
Antonio Montana
Moderatorzy: crestwood, Migotka
Antoniowi w ubiegły weekend z niewyjaśnionych przyczyn spuchł ogon u podstawy, tak że biedak w ogóle nie był w stanie go unieść, widać było, że go boli. Na następny dzień popędziliśmy do weta, gdzie pierwszą diagnozą było podejrzenie złamania ogona
Antek dostał zastrzyk ze sterydem, co by opuchlizna zeszła i łatwiej było ocenić, co tam się stało.
Na dzień następny, szczęśliwie akurat gdy byliśmy już w gabinecie, boląca gula pękła i polała się śmierdząca ropa... Okazało się, że Antonio został dotkliwie pokąsany przez wampirka, który ledwie dwa dni wcześniej się do nas przeprowadził... Ropa została usunięta, zaordynowano antybiotyk, ogon na szczęście wrócił do normy i znów jest wiecznie w górze
Antek 25.05 się przeprowadza i mam nadzieję, że od tego czasu będą go w życiu spotykały wyłącznie dobre rzeczy

Na dzień następny, szczęśliwie akurat gdy byliśmy już w gabinecie, boląca gula pękła i polała się śmierdząca ropa... Okazało się, że Antonio został dotkliwie pokąsany przez wampirka, który ledwie dwa dni wcześniej się do nas przeprowadził... Ropa została usunięta, zaordynowano antybiotyk, ogon na szczęście wrócił do normy i znów jest wiecznie w górze

Antek 25.05 się przeprowadza i mam nadzieję, że od tego czasu będą go w życiu spotykały wyłącznie dobre rzeczy
