, mniej 'pieszczochowata', ale czasami da się wygłaskać po polikach i prosi o więcej:) Widać, że najlepiej czuje się na szafie, z której ma widok na resztę domowników.
Mimo naszych usilnych starań, pobudka nadal o 4-4:30, powoli się z tym godzimy i liczymy na to, że z tego wyrosną...
Biją się nieraz z syczeniem, warczeniem i piskiem. Zazwyczaj to Pyza chce pogonić małą i próbuje ją zdominować, ale ta nie pozostaje jej dłużna. Czatują na siebie na zmianę za rogiem{#smile}. Są też chwile, kiedy baaardzo się kochają, a że są całe i zdrowe, to tylko odwracam ich uwagę, gdy robi się za głośno. Na dłuższą chwilę poskramia je jedynie dźwięk odkurzacza {#devil}. Często razem oglądają, co się dzieje za oknem. Ptaszki i robaczki robią furorę, zwłaszcza pająk, który mieszka od paru dni za oknem i wychodzi wieczorami. Ale najfajniejsze są robaczki, które znajdą w domu.. biedne zwykle nie przeżywają {#devil}.
Mamy też za sobą pierwszą podróż na Święta. Na początku był protest w transporterze, ale potem jakoś poszło. Rodzina zachwycona, siostra, która obecnie jest w ciąży, najchętnej wzięłaby je do siebie.
All in all, fajna z nas gromadka:)"