Pierwsza próba obcięcia pazurków zakończona prawie pomyślnie - jeszcze nie wszystkie obcięte, a i cążki dostały cios Nawojkową łapką, ale wszystko zmierza ku dobremu.
Spróbowałyśmy też nowej mokrej karmy, jako że Bozita nie wzbudzała entuzjazmu w ogóle, ale Animonda wcale nie jest lepsza dla wyrafinowanych kubków smakowych Nawojki. Zostajemy zatem przy suchej i wołowince
Kotka zaczęła się też drapać w okolicy jednego ucha, dziś się przyjrzałam i rzeczywiście jest pewna zmiana, sierść z tego miejsca jakby trochę wydrapana, a samo uszko częściowo zaczerwienione. Jak tylko miną te okropne upały to pójdziemy temat skontrolować
Poza tym Nawojka bardzo domaga się głaskania - wchodzi na kolana, między ręce jak myję naczynia, barankuje, jak się schylam to wyciąga przednie łapki, wtedy biorę ją na ręce i przytulam i głaszczę. Polubiła wtedy wchodzenie na moje plecy i wcale nie chce zejść, a ja chodzę potem po mieszkaniu w takiej schylonej pozycji, co by kocina miała w miarę płasko

A jaka to gaduła! Mnóstwo miauczenia, mruczenia, burczenia, zawodzenia. Łapię się na tym, że sama zaczynam wtedy wydawać podobne odgłosy, ale cii
